Dolina niesamowitości w wydaniu niemowlęcym
Dolina niesamowitości, nieprzyjemne odczucia wzbudzane przez obiekt wyglądający lub działający podobnie, ale nie identycznie jak człowiek, wydaje się mieć swe korzenie jeszcze w niemowlęctwie.
Reakcja tego typu pojawia się już w wieku 9 miesięcy, ale tylko wtedy, gdy zmorfowane zdjęcie tworzy się z fotografii znanej osoby (w tym przypadku matki). W badaniach uczestniczyli naukowcy z Japońskiej Agencji Nauki i Technologii, Instytutu Nauk o Mózgu RIKEN oraz Uniwersytetów w Tokio i Kioto.
Niemowlęta lubią w obiektach zarówno znajomość, jak i nowość. Zastanawialiśmy się więc, jak zmienią się ich preferencje, gdy zetkną się z czymś znajdującym się w połowie drogi między obyciem a nowością - wyjaśnia Yoshi-Taka Matsuda.
Zespół pracował z 57 niemowlętami. Każdemu dziecku pokazywano zmienione i oryginalne zdjęcia. Na prawdziwej fotografii widniała matka albo obca osoba. Zmorfowana twarz składała się z 50% twarzy matki i 50% twarzy obcej osoby albo stanowiła mieszankę dwóch nieznanych fizjonomii.
Jak podkreśla Matsuda, maluchy są równie dobrymi obserwatorami ludzkich twarzy, co dorośli. Pracowaliśmy nad tym, by pośrednie fizjonomie wyglądały tak naturalnie, jak to tylko możliwe przy wykorzystaniu oprogramowania do morfingu. Stworzenie jednej twarzy zajmowało nam 6 godzin.
Akademicy z Kraju Kwitnącej Wiśni posłużyli się systemem śledzenia ruchu oczu. Dzięki temu odkryli, że niemowlęta wolały patrzeć na twarze matek niż półmatek, ale nie odnotowano istotnej statystycznie różnicy w czasie poświęconym prawdziwym i zmienionym graficznie twarzom obcych.
Półmatka może być postrzegana jako pozbawiona nowości albo pozytywnych konotacji, dlatego dzieci nie są nią zainteresowane [nie jest ani całkowicie nowa jak twarz obcego, ani nie wzbudza takiego afektu jak matka]. Z drugiej jednak strony dorośli wspominają o uczuciu niepokoju, związanym ze zmorfowanym wizerunkiem matki. Doszliśmy więc do wniosku, że niemowlęta reagują identycznie.
Jak można przeczytać w artykule opublikowanym na łamach pisma Biology Letters, wg psychologów, roboty czy awatary wywołują negatywne emocje, bo przywodzą na myśl pojęcie człowieka, ale później go nie realizują. Oczekiwania odnośnie do sygnałów społecznych nie zostają zaspokojone, co rodzi lęk. Skoro konflikt między wzajemnie wykluczającymi się kategoriami "ludzki" i "syntetyczny" prowadzi do doliny niesamowitości, akademicy musieli sobie zadać pytanie, czy sprzeczność między innymi kategoriami - tutaj znajomością i nowością u obiektów społecznych - odniesie ten sam skutek. Okazało się, że tak, w dodatku efekt ten nasilał się wraz z wiekiem dziecka.
W przyszłości Japończycy zamierzają powtórzyć eksperymenty ze zdjęciami ojców. Chcą też sprawdzić, czy dzieci reagują inaczej na zmodyfikowane twarze, jeśli ich relacja z ojcami jest słabsza od związku z matkami.
Komentarze (1)
adamly, 16 października 2012, 23:20
A więc roboty do pracy wśród ludzi powinny być mniej humanoidalne z wyglądu, żeby były przyjemniejsze w obyciu?