Trawka dla pięknej i zdrowej skóry?
Międzynarodowy zespół badaczy z Węgier, Niemiec i Wielkiej Brytanii donosi o korzystnym dla skóry działaniu substancji podobnych do psychoaktywnych składników marihuany. O swoim odkryciu naukowcy donoszą na łamach czasopisma The FASEB Journal.
Wspomniane związki, zwane endokanabinoidami (nazwa pochodzi od greckiego słowa endo, oznaczającego "wewnętrzny", oraz łacińskiego cannabis, czyli "konopia"), odgrywają w organizmie różnorodne role. Dotychczas potwierdzono ich udział m.in. w regulacji wydzielania substancji sygnałowych (neurotransmiterów) w obrębie układu nerwowego, wymianie informacji pomiędzy limfocytami oraz procesie implantacji zarodka po zapłodnieniu. Tym razem badacze zaobserwowali związek pomiędzy działaniem endokanabinoidów i zachowaniem poprawnego funkcjonowania skóry.
Nasze badania przedkliniczne zachęcają do zagłębienia się w badania nad możliwością zastosowania związków wpływających na działanie systemu endokanabinoidów w procesie leczenia pospolitych schorzeń skóry, tłumaczy dr Tams Bir, jeden z naukowców prowadzących eksperyment. Jednocześnie dodaje, że substancje te mogą być podawane w formie maści aplikowanej bezpośrednio w miejscu wystąpienia zmian.
Swoje wnioski badacze opierają na analizie przeprowadzonej w laboratorium. W ramach eksperymentu podawano hodowanym in vitro komórkom gruczołów łojowych skóry różne stężenia endokanabinoidów, a następnie mierzono zmiany różnorodnych parametrów związanych z funkcjami życiowymi komórki, jak np. przeżywalność czy zmiany ekspresji genów. Wyniki pokazują jasno, że badana grupa związkow ma korzystny wpływ na czynności fizjologiczne komórek wydzielniczych.
Zdaniem dr. Geralda Weissmana, kolejnego badacza biorącego udział w projekcie, endokanabinoidy odgrywają istotną rolę w utrzymaniu skóry w zdrowiu oraz zabezpieczaniu jej przed atakiem szkodliwych organizmów (patogenów). Badacz posuwa się nawet do żartu, że być może mamy coś wspólnego z krzakiem marihuany.
Czy nowe odkrycie będzie oznaczało, że po wizycie u kosmetyczki usłyszymy sugestię wypalenia "leczniczego" skręta? To raczej mało prawdopodobne, ale kto wie... ;-)
Komentarze (76)
dirtymesucker, 3 lipca 2008, 06:59
sam jak kiedyś paliłem to widziałem znaczną poprawę stanu skóry (znikanie wyprysków). poza tym marijuana działa korzystnie na wiele innych rzeczy, dlatego jestem za jej legalizacją (rząd nie myśli)
syzu, 3 lipca 2008, 08:17
Na krótką metę pomaga, a na dłuższy okres czasu nie pozwala do mety dobiec.
Jednorazowo działa twórczo, długodystansowo otępia.
waldi888231200, 3 lipca 2008, 09:21
W Holandi byłem , sklepy z konopiami co 50m i żadnego chamstwa, żadnych mafii , dilerów itp. (przynajmniej w Amsterdamie) 8)
Grzybu123, 3 lipca 2008, 12:21
He he No to koledzy lekarze będą teraz ratować nastolatki wyciągiem z konopii
Tzn tutaj pominę całą tę walkę o legalizację, ale po prostu gdy wyizolują tę substancję to po prostu będzie to maść, jak każda inna
A czy palenie pomaga? Podobno na włosy pomaga (co tłumaczyło by poniekąd te badania) i nawet słyszałem opinie, że zapobiega łysieniu
Ale... Jeszcze czeka Nas trochę badań
I żeby było jasne
Ana, 3 lipca 2008, 13:28
Marihuana ma bardzo wiele właściwości leczniczych, nie tylko jeśli chodzi o poprawę stanu skóry, ale również łagodzi objawy chemioterapii. Szkoda, ze rząd nie patrzy na pozytywne działanie tego specyfiku.
polinkap, 3 lipca 2008, 15:50
w moim przypadku wakacje + trawka zakonczyly sie alergia ;p
Gość macintosh, 3 lipca 2008, 15:57
Z art'a by wynikało: brać, używać.
Ale jak widać: polinkap stwierdziła, że czasem się nie opłaca.
Mój wniosek: ta wiedza nie jest obiektywna.
josh jeszcze dopisał, że czasem warto, ale nie ciągle - tu: racja, bo można się zainspirować, ale później trzeba zrobić coś z inspiracją. Ja nic nie brałem(kofeinę w dużych ilościach tylko). Nie da się ciągle latać, w końcu potrzeba potwierdzeń dla swoich wyobrażeń. Jeśli nie zbiera się potwierdzeń inspiracja staje się bezcelowa, a nawet może doprowadzić do paranoi. A brak mocnych_doznań/przeżyć sprowokuje w końcu zakup koki.
Jeśli ktoś z Was opowiada się za którąś ze stron - okłamuje samego siebie.
mikroos, 3 lipca 2008, 16:07
Nie, z artykułu wynika sucha informacja o zebranych danych. Poza tym szkoda, że nie zauważyłeś, że artykuł dotyczył endokanabinoidów i nikt nie napisał, że taki sam wpływ na skórę będzie miała marihuana.
Gość macintosh, 3 lipca 2008, 16:18
Racja, mamy art o endokanabinoidach, a wątek rozwija się nt. marihuany.
Ale art jest sugestywnie napisany. Więcej skupienia powinno pomóc
mikroos, 3 lipca 2008, 16:22
No dobra, ale co jest sugestywnego w stwierdzaniu faktów? Wcześniej w Kopalni były artykuły o upośledzaniu pamięci przez trawę, teraz jest o poprawie stanu skóry - na tyle, na ile się da, jest obiektywnie Ostatnie zdanie rzeczywiście jest trochę tendencyjne, ale bez przesady, to przecież tylko żart
Gość macintosh, 3 lipca 2008, 17:04
Po prostu: nie myślałem o sobie tylko o innych.
Bawi mnie to, że mogłem sam siebie zasugerować i źle ocenić art.
Ta uwaga była mi potrzebna. Dzięki
syzu, 3 lipca 2008, 19:10
A właśnie, że nie warto. Jest wystarczająco wiele powodów aby środki odurzające były pod ścisłym nadzorem. W niektórych kulturach czuwa nad nimi szaman, w naszej policja. Niech tak zostanie. Polacy niekoniecznie są gotowi żeby sprostać czemuś takiemu jak "legalność miękkich narkotyków".
Określając co jest moralne zaznaczamy granice swoich tabu. Świadomość jest cenna cechą. Każdego dnia rzucamy wyzwania tabu w społeczeństwie ale w ograniczonym zakresie i mniej drastycznych formach. Chronimy tę umiejętność, ponieważ jest motorem zmian ale też niszczy podstawowe zasady i wartości świata w którym żyjemy.
Jaki jest problem ze środkami odurzającymi? Odmieniają świadomość.
mikroos, 3 lipca 2008, 19:13
Owszem, odmieniają świadomość, ale nie bardziej, niż np. alkohol - skądinąd także substancja psychoaktywna i środek odurzający. W tym miejscu zgadzam się z opinią, że zakaz stosowania marihuany w Polsce jest wyłącznie kwestią historyczną.
waldi888231200, 3 lipca 2008, 19:13
Wypowiedź w imieniu Narodu ... bez konsultacji z Nim ... :
syzu, 3 lipca 2008, 19:18
Substancja psychoaktywna i środek odurzający moim zdaniem są złym podziałem. Są pojęciami wzajemnie uzupełniającymi się i wymiennymi. Serotonina również jest narkotykiem. Zdecydowanie lepszym podziałem jest klasyfikacja ze względu aktywności na konkretny neuroprzekaźnik.
Każdy ma swój mózg i zrobi z nim co zechce. Dlaczego nie przestrzec i jednocześnie podkreślić coraz większą wiedzę i świadomość Narodu...
Gość Guardian, 3 lipca 2008, 19:49
Słowo niekoniecznie wskazuje tu na subiektywną treść wypowiedzi Kto ma być gotowy? Każdy, pełnoletni, ksiądz, chory? Przed takim rozważaniem należałoby określić docelową grupę konsumentów marihuany w Polsce.
syzu, 3 lipca 2008, 19:58
Każdy ma być gotów na to, że narkotyki były, są i powinne być pod nadzorem. Twoja wypowiedź daje mi jednak do zrozumienia, że jest więcej ludzi niegotowych.
Gość tymeknafali, 3 lipca 2008, 20:54
Connecting People
Widocznie za dużo szarych komórek (tkanki mózgowej) powoduje choroby skóry
Wszystko dla ludzi wszystko z umiarem. Jednak nawet po jednokrotnym zapaleniu, później długo dochodziłem do siebie. Nie paliłem od półtora roku, ale do dziś potrafi mnie ochota chwycić.
Waldi, Holendrzy to inna kultura.
Też jestem za. Przyniosło by to ogromne zyski dla budżetu Państwowego, lecz jeżeli ogrom bandytów siedzi w rządzie, i mają w tym cel by nie było to zalegalizowane, to nie będzie.
Nie mówiąc już o tkaninach konopnych i ekologicznym plastiku.
A dasz głowę uciąć, że to skutek trawy? Przyznałeś się lekarzowi?
Pozwolę sobie sparafrazować Matrixa ;D: "Wszystko co ma swój początek..."
Tak samo: "Wszystko co ma swoje zalety, ma także swoje wady"
Pokaż mi stwierdzony kliniczny przypadek śmierci spowodowanej Marihuaną, a zobacz ile ludzi umiera od alkoholu, ile przezeń zabija i tworzy agresję, ilu umiera przez tytoń, który jest bardziej szkodliwy niźli marihuana.
Gdybysmy więcej rozmawiali o problemach, "próbowali pod kontrolą, czytaj. zaspakajali ciekawość, jeżeli tego potrzebujemy, gdybyśmy od dziecka byli uczenia picia alkoholu (z umiarem), to wiele problemów nie miało by miejsca.
A może ze względu na szkodliwość, i / lub postrzeganie poń świata?
I dla tego każdy powinien mieć prawo wiedzieć, a każdy uzależniony powinien być leczony.
mikroos, 3 lipca 2008, 20:57
Ale te akurat możemy także uzyskać z konopii niezawierających tak dużej ilości THC
waldi888231200, 3 lipca 2008, 21:04
Takiej zwykłej pylącej trawy z łąki. ;D
Gość macintosh, 3 lipca 2008, 21:05
Naród nie ma tu nic do gadania - legalizujemy i już, a każdy z nas ma swój mózg i jakoś sobie poradzi w nowej rzeczywistości.
Można zalegalizować ale można tez dowalić trochę ograniczeń.
Albo małe przygotowanie: np. każdy kto chce kiedyś wypalić marihuanę będzie sam miał opłacić testy na zezwolenie przeprowadzane wyrywkowo, albo zaplanowane dosyć często
..
na pewno dałoby się zdefiniować warunki, które pozwoliłby na "bezpieczną legalizację"
.. a budżet miałby dodatkowy dochód.
Gość tymeknafali, 3 lipca 2008, 21:06
THC w ilości tak stężonej by odurzyć znajduje się tylko w żywicy przez kwiaty wytwarzanej i przez liście w okresie kwitnienia kwiatu. Żywica to haszysz, a tzw. trawka to nic innego jak zmielone liście z haszem.
Gość tymeknafali, 3 lipca 2008, 21:08
:-X
mikroos, 3 lipca 2008, 21:11
Ależ ja to dobrze wiem Tylko ciężko by było kontrolować każdego rolnika, żeby przez miał konopie w hodowli, ale na pewno nie podkradał żywicy