Komu nieistniejącą działkę, komu?
Jakiś czas temu głośno było o sprzedaży działek na Księżycu. Każdy mógł nabyć ciasny, ale własny kawałek Srebrnego Globu. Teraz pewna firma z Honolulu przedstawiła ofertę działek zlokalizowanych na zboczach podwodnego wulkanu Lo\'ihi. Klient nigdy ich nie zobaczy, a ściślej rzecz ujmując, nie zobaczy nic poza gładką powierzchnią wód oceanu, ponieważ jeśli przyjąć, że grunt się kiedyś wynurzy, nie nastąpi to wcześniej niż za kilka(naście) tysięcy lat...
Lo\'ihi Development Co. oferuje parcele znajdujące się obecnie 914,5 m pod powierzchnią wody. Leżą one w odległości 32 km od Wielkiej Wyspy Hawajów. Cena wyjściowa to 39,95 dol. Nabywcy otrzymają broszurę oraz niby-akt własności.
Witryna internetowa firmy została ostatnio przeprojektowana i odświeżona. Wszystko po to, by zachęcić potencjalnych klientów, którzy tak naprawdę nigdy nie będą prawdziwymi właścicielami zakupionej działki. W przyszłości mają powstać grupy dyskusyjne, a chętni będą otrzymywać okólniki, na łamach których ustalone zostaną wszystkie szczegóły, w tym nazwy ulic i rodzaj rządów.
Współwłaścicielami Lo\'ihi Development Co. są przedsiębiorcy z Honolulu: Norm Nichols i Linda Kramer. Na zarzuty o sprzedaży powietrza reagują zdecydowanie: "W czym tkwi haczyk? Jeśli myślisz, że w tym przedsięwzięciu jest coś, z czym trudno ci się będzie pogodzić, nikt cię do niczego nie zmusza. To ma być zabawa" — podsumowuje Nichols. Pomysłodawcy niezwykle "perspektywicznego" rynku nieruchomości chcą, aby każdego roku 1 kwietnia, czyli w prima aprilis, na łodzi pływającej ponad wulkanem spotykało się stowarzyszenie właścicieli.
Przedstawiciele organizacji konsumenckich podkreślają, że jeśli jednak oferta jest prawdziwa, a strona WWW nie stanowi oczywistej parodii, jej właściciele mogą mieć bynajmniej niewirtualne problemy.
Komentarze (0)