Amerykanie mniej spalają
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) poinformowała, że efektywność produkowanych w USA samochodów spalinowych jest na rekordowo wysokim poziomie. EPA określa średnią efektywność dla wszystkich pojazdów wychodzących z fabryki. To oznacza, że producent może sprzedawać paliwożerne monstra, jednak - aby utrzymać dopuszczoną średnią - musi też sprzedaż niewielkie oszczędne pojazdy.
W roku 2012 w porówaniu z rokiem 2004 efektywność wszystkich ciężarówek i samochodów osobowych zwiększyła się aż o 22% i wyniosła 23,6 mili na galon. Oznacza to średnie spalanie rzędu 9,96 litra na 100 kilometrów. Jeszcze w roku 2011 średnie spalanie amerykańskich samochodów wynosiło 10,5 litra na 100 kilometrów.
Zmniejszone spalanie osiągnięto z jednej strony dzięki lepszym układom napędowym, a z drugiej dzięki wzrostowi cen paliw, co skłoniło klientów do poszukiwania bardziej oszczędnych samochodów.
Najbardziej efektywna okazała się flota Mazdy, której średnie spalanie wyniosło 8,68 litra na 100 km, czyli spadło o ponad 0,7 litra w porównaniu z rokiem 2011. Na drugim miejscu znajdziemy Hondę z wynikiem 8,84 litra na 100 km, a na trzecim Toyotę - 9,2 l/100 km. Amerykańscy producenci, Ford i GM, zajęli dopiero ósme i dziewiąte miejsce. Flota Forda spala średnio 10,3 litra na 100 km, a GM - 10,8 litra. Na usprawiedliwienie tych producentów trzeba dodać, że najpopularniejszymi ich samochodami są ciężarówki.
W rankingu nie uwzglęniono Kia i Hyundaia, gdyż śledztwo wykazało, że obie firmy fałszowały dane dotyczące spalania.
Komentarze (1)
kitt94, 17 grudnia 2013, 21:25
Cieszę się, że GM i Ford są na tak dalekich miejscach. Stricte amerykańskie auta mają mieć wielkie silniki i palić tyle co dwa euro/azjowozidełka. W przeciwnym razie nie wolno nazywać auta amerykańskim. "Silnik zaczyna się od trzech litrów, reszta to napędy do kosiarek."