Dla wściekłego marchewka a nie kij
Przeżywane emocje zmieniają sposób, w jaki odbieramy rzeczywistość - z tym się każdy zgodzi. Wpływają też na to, czy więcej uwagi zwracamy na potencjalne zagrożenia czy ewentualne nagrody. Ale nie zawsze w sposób, jakiego byśmy intuicyjnie oczekiwali.
Badaniami wpływu emocji na naszą percepcję i oczekiwania zajmuje się Brett Q. Ford, Maya Tamir i czworo innych badaczy z Koledżu Bostońskiego. Badali oni już wpływ niepokoju, lęku, podekscytowania i uczucia szczęścia. Uczestnicy badania przez piętnaście minut pisali tekst na temat wybranego wspomnienia ze swojej przeszłości, wywołującego jedną z tych emocji, dodatkowo były one wzmacniane odpowiednio dobraną muzyką. Zaraz potem badani mieli do wykonania zadanie porównania dwóch jednocześnie wyświetlanych zdjęć: z zakochaną parą (ekwiwalent nagrody) i człowiekiem groźnie wymachującym nożem (ekwiwalent zagrożenia). System monitorujący ruch gałki ocznej rejestrował czas poświęcany każdemu ze zdjęć.
Wcześniejsze badania wykazały, że osoby szczęśliwe oraz podekscytowane większą uwagę poświęcały sytuacji nagrody, osoby zaś niespokojne lub zalęknione sytuacji zagrożenia. Nie było jednak pewne, czy związane jest to z podziałem na sytuacje i emocje negatywne, czy też ma inne uzasadnienie. Dlatego analogiczne badanie wykonano dla osób odczuwających złość. Wynik okazał się zaskakujący - osoby wściekłe, mimo że to również jest emocja negatywna, poświęcały więcej uwagi nagrodzie niż zagrożeniu.
Jak tłumaczą autorzy badania - oznacza to że zmiana uwagi pod wpływem emocji nie ma związku z podziałem na pozytywne/negatywne, ale ze sposobem, w jaki emocje nas motywują. Niepokój, lęk - sprzyjają myśleniu nad unikaniem zagrożeń. Radość, ekscytacja - poszukiwaniu nagrody. Wściekłość, mimo że odruchowo szeregujemy ją razem z lękiem i niepokojem - nie motywuje nas do unikania, ale do osiągania celów, stąd skrzywienie uwagi w kierunku nagrody. Oczywiście odmienny jest sposób realizacji tej motywacji - osoby radosne z większym prawdopodobieństwem będą starały się osiągnąć cel poprzez współpracę, zaś osoby rozzłoszczone chętniej wybiorą konfrontacyjny i agresywny sposób działania.
Komentarze (7)
deft, 11 sierpnia 2010, 22:41
hm.. a co ma do tego marchewka?
MrVocabulary (WhizzKid), 12 sierpnia 2010, 00:05
Przykład marchewki na kiju np.?
Jurgi, 12 sierpnia 2010, 00:09
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_kija_i_marchewki
romero, 12 sierpnia 2010, 00:14
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_kija_i_marchewki ???
No właśnie kij i marchewka są używane dzisiaj jako synonimy kary i nagrody, a wydaje mi się że powiedzenie jest nieco starsze. Gdy nie było samochodów, kierowało się takim osłem siedząć na nim, marchewką przywiązaną do kija. Bo co to za nagroda marchewka? Żeby choćby jakaś czekolada albo zimne piwo...
Jurgi, 12 sierpnia 2010, 15:39
Kij i marchewka są synonimem nagrody i kary, bo to dobrze oddaje metody treserów zwierząt. Marchewka na zachętę i kij w razie oporu. Potem przeniosło się jako symbol na motywację w ogóle.
A z tym osłem – to pierwsze słyszę. To znaczy owszem, ale wydawało mi się, że to wyłącznie dowcip.
Marek Nowakowski, 14 sierpnia 2010, 19:35
Tak więc psa do z zaprzeęgu zrobionego ze sznurka i sanek oraz kij ze sznurkiem i na końcu kielbassa, śnieg i pędzący pies zaśliniony konsumujący kiełbasinkę po końcu rajdu i idących iskier z płóz starytych woskowanych świecą!
deft, 16 sierpnia 2010, 20:10
hehe rozumiem, dzięki