Chcą przymusowego eCall
Viviane Reding, europejska komisarz ds. telekomunikacji, chce, by do roku 2014 wszystkie samochody sprzedawane na terenie Unii Europejskiej były wyposażane w system, który automatycznie zadzwoni po pomoc w razie wypadku. Niektóre kraje, jak Dania, Francja, Wielka Brytania, Irlandia, Łotwa i Malta chłodno traktują ten pomysł obawiając się wysokich kosztów jego wprowadzenia. Zdaniem Komisji Europejskiej pojawienie się takiego systemu przyczyni się do uratowania 2500 osób rocznie.
System eCall jest powoli wprowadzany, jednak eurourzędnikom nie podoba się, iż dzieje się to tak wolno. Jeśli adaptowanie eCall nie przyspieszy, Komisja jest gotowa zobligować rządy, przemysł i służby ratunkowe do zareagowania. Chcę w przyszłym roku zobaczyć pierwsze samochody z eCall na naszych drogach - powiedziała Reding.
Komentarze (11)
mikroos, 25 sierpnia 2009, 13:34
2500 tys. uratowanych przy łącznej liczbie ofiar szacowanej na 40000? Wydaje mi się, że to stanowczo przesadzona liczba, to po pierwsze. Po drugie, system jest o tyle śmieszny, że nawet nie wiadomo, ile karetek należałoby wysłać na miejsce wypadku ani jaki jest charakter urazów (i przede wszystkim, czy w ogóle trzeba te karetki wysyłać). Po trzecie, abonament za usługę ktoś musi opłacić i nie mam wątpliwości, że będą to kierowcy - czyżby więc pani komisarz uległa lobby operatorów komórkowych? Po czwarte, koszt związany z utrzymaniem infrastruktury (dodatkowa przepustowość nadajników itp.) byłyby gigantyczne. Po piąte, nietrudno jest mi wyobrazić sobie sytuację, w której dochodzi do wypadku gdzieś na zabitej dechami wsi (ew.: w samochodzie doszło do uszkodzenia nadajnika), a nikt nie dzwoni po karetkę, bo wszyscy myślą, że samochód sam wezwał pomoc.
Tragiczny pomysł.
kocurxtr, 25 sierpnia 2009, 13:43
jak wszelkie tego typu pomysły ma TYLKO jeden właściwy cel - kasa dla producenta tych systemów i powiązanych z nim osób... naiwnością jest myślenie, że chodzi o cokolwiek innego; tak się robi potężną kasę mając władzę...
radar, 25 sierpnia 2009, 14:20
niebezpieczeństa i minusy tego systemu są, ale jakby to faktycznie dobrze zrobić...
Minusem jest na pewno to o czym mówił mikroos, czyli nikt nie zadzwoni, bo każdy myśli, że zadzwonił już automat, ale jakby wprowadzając takie rozwiązania (rozumiem, że tylko do nowych samochodów?) przeprowadzić kampanię społeczną "automat powiadamia, Ty opisz" czy coś, żeby ludzie wiedzieli, że automat poda lokalizację, ale nie poda liczby poszkodowanych. Telefon byłby wykonywany tylko przy poważniejszych uszkodzeniach (przeciążenia), powinine umożliwiać automatyczne oddzwonienie do samochodu, żeby dyspozytor wiedział, czy ktoś odbiera i opisuje, że jest ok albo nie jest czy w ogóle nie odbiera, no i abonament, myślę, że 1,20PLN/rok (po 12x10gr za automatyczne powiadamianie) na rok wliczone w OC nie byłoby tragedią. Z tym, że to jest mrzonka, abonament pewnie ze 100, plus urządzenia, plus obsługa itd. itp.
Mariusz Błoński, 25 sierpnia 2009, 14:47
Tylko, że jeśli będzie obowiązek montowania tego we wszystkich samochodach, to:
1. brak wyboru
2. zwiększenie ceny, za co zapłaci klient.
Takie systemy powinny być całkowicie dobrowolne. Chcesz, kupujesz samochód z eCall -> masz większą szansę w razie wypadku. Nie chcesz, kupujesz bez eCall.
waldi888231200, 25 sierpnia 2009, 17:19
'' Chcę w przyszłym roku zobaczyć pierwsze samochody z eCall na naszych drogach - powiedziała Reding. ''A co powiedział Writing??
Tolo, 25 sierpnia 2009, 19:09
->nie zmieniaj świata zmień siebie
nie zmieniaj siebie zmień portal...
Jedynym możliwym systemem w oparciu o jaki mogło by to działać jest siec komórkowa.
Wiec jak nam takie g..o zafundują to teraz będzie mały tutorial co z tym zrobić Bierzemy kombinerki i wyrywamy sima a dla pewności upier.... antenkę.
Zwróćcie uwagę na jeden drobny szczegół jadę autem sam zdarzył się wypadek. przywaliłem w drzewo, w dziób dostałem poduszką jestem nieprzytomny. Ale e-call dzwoni po pomoc. Tylko gdzie ma przyjechać karetka ?
A odpowiedz na to pytanie mamy tutaj..
http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Menu01&news_cat_id=289&layout=8
Teraz dla pewności jeszcze do samochodu telefonik i już wszytko można zlokalizować
mikroos, 25 sierpnia 2009, 19:30
Jak to gdzie? Tam, gdzie wskaże GPS. Krótko mówiąc, do samochodu zostanie wszczepiona pluskwa, dzięki której będzie można dyskretnie inwigilować obywateli.
wilk, 26 sierpnia 2009, 01:18
Myślę, że wnioskowaliby z ilości zgłoszeń z danego obszaru (pojedyncza stłuczka lub spory karambol). Co do reszty całkowicie się zgadzam.
Natomiast dodatkowym plusem tego systemu byłoby zintegrowanie go z systemem lokalizującym skradzione auta.
mikroos, 26 sierpnia 2009, 16:03
Ale typowym samochodem może jechać od jednej do pięciu osób.
wilk, 26 sierpnia 2009, 17:08
Hmm, też fakt. Może czujniki nacisku w fotelach?
Tolo, 26 sierpnia 2009, 17:28
No to już lepiej wsadzić do dowodu osobistego RFID kazać każdemu go nosić przy sobie a nie tylko posiadać i już auto będzie wiedzieć ile osób jedzie 8). A pogotowie od razu przyjedzie z zapasem odpowiedniej grupy krwi .
A np policja od razu wlepi na miejscu wszystkie zaległe mandaty z fotoradarów.
Czekam na eCall w rowerze hulajnodze wrotkach łyżwach i łyżworolkach.