Większość świata może w 100% przejść na energię odnawialną
Profesorowie Mark Z. Jacobson z Uniwersytetu Stanforda i Mark Delucchi z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davies opublikowali w ostatnich latach kilka szczegółowych raportów dotyczących możliwości korzystania z energii odnawialnej. Teraz zaprezentowali badania, w których pokazują, jak 139 krajów świata może całkowicie przejść na energię odnawialną. Badania zostaną zaprezentowane 29 listopada w Paryżu podczas szczytu klimatycznego.
Zdaniem Jacobsona i Delucchiego w ciągu najbliższych 35 lat wymienione kraje mogą całkowicie zrezygnować ze spalania węgla, gazu i ropy naftowej. Co więcej, nie muszą też budować elektrowni atomowych. Całą potrzebną energię mogą uzyskać ze źródeł odnawialnych.
Z wyliczeń obu uczonych wynika, że jeśli wymienione kraje przeszłyby na źródła odnawialne to do roku 2050 dojdzie w nich do utraty 28,4 miliona miejsc pracy wśród osób zatrudnionych w przemyśle wydobywczym, ale powstaną 24 miliony miejsc pracy przy tworzeniu nowej infrastruktury energetycznej oraz 26,5 miliona miejsc pracy przy jej utrzymaniu. To oznacza przyrost 22 milionów miejsc pracy. Przejście na energię odnawialną oznacza też uratowanie życie 3,3-4,6 miliona osób, które do roku 2050 umrą z powodu zanieczyszczenia powietrza.
Do realizacji planu obu naukowców konieczne byłoby zainstalowanie na dachach budynków 1,7 miliarda systemów pozyskiwania energii słonecznej, stworzenie 40 000 elektrowni fotowoltaicznych, ustawienie 3,8 miliona turbin wiatrowych, zbudowanie 900 hydroelektrowni, 490 000 turbin pozyskujących energię z fal itp. itd.
Naukowcy wyliczyli, że wspomniane kraje z farm wiatrowych na lądzie mogą pozyskać 19,4% energii, z farm ustawionych na morzach i oceanach pochodziłoby 12,9% energii, 42,2% wyprodukują elektrownie słoneczne, 5,6% powstanie w indywidualnych instalacjach słonecznych, kolejne 6% to indywidualne komercyjne instalacje słoneczne, 7,7% energii zostanie wyprodukowanych dzięki technologii skoncentrowanej energii słonecznej, kolejne 4,8% będzie pochodziło z hydroelektrowni, a 1,47% zapewnią elektrownie geotermalne, falowe i pływowe.
Najpoważniejszą wadą energetyki słonecznej i wiatrowej jest ich niedostępność w pewnych okresach dnia czy roku. Wiatr nie zawsze wieje, słońce nie zawsze świeci. To oznacza, że do realizacji planu obu uczonych potrzebne są wielkie efektywne systemy przechowywania energii. Jednak i na to naukowcy znaleźli odpowiedź. Dzięki odpowiedniemu miksowi energetycznemu, stosowaniu uzupełniających się technologii pozyskiwania energii odnawialnej, można do minimum ograniczyć systemy przechowywania energii. Za kilka dni na łamach PNAS ukaże się artykuł opisujący, w jaki sposób taki mix energetyczny działalby na terenie USA.
Naukowcy opublikowali też interaktywną mapę świata, na której prezentują m.in. skąd poszczególne kraje mogą pozyskiwać energię. Dowiadujemy się więc, że Polska może produkować 4,8% energii z indywidualnych paneli słonecznych, 10,7% z dużych farm słonecznych, 43% z lądowych turbin wiatrowych, 29% z morskich elektrowni wiatrowych, 10% z komercyjnych instalacji na dachch budynków, 0,3% z energii fal, 0,2% z energii geotermalnej i 2% z hydroelektrowni. Naukowcy twierdza, że przy budowie infrastruktury powstałoby około 107 000 miejsc pracy, a niemal 91 000 kolejnych byłoby potrzebnych do jej utrzymania. Mniejsze zanieczyszczenie powietrza ocaliłoby ponad 18 000 osób od śmierci. Całkowite koszty związane z produkcją energii spadłyby z 10,3 centa za kilowatogodzinę do 9,9 centa. Jednocześnie trzeba pamiętać, że go kosztów produkcji energii z paliw kopalnych należy doliczyć 5,7 centa/kWh kosztów związanych z pogorszeniem zdrowia ludności i stanu środowiska naturalnego. Naukowcy twierdzą, że realizacja ich planu oznaczałaby, że w roku 2050 przeciętny Polak zapłaci za energię 184 dolary mniej. Jeśli pod uwagę weźmiemy też koszty zdrowotne i klimatyczne to oszczędności sięgną 10 398 USD/rok.
Komentarze (38)
Jajcenty, 20 listopada 2015, 15:10
Czy ktoś tu nie wpadł w pułapkę? Przyrost może będzie ale na pewno nie taki. No i gdyby rzeczywiście do zaspokojenia moich potrzeb energetycznych potrzeba było dwa razy więcej ludzi i to i cena KWh pewnie będzie nieco wyższa? Czy może sfinansujemy wzrost cen z podatków od tych 22 milionów pensji?
Takie ekonomiczne perpetum.
Mariusz Błoński, 20 listopada 2015, 15:29
Pamiętaj, że mówimy tutaj o perspektywie 35 lat, nie 1 roku. To łączna liczba miejsc pracy, jakie znikną i pojawią się w tym czasie.
lester, 20 listopada 2015, 18:10
Panowie pominęli kolejne 20 milionów zatrudnione przy demontażu obecnej infrastruktury. Należy też pamiętać o tych 3,3-4,6 miliona osób, które nie umrą i będą potrzebowały pracy. A choć wygląda na to, że miejsc pracy dla nich nie zabraknie, to potem trzeba będzie wypłacić im emeryturę. W ogóle zdrowsze otoczenie wpłynie negatywnie na długość życia jednostki.
A już mniej sarkastycznie, to papier zniesie wszystko. Pamiętam swoje projekty z wyciepu (wymiana ciepła)... papier zniesie wszystko. Gorzej z wykładowcą
Flaku, 20 listopada 2015, 18:15
A to są są dane przy założeniu, że ilość zużywanej energii pozostanie na niezmienionym poziomie?
Te miejsca pracy to jakaś nowa waluta, czy jak?
Gość Astro, 20 listopada 2015, 18:55
Co do wiatrów być może dyskutowałbym, ale jeśli chodzi o Słońce, to skłaniam się ku Noblowi dla autorów.
Naoglądali się zbyt dużo https://www.youtube.com/watch?v=xp_Y7yaIvzs
czy też biorą coś twardszego? Mogą. Płacą ze swojej kieszeni?
Może też powtykać swoim obywatelom rurki w odbyt celem uzyskiwania "zielonej" energii. Sorki, co oni biorą?
thikim, 20 listopada 2015, 23:41
Pewnie że większość krajów świata może przejść na energię odnawialną. Oraz (ludność) na wegetarianizm. Oraz na breatharianizm (a przynajmniej są ludzie którzy tak twierdzą) albo na Antarktydę.
Tak samo większa część ludności może przejść na islam (o, to już nie jest śmieszne).
Bardziej na poważnie, zakładają obecny poziom zużycia energii czy ten za 35 lat?
A więc polityka... polski węgiel dostanie po du...
Krzychoo, 21 listopada 2015, 00:03
Wieksza maja wartosc niz moja emerytur w zusie
mgr0700, 21 listopada 2015, 16:10
Po co ten nacisk na energie odnawialną? Według mnie, lepiej używać taniej brudnej energii, więcej kasy zostanie na rozwój technologii energii ze źródeł odnawialnych, tymczasem zwiększając koszt energii pozbawiają się pieniędzy na inwestycje. Obecnie stosowane technologie są dla mnie prototypami mrzonek ekoterrorystów.
Mariusz Błoński, 21 listopada 2015, 16:50
Problem w tym, że ta brudna energia wcale nie jest tania. Niektórzy twierdza, że Polska do węgla dopłaca 70 mld/rok. Po prostu znakomita część kosztów brudnej energii jest w tajemnicy przerzucana na podatników. Nieodnawialne źródła energii są od dziesięcioleci dofinanowywane kolosalnymi kwotami. O ile dobrze pamiętam, to budżet USA dopłacił w ciągu ostatnich 50 lat jakieś 600 miliardów dolarów. A mowa tutaj tylko o tym, na co są rachunki. Wielokrotnie większe koszty zostały wygenerowane przez to, że jest to szkodliwy dla ludzi i środowiska sposób generowania energii. Setki tysięcy ludzi umierają, miliony chorują, mamy zanieczyszczone powietrze i żywność, toczą się wojny - to też są koszty generowania energii ze źródeł nieodnawialnych. Koszty przerzucane przez przemysł na postronnych ludzi.
Gość Astro, 21 listopada 2015, 17:35
Niektórzy twierdzą, że np. Niemcy dopłacają znacznie więcej do swojej idée fixe, i nikt nie robi nawet z tego w tajemnicy. Większość kosztów i tak siedzi w idiotycznie wysokiej cenie energii.
Przepraszam, ale to tak tani, jak to tylko możliwe, populizm. No tak, wojny generalnie toczone są głównie o złoża uranu i węgla.
ex nihilo, 21 listopada 2015, 18:29
Hmm... spróbuj sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby energia była tania.
Człowieki mają nieskończoną ilość kretyńskich pomysłów (w skali jednostek i całych band)... na szczęście realizacja większości z nich jest mocno ograniczana ceną energii.
mgr0700, 21 listopada 2015, 18:47
Wiele więcej ludzi umrze z głodu z powodu 90% podatku, który musiał być nałożony ponieważ budowa turbiny wiatrowej zwraca się po 40 latach, a długość jej życia to 30lat.
Alek, 22 listopada 2015, 16:59
Jak można przejść na energię odnawialną, skoro nie istnieje energia odnawialna? Wszystkie rodzaje energii dostępne na Ziemi są w równym stopniu nieodnawialne. Energia odnawialna, to perpetuum mobile.
TrzyGrosze, 22 listopada 2015, 18:10
Jaką nazwę proponujesz w zamian?
Jajcenty, 22 listopada 2015, 18:18
Z grubsza mamy jakieś 4 mld lat darmowych dostaw ze Słońca. Dla mnie to dość odnawialne.
ex nihilo, 22 listopada 2015, 18:40
Dla dociekliwych i lubiących liczyć linki, pod którymi są podstawowe dane związane z techniczną i ekonomiczną (bez spaskudzenia krajobrazu, szkód ekologicznych itd.) możliwością wykorzystania wiatraków w Polsce.
http://www.paiz.gov.pl/files/?id_plik=19609
http://wiatrowa.blox.pl/tagi_b/6360/moc.html?PageNumber=1
A na marginesie: pamiętam jeszcze z dawnych czasów pracujące młyny wiatrowe i wodne, wodne tartaki itp. Fajne to było, załatwiało też wiele spraw związanych z małą (i nie tylko małą) retencją, itp., itd. Ale w latach 60. i 70. bardzo to przeszkadzało "wadzy"... to wszystko było świadomie i skutecznie niszczone, z powodow ideologicznych, nawet nie ekonomicznych. I na marginesie marginesu: od 10 lat mieszkam w ponadstuletnim młynie, który był kiedyś napędzany "holzgazem"
galen, 22 listopada 2015, 18:55
Mnie zastanawia "czystość" takich źródeł, w sensie, czy aby na pewno będą obojętne dla środowiska? Na pewno będą miały mniejszy impakt (omg, już od dawna chciałem użyć tego słowa w tekście ), ale nie będą zupełnie obojętne. Na pierwszy rzut weźmy baterie słoneczne - przecież istniał projekt "pomalowania" czap polarnych na Marsie, żeby stopniały, zwiększając ciśnienie, zawartość CO2, wody, w konsekwencji temperaturę. Teraz są to efekty marginalne, ale jeśli będą to dominujące źródła energii? Jakieś pomysły, czarne scenariusze, wizje Armagedonu?
ex nihilo - pic or didn't happened
ex nihilo, 22 listopada 2015, 19:24
Co do tego impaktu: wcale bym nie był pewny, że będzie mniejszy. Zbyt dużo w tym czynników niewiadomych i nieprzewidywalnych, szczególnie w skali globalnej. Na papiórku różne rzeczy mogą fajnie wyglądać (zwłaszcza kiedy ktoś za ten papiórek dobrze zapłaci), a w praktyce...
I jeszcze ciekawostka:
http://www.agropogoda.pl/azjatyckie-biedronki-zimuja-na-t
A propos "agropogody" - warto popatrzeć na rozmieszczenie stacji w sekcji "jabłoń" (działają przez cały rok). Mają najlepsze krótkoterminowe (3 dni) prognozy pogody dla promienia ok. 10 km.
thikim, 22 listopada 2015, 21:10
Jakieś źródło? Ale nie do niektórych, tylko do danych.
http://www.opzz.org.pl/-/czy-naprawde-podatnicy-doplacaja-do-wegla-kamiennego-
Budżet zyskał 80 mld w 14 lat.
Rozróżnijmy dwie rzeczy. Państwowe kopalnie od prywatnych.
Źle zarządzana kopalnia prywatna bankrutuje. Źle zarządzana państwowa - jest obiektem dopłat i kombinowania.
Więc tak dopłacamy do nierentownych kopalni państwowych.
Ale nie zapominajmy że jednak pozostałe kopalnie są źródłem o wiele większych dochodów dla państwa.
W całym tym zamieszaniu ekolodzy i inne dziwne elementy chcą ugrać swoje rozpuszczając plotki o tym ile to nie dopłacamy. Ale jakie mamy zyski to już zapominają wspomnieć.
Oczywiście że to bulwersująca sprawa że dopłacamy do jakiejś kopalni. Ale tu mówimy o sektorze który jest źródłem olbrzymiego dochodu dla kraju.
Gość Astro, 22 listopada 2015, 22:38
Nie zgodzę się. Jakie znaczenie ma fakt, czy źródło starczy na 40 lat, czy na 4 miliardy? Nie jest ODNAWIALNE – TERMODYNAMIKA.
Nihilo, ubawiło mnie do łez (z drugiego Twojego linku):
No właśnie.
Ale chyba nie lubisz dyskutować o wierze.
Bardzo ciekawa. Czy wzorem Australii, w celu obrony fauny i flory, nie powinniśmy przeszukiwać przekraczających nasze granice celem wyłapywania szmuglujących elementy turbin?
Oj tam. Od kupy lat zdaję się na ICM. Przy okazji, długoterminowe prognozy pogody to bardzo często magia czystej wody.
Bardzo słusznie Thikim, i w tym tkwi clou idiotycznych rozważań o dopłacaniu do "węgla".
ex nihilo, 23 listopada 2015, 01:23
To tylko tak... bo się nawinęło:
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/katastrofa-ekologiczna-w-brazylii-zanieczyszczenia-dotarly-do-atlantyku,186345,1,0.html
Jajcenty, 23 listopada 2015, 10:40
A bo to pierwszy raz?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8469160,_Czerwone_bloto__na_lata_skazilo_teren__Poparzeni.html
Katastrof około chemicznych na pęczki jest.
thikim, 23 listopada 2015, 10:57
I to jest jedna z tych spraw w które państwo powinno interweniować - zanim stanie się szkoda poprzez przepisy i kontrolowanie ich wykonania, kary z groźbą nawet zamknięcia fabryk do czasu usunięcia zagrożenia.
ex nihilo, 23 listopada 2015, 13:33
No masz rację, tylko że "państwo", to zwykle ci, którzy albo te fabryki i inne takie mają (oficjalnie lub na słupy), albo mają forsę na łapówy... a jak ktoś japę drze, że syf, to znaczy, że ekooszołom, ekoterrorysta i tak dalej. Bo przecież rozwój, cywilizacja, wzrost gospodarczy, miejsca pracy i kij wie co jeszcze...