Myj i sądź
Czyste ręce pomagają w podejmowaniu decyzji o charakterze etyczno-moralnym. Jeśli nie chcemy być dla kogoś zbyt surowi, lepiej byśmy najpierw skorzystali z uroków relaksującej kąpieli lub przynajmniej wzięli szybki prysznic...
Kiedy zmagamy się z osądem moralnym, wierzymy, że podejmujemy świadomą i racjonalną decyzję, lecz nasze badania pokazują, że podświadomie uwzględniamy, do jakiego stopnia sami czujemy się czyści. Dla przykładu rozważmy sytuację ławnika bądź głosowania w wyborach. Jeśli przed wydaniem werdyktu sędzia umyje ręce, może wymierzyć lżejszą karę za dane przestępstwo. Podobnie wyborca z większym prawdopodobieństwem puści płazem polityczne wykroczenie, gdy przed oddaniem głosu będzie miał okazję się oczyścić – wyjaśnia dr Simone Schnall z Uniwersytetu w Plymouth.
Psycholodzy przeprowadzili dwa eksperymenty z udziałem studentów. W pierwszym zadanie polegało na ułożeniu zdań z rozrzuconych wyrazów. Przygotowano 40 takich zestawów, a każdy składał się z 4 słów. Członkowie grupy kontrolnej stykali się wyłącznie z wyrazami neutralnymi. W grupie eksperymentalnej w połowie zestawów znalazły się natomiast słowa kojarzone z czystością, np. czysty, umyty, nieskazitelny czy dziewiczy. Po serii łamigłówek przychodziła kolej na dylematy moralne w rodzaju zatrzymywania pieniędzy ze znalezionego portfela, dobijania kogoś, kto został śmiertelnie ranny w katastrofie lotniczej, by nie zmarł z głodu, gotowania i zjadania swojego psa, znęcania się nad kotami lub zamieszczania nieprawdziwych informacji w podaniu o pracę.
Podczas drugiego eksperymentu przed rozważaniem tych samych dylematów moralnych wolontariusze oglądali odrażający fragment z filmu Trainspotting (dotyczył on uzależnienia od heroiny). Połowie badanych (22) pozwolono przed ferowaniem wyroków umyć ręce. Podczas oceny ochotnicy posługiwali się skalą od 1 do 7, gdzie jeden oznaczało czyn akceptowalny, a siedem bardzo zły.
Zarówno w pierwszej, jak i drugiej sytuacji osoby, które z różnych powodów czuły się czystsze, były łagodniejsze w osądach. Wszyscy wybierali cyfry wskazujące na naganność postępowania w określony sposób, ale różnili się pod względem siły przekonania, jak bardzo było ono złe. Zamiast więc umywać od czegoś ręce, lepiej wypucować je specjalnie w jakimś celu...
Komentarze (2)
wuszczyn-kawaX, 28 grudnia 2008, 18:47
A jak pojde na rozprawe (przedtem ogole glowe, wskocze w dresy i jakiegos wyzywajacego t-shirt'a z niecenzuralnym napisem). Sad zapewne potraktuje mnie mniej powaznie i adwokat z urzedu nie bedzie bronil mnie tak mocno jak oplacony sowicie (o prokuratorze tutaj nie wspominam).
lililea, 6 stycznia 2009, 15:06
Świetny eksperyment. I optymistyczne wyniki