Efekt placebo na żywo

| Nauki przyrodnicze
Rodrigo Senna, CC

Naukowcy po raz pierwszy uchwycili efekt placebo w akcji. Nie tylko udowodnili, że istnieje, ale także wskazali na jego prawdopodobne źródło – aktywność konkretnych komórek rdzenia nerwowego (Science).

Autorem przełomowego studium jest Falk Eippert z University Medical Centre Hamburg-Eppendorf. Gdy parzono jedno z ramion ochotników, wykonywano im funkcjonalny rezonans magnetyczny. Niemcy smarowali skórę kremem, który miał zawierać środek przeciwbólowy. W rzeczywistości nie występowały w nim żadne aktywne składniki. Mimo to w rdzeniu zanikała aktywność związana z przykrymi doznaniami.

Największym wyzwaniem dla ekipy z Hamburga było wykorzystanie fMRI do badania aktywności rdzenia. Wcześniej metodą tą posługiwano się przy obrazowaniu mózgu. W porównaniu do niego rogi grzbietowe - część rdzenia, którą zajmowali się niemieccy neurolodzy – są jednak bardzo małe, stąd problemy natury technicznej. Dodatkowe utrudnienie stanowiła bliskość płynu mózgowo-rdzeniowego. Niemcom udało się jakoś obejść te kłopoty i jako pierwsi "wyekstrahowali" sygnał fMRI rdzenia. Dzięki temu mogli potem badać efekt placebo w usuwaniu bólu.

Testowano dwa kremy: jeden rzekomo przeciwbólowy i drugi zwykły. W rzeczywistości żaden nie zawierał aktywnych składników przeciwbólowych.

Kiedy trzynastu ochotnikom po raz pierwszy nakładano maść "przeciwbólową", natężenie bodźca parzącego obniżono do 40% progu bólowego. Kiedy ramię smarowano zwykłą maścią (kremem kontrolnym), temperaturę utrzymywano na poziomie 80% progu bólowego. W ten sposób wytworzyło się przeświadczenie, że specyfik "eksperymentalny" działa, zatem powinien się też sprawdzać później.

Gdy wolontariusze leżeli już w skanerze, naukowcy aplikowali na dwa różne miejsca ich lewego ramienia obie maści. W obu punktach po 15 razy przyłożono bodziec cieplny o tym samym natężeniu. Fałszywy krem przeciwbólowy najwyraźniej działał. Okazało się bowiem, że w miejscu, gdzie go użyto, badani odczuwali o 26% lżejszy ból, w porównaniu do punktu posmarowanego kremem kontrolnym.

Ich subiektywne opinie zostały potwierdzone przez fMRI. Kiedy parzono obszar pokryty maścią kontrolną, po lewej stronie w dolnej części szyi rozświetlały się rogi grzbietowe. To istotne spostrzeżenie, ponieważ wnikają do nich włókna nerwów czuciowych. Sygnał ten zanikał po zastosowaniu maści "przeciwbólowej".

Eippert na razie nie wie, jaki dokładnie mechanizm odpowiada za opisany efekt. Sądzi jednak, że wyższe ośrodki mózgowe wyzwalają wydzielanie endogennych opioidów i w ten sposób zmniejszają aktywność rdzenia.

efekt placebo rdzeń kręgowy rogi grzbietowe aktywność fMRI Falk Eippert