Dobrze podłączeni czy odłączeni?
Dr Aric Sigman uważa, że liczne serwisy społecznościowe, które powstały i powstają nadal, by połączyć ze sobą ludzi, tak naprawdę ich od siebie oddzielają. Powód jest prosty – zmniejszają liczbę kontaktów twarzą w twarz (Biologist).
Pozbawienie realnie istniejącej sieci kontaktów społecznych ma, wg niego, skutki natury biologicznej: wpływa na transkrypcję genów, modyfikuje reakcje układu odpornościowego, w tym działanie systemu cytokin i komórek NK (ang. Natural Killer cells), obniża poziom hormonów, np. oksytocyny, zwęża główne arterie, a także pogarsza funkcjonowanie intelektualne. Stąd prosta droga do chorób serca, nadciśnienia tętniczego, nowotworów, udarów czy demencji. Niewykluczone, że przekształcanie wzorców zachowania społecznego oddziałuje także na częstość, z jaką zdarza nam się przeziębiać.
Do tej pory zidentyfikowano 209 społecznie regulowanych genów. Biorą one m.in. udział w aktywacji układu odpornościowego i namnażaniu komórek.
Sigman podkreśla, że serwisy społecznościowe rozwijają się wyjątkowo prężnie i są szczególnie popularne wśród najmłodszych grup wiekowych. [...] Miały upiększyć nasze życie społeczne, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Gdzie ogon rządzi, tam głowa błądzi. To nie narzędzia, które wzbogacają, ale które zastępują.
Powołując się na wyniki badań, naukowiec zauważa, że liczba godzin spędzanych z innymi ludźmi znacznie spadła od 1987 r., gdy coraz większą popularnością zaczęły się cieszyć media elektroniczne. Fizyczny kontakt z drugą osobą zapewnia nam coś, czego nie da nam nawet najbardziej zaawansowany technologicznie e-mail. Dla Sigmana jest to dowód na istnienie wyspecjalizowanego mechanizmu ewolucyjnego. Mało z tego rozumiemy, ale wydaje się, że istnieje różnica między realną obecnością i jej wirtualnymi odmianami. Niedobór kontaktów twarzą w twarz upośledza umiejętności interpersonalne współczesnego człowieka. Przejawia się to m.in. tym, że gorzej sobie radzimy z odcyfrowywaniem mowy ciała.
Komentarze (15)
figo, 19 lutego 2009, 17:41
Uf! Teraz rozumiem dlaczego z takim trudem odczytujecie to co myślę na podstawie tego co napisałem.
Gość macintosh, 19 lutego 2009, 22:46
mikroos, 19 lutego 2009, 22:50
Kwestia czasu Trzeba się do siebie wzajemnie dopasować, ot co
figo, 20 lutego 2009, 11:04
w46, 20 lutego 2009, 14:00
Hmm.. obawiam się że nie tylko serwisów społecznościowych dotyczy problem zmniejszania kontaktów "w realu", wszelka komunikacja w internecie jest tego powodem. Można "rozmawiać" z wieloma osobami, szybko, łatwo, z mniejszymi zahamowaniami, z dowolnego miejsca itd... same zalety (?)
waldi888231200, 20 lutego 2009, 14:06
Tyle że w realu potem rozmowy przypominają SMS i wszyscy mówią na raz, jak w gadu-gadu (bez szacunku i zachamowań - czyli po chamsku).
Jurgi, 20 lutego 2009, 15:53
Ja to zauważam głównie u polityków. I to nawet tych, co to są wrogami internetów.
Gość macintosh, 21 lutego 2009, 00:30
ajj... nie wiem jak opisać sytuację
wybrałem się na .....(nie powiem dokładnie, powiem, że nie jest to sekta, bo JP2 nic do charakteru spotkań tych ludzi nie miał - powiedział to wprost) (nie chce Was obciążać zbędnymi szczegółami)
Nie było rozmowy, to była jakby_kłótnia w pozytywnym znaczeniu. I były tam rządne TEGO_CZEGOŚ mózgi.
To nie spotykane w sieci - bo tekstem mało sie wyraża. Można nawet być upośledzonym w OGÓLNYM rozwoju, gdy tak jest. Nie wiem.
Oto co doświadczyłem - nie wiedziałem czemu Ci ludzie mają tyle entuzjazmu. Ten entuzjam miał źródło. Za chiny ludowe nie mogłem załapać. Siedziałem, słuchałem, patrzyłem, przeżywałem to zjawisko i nic nie rozumiałem 8) Jak w innym świecie - nowe wcześniej nie widziane emocje
I to co zauważyłem:
w necie - wypowiadasz swoje zdanie
z ludzmi - starasz się zrozumiec jak to jest poukładane w Nich... no i czym jest to to? :::: żywe, dziejące się życie, żadna symulacja
w necie - niezbyt masz powód, żeby zająć się czyimis poglądami, a gdy są to słowa, gesty.. to natłok przeróżnych wrażeń, kóre całkowicie zminiają Twój cel w rozmowie. Czemu? ...ciekawość
...ciekawość ... czemu ten ktoś tak mocno w to wierzy?
Zrozumieć, albo nie zrozumieć?... oto jest pytanie..
Przykład dla figo
figo, 21 lutego 2009, 23:28
Gość macintosh, 22 lutego 2009, 14:13
Proszę, wskaż mi coś mocnego Arystotelesa.
figo, 22 lutego 2009, 20:07
w46, 23 lutego 2009, 08:58
Usłyszałem ostatnio (tak usłyszałem a nie przeczytałem!) "słowo" LOL, więc wygląda na to że oszczędzanie bajtów przenika do życia offline.
Gość macintosh, 23 lutego 2009, 09:43
Kiedy lol to wybuch śmiechu. Jeśli tak. I nie ma tego w realu. To mamy przykład zaniku ekspresji WIELU genów
Gość macintosh, 23 lutego 2009, 10:26
Mam dużo swoich zajęć i wcale nie imprezuje i nie gram na kompie.
Powiedz mi, proszę
//moderatorze przepraszam, nie mam możliwości edycji poprzedniego posta
//z opóźnieniem pomyślałem, bo mam lagi w myśleniu :
figo, 23 lutego 2009, 19:18
W kilku zdaniach:
Arystoteles w Poetyce opisał teorię struktury i odbioru dzieła literackiego.
Wprowadził rozróżnienie między poezją /wrażenie/ i historią /fakty/. d
Po przeczytaniu Poetyki zrozumiałem czym jest dla niego / a teraz i dla mnie / jest poezja.
Czytając wypowiedzi na forum poszukiwałem faktów.
Twoj wpis uświadomił mi, że popełniłem błąd, forum to czyste emocje i obrazki, nowa tworzona on line rzeczywistość czyli z definicji arostytelowska poezja.