To nie szczury, a ludzie roznosili dżumę?
Powszechnie żywione przekonanie co do sposobu rozprzestrzeniania się epidemii dżumy, które w średniowiecznej Europie i Azji zabiły miliony osób, może być fałszywe. Na łamach PNAS ukazały się właśnie wyniki badań, których autorzy twierdzą, że to nie szczury, a ludzie roznosili chorobę. A konkretnie pasożytujące na ludziach pchły i wszy. To one, a nie pchły pasożytujące na szczurach, miały być głównym wektorem zakażenia podczas serii epidemii znanych jako Druga Pandemia, które rozpoczęły się wraz z Czarną Śmiercią i w niektórych miejscach wybuchały jeszcze w XIX wieku.
Dżuma zmieniła historię ludzkości, dlatego ważnym jest, byśmy zrozumieli, jak się rozprzestrzeniała i dlaczego był to tak szybki proces, mówi główna autorka badań doktor Katharine Dean z Uniwersytetu w Oslo.
Od XIX wieku za epidemie dżumy odpowiedzialne są pchły żerujące na szczurach. Gdy pchła wypije krew zarażonego szczura, staje się nosicielką bakterii Yersinia pestis. Gdy chory szczur ginie, pchły porzucają go w poszukiwaniu nowego żywiciela, którym może stać się człowiek. Jeśli są nosicielkami dżumy, mogą zarażać ludzi. Jako, że znamy rolę szczurów i ich pcheł w nowożytnych epidemiach dżumy, a z badań genetycznych wiemy, iż ofiary średniowiecznej dżumy były zarażone Y. pestis, pojawiło się przekonanie, iż w średniowieczu mechanizm rozprzestrzeniania się dżumy był identyczny jak obecnie.
Część historyków od dłuższego już czasu uważa, że Czarna Śmierć i inne wcześniejsze epidemie rozprzestrzeniały się w inny sposób. Po pierwsze, Czarna Śmierć rozpowszechniała się znacznie szybciej, że jakakolwiek ze współczesnych epidemii. Po drugie, obecnie przed wybuchem niektórych współczesnych epidemii obserwuje się masowe padanie szczurów. W średniowiecznych zapiskach próżno szukać informacji o takim zjawisku. Naukowcy ci argumentują, że winne mogły być pchły żerujące na ludziach.
Dean i jej zespół postanowili podejść do problemu od strony matematycznej. Z matematycznego punktu widzenia choroby wśród ludzi rozprzestrzeniają się inaczej, gdy pochodzą od szczurów, a inaczej, gdy pochodzą od innych ludzi. Stworzyli więc model, za pomocą którego badali sposób rozprzestrzeniania się średniowiecznych epidemii dżumy według trzech scenariuszy. W jednym chorobę przenosiły na ludzi pchły, żerujące na szczurach. W drugim chorobę przenosiły pchły żerujące na ludziach, a w trzecim – była ona przenoszona przez wszy.
Po wielokrotnym modelowaniu każdego ze scenariuszy naukowcy przeprowadzili analizy statystyczne, w których badali, który z modeli najlepiej pasuje do wzorców śmiertelności znanych z dziewięciu epidemii z okresu Drugiej Pandemii. Okazało się, że w siedmiu przypadkach najbardziej podobny do rzeczywistych wydarzeń był model, w którym choroba była przenoszona przez pasożyty żerujące wyłącznie na ludziach.
To bardzo dobrze wykonana praca, chwali norweskich uczonych Charles Macal z Argonne National Laboratory, który specjalizuje się w modelowaniu rozprzestrzeniania się chorób.
Komentarze (1)
lester, 18 stycznia 2018, 01:00
Nic pracy nie ujmując, to również nie wspomniano o zapiskach świadczących o masowym padaniu ludzi w okresie poprzedzającym wybuch epidemii.