Zaskakujący dżet z kwazaru
Połączenie kosmicznego teleskopu i czterech naziemnych radioteleskopów pozwoliło na dokonanie zaskakującego odkrycia dotyczącego kwazarów.
Naukowcy połączyli rosyjskiego satelitę RadioAstron z naziemnymi teleskopami, tworząc w ten sposób wirtualny radioteleskop o średnicy ponad 160 000 kilometrów. Skierowali go na kwazar 3C 273, który znajduje się w odległości ponad 2 miliardów lat świetlnych. Kwazary takie jak 3C 273 emitują potężne dżety (strugi) materiału poruszające się niemal z prędkością światła. Dżety emitują z kolei fale radiowe, które można badać.
Naukowcy sądzili, że jasność takiej emisji jest ograniczana przez pewne procesy fizyczne, przez co temperatura dżetu nie powinna być wyższa niż 100 miliardów stopni. Tymczasem wirtualny teleskop wykazał, że emisja z kwazaru 3C 273 ma temperaturę wyższą od 10 bilionów stopni. Tylko taki system mógł pozwolić na zbadanie tej temperatury. Teraz musimy domyślić się, jakie warunki fizyczne pozwalają na jej osiągnięcie. To poważne wyzwanie dla naszego obecnego rozumienia dżetów z kwazarów - mówi Juri Kowaliew, naukowiec pracujący przy RadioAstron.
Podczas badań udało się również - po raz pierwszy - zaobserwować substurktury powstające wskutek rozpraszania fal radiowych przez materię międzygwiezdną Drogi Mlecznej. To wygląda tak, jak gorące powietrze unoszące się znad płomienia świecy. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy takiego zjawiska z odniesieniu do obiektu pozagalaktycznego - mówi Michael Johnson z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CaF).
Wirtualny teleskop stworzono z rosyjskiego satelity RadioAstron, Green Bank Telescope w Zachodniej Virginii, Very Large Array w Nowym Meksyku, niemieckiego Effelsberg Telescope oraz Obserwatorium Arecibo w Portoryko.
Komentarze (7)
tempik, 31 marca 2016, 20:13
kilka milionów stopni jeszcze wyobrażam sobie i skaluje do temperatur ziemskich, ale 10 bilionów?! to już dla mnie abstrakcja
Gość Astro, 1 kwietnia 2016, 18:12
Bez wnikania w krótką/ długą skalę potęg tysiąca, to jakieś żadne halo. Wystarczy pomyśleć o temperaturze, jaką posiadają cząstki po zderzeniu choćby w LHC.
http://www.themarysue.com/cern-hottest-manmade-temperature/
tempik, 1 kwietnia 2016, 20:40
no taka skala to nie problem, nie o to mi chodziło. chodziło mi o to że doświadczyłem poparzenia jęzora gorącą herbatą, poparzenie przegrzaną parą też zaliczyłem, wytworzyłem i poczułem moc łuku elektrycznego w spawarce, wszystko powyżej to dla mnie czysta abstrakcja.... tak samo wyobrażam sobie miliard dolców na ciężarówce, ale niestety to też dla mnie abstrakcja, nigdy tyle nie miałem do wydania
Gość Astro, 1 kwietnia 2016, 20:49
Wydaje mi się, że intuicja i nasze codzienne doświadczenia niekoniecznie dotyczą rzeczywistości jako takiej. Jeśli wsadzę na parę minut (pomijam różnicę ciśnień ) łapę w koronę słoneczną – w końcu miliony stopni – to jednak się nie poparzę. Zbyt mało tych bytów rozpalonych by zrobić krzywdę.
Jajcenty, 1 kwietnia 2016, 21:24
Bo nasze Słoneczko to właściwie chłodne jest. Można tam polecieć i wrócić w całości, a nie w postaci wyjącej z bólu plazmy
Gość Astro, 1 kwietnia 2016, 21:42
No wiesz, wszyscy naukowcy w tej Korei zaświadczą, że ptaki, płazy i gady płakały po śmierci ukochanego Kima. Zastanawiający może być tylko fakt, że żaden naukowiec z zewnątrz (pomimo środków zdecydowanie większych) czegoś takiego nie zaobserwował. Myślę, że jest to bardzo istotny argument nad rozważeniem wydatkowania funduszy na badania (dotyczy również kraju nad Wisłą ).
Gdyby ktoś nie zaskoczył, :D
pogo, 2 kwietnia 2016, 00:52
Rzeczywiście masę kasy marnujemy skoro nasi naukowcy nie są w stanie zauważyć tak podstawowych zjawisk jak płacz płazów.
Mam jednak pewne podejrzenie, że im masywniejsza BH tym bliżej horyzontu zdarzeń jest miejsce z którego cząstki są wyrzucane z dysku do jetów, a to implikuje niemal dowolną energię (i tym samym temperaturę) wyrzucanych cząstek. Oczywiście w ramach znanych nam BH i nie da się osiągnąć poziomu gdzie ucieka z samego horyzontu (tak jak funkcja y=1/x nigdy nie osiąga zera).
Domyślam się, że nie wszystkie cząstki, które uciekają robią to w tej samej odległości od BH (gdyby tak było, to nic by nie wciągnęła). Pewnie też wiele zależy od rotacji BH, a może też od ładunku.