Energetyka odnawialna w USA rozwija się szybciej niż prognozowano
Amerykańska Energy Information Agency (EIA) opublikowała dane za pierwszy kwartał 2017 roku dotyczące produkcji energii odnawialnej w USA. Okazało się, że energetyka odnawialna rozwija się tak szybko, ze znacznie przekracza to przewidywania sprzed kilku zaledwie lat. Według EIA, energia ze Słońca, wiatru i geotermalna stanowiła 10,68% całości energii wyprodukowanej w USA. Jeśli dodamy do tego energię z elektrowni wodnych, to ze źródeł odnawialnych USA produkuje już 19,35% potrzebnej krajowi energii.
Rzeczywistość przerosła najśmielsze oczekiwania. W 2012 roku szacunki EIA mówiły, że produkcja energii ze źródeł odnawialnych "wzrośnie z 10 procent w roku 2010 do 15 procent w roku 2035". Jeszcze w roku 2015 przewidywano wzrost "z 13% w roku 2013 do 18% w roku 2040". Jeśli by ówczesną metodologię EIA zastosować w dłuższym okresie, to obecnego poziomu 19,35% nie osiągnięto by przed rokiem 2057.
W pierwszym kwartale bieżącego roku w USA pozyskiwano około 4,768 TW z prywatnych oraz niewielkich firmowych instalacji słonecznych oraz 9,2 TW z dużych farm słonecznych. Ilość energii generowanej przez duże farmy wzrosła w ciągu roku z 6,67 do obecnych 9,2 TW.
EIA wyraźnie nie przewidziała gwałtownego zainteresowania energetyką słoneczną. Jej gwałtowny rozwój stał się możliwy dzięki ulgom podatkowym oraz spadającym cenom ogniw fotowoltaicznych. Przed pięciu laty EIA przewidywała, że wzrost energetyki odnawialnej będzie napędzany przez energetykę wiatrową i instalacje wykorzystujące biomasę. O ile rzeczywiście z wiatru produkuje się sporą ilość energii, to udział biomasy w produkcji energii ulega zmniejszeniu.
Wraz ze wzrostem popularności energetyki odnawialnej zmniejsza się udział energetyki jądrowej. Obecnie amerykańskie elektrownie jądrowe dostarczają o 1% energii mniej niż przed rokiem. Jest to spowodowane zarówno powolnym zbliżaniem się niektórych elektrowni do kresu życia technologicznego i planowanego wyłączenia, jak i konkurencją ze strony coraz tańszej energii z wiatru i gazu naturalnego. Niedawno producent reaktorów, Westinghouse, ogłosił bankructwo, co postawiło pod znakiem zapytania trzy planowane elektrownie elektrownie atomowe.
W pierwszym kwartale bieżącego roku wzrosło tez zainteresowanie węglem, którego wydobycie zwiększyło się o 5%. Ekonomiści przewidywali taki scenariusz, gdyż rośnie też zainteresowanie gazem, więc jego ceny zaczęły rosnąć, przez co niektórzy producenci elektryczności powrócili do węgla. Jest to jednak zwrot tymczasowy i bez rządowej zwiększone interwencji zainteresowanie węglem nie utrzyma się długo.
Komentarze (1)
magdalana, 5 czerwca 2017, 14:42
Super informacja