Rośliny nie pomogą w oczyszczeniu atmosfery
Nie od dzisiaj wiadomo, że im więcej dwutlenku węgla w atmosferze, tym lepiej rosną rośliny, które z kolei wchłaniają dwutlenek węgla. Uczeni zaczęli więc się zastanawiać, czy rośliny nie mogłyby nas uratować przed efektem cieplarnianym, wchłaniając nadmiar dwutlenku węgla i składując go w glebie w swoich systemach korzeniowych.
Chcąc sprawdzić tę hipotezę zespół mikrobiologów i fizjologów roślin ze Smithsonian Environmental Research Center w Edgewater przeprowadził eksperyment na grupie dębów rosnących na Florydzie. Rośliny przez 6 lat były poddawane oddziaływaniu dwukrotnie większej zawartości dwutlenku węgla, niż znajduje się w atmosferze.
Wyniki były zaskakujące.
Wzrost roślin był szybszy niż normalnie, ale z gleby do atmosfery przedostawało się o 50% więcej dwutlenku węgla, niż asymilowały go szybko rosnące drzewa.
Winowajcami okazały się grzyby. Gdy porównano ich ilość w glebie pochodzącej z okolic dębów, które były wystawione na zwiększone ilości CO2, z ilością grzybów rosnących w normalnej atmosferze, okazało się, że jest ich więcej tam, gdzie było więcej dwutlenku węgla.
Grzyby rozkładają materię organiczną, uwalniając przy tym do atmosfery węgiel. Im jest ich więcej, tym więcej jej rozkładają i tym więcej węgla przedostaje się do atmosfery.
To nie jest dobra wiadomość – powiedział Richard Gill z Washington State University. Większość modeli klimatycznych zakłada bowiem, że roślinność będzie absorbowała co najmniej tyle węgla z atmosfery, co obecnie.
Niektórzy co prawda zwracali uwagę, że to może nie być prawdą, ale po raz pierwszy przypuszczenia te udowodniono i opisano proces, który prowadzi do większej emisji węgla.
Ekolog Chris Field z Carnegie Institution na Uniwersytecie Stanforda zauważa: Oznacza to, że mechanizm oczyszczania atmosfery, na który liczyliśmy, nie zadziała w przyszłości [przy większym zanieczyszczeniu atmosfery dwutlenkiem węgla – red.].
Komentarze (0)