Nieodbijanie doskonałe
Irytujące działanie odblasków światła poznał każdy, kto musiał pracować na komputerze w słońcu, albo źle ustawionym oświetleniu. Szczęśliwi posiadacze matowych matryc w laptopach są grupą nieliczną, a przecież im także zdarza się męczyć z odbitym od ekranu światłem. Refleksy, czyli odbicia świetlne to jednak kłopot nie tylko dla posiadaczy komputerów. Mogą być one zmorą wszędzie tam, gdzie stosuje się optykę: okulary, lunety, aparaty fotograficzne i wszędzie tam, gdzie są jakiekolwiek szyby. Powłoki antyrefleksyjne są dość drogie - dlatego producenci laptopów niechętnie je stosują - i pogarszają optyczne właściwości. Być może jednak pojawi się w tej dziedzinie przełom - dzięki naukowcom ze znanego niemieckiego Instytutu Fraunhofera.
Opracowany przez nich nanofiltr będzie mógł być stosowany na wyświetlaczach, czy szkle okularów. Miejsc i chętnych do wdrożenia nie zabraknie, bo warstwa grubości rzędu nanometrów pozwala na niemal całkowitą eliminację odbić i odbłysków. Co więcej, produkcja z wykorzystaniem nowego wynalazku będzie bardzo tania w porównaniu z dotychczas stosowanymi filtrami. Dziś trzeba takie filtry nakładać w oddzielnym kroku technologicznym, nowe są w prosty sposób aplikowane na polimerowe powierzchnie podczas ich odlewania. Nowe filtry w wersji hybrydowej będą ponadto odporne na zadrapania i łatwe do czyszczenia. Brzmi jak bajka?
Kto wymyślił taką cudowną powierzchnię? Sama natura, która obdarzyła nią... ćmy. A dokładniej ćmie oczy. Ćmy już wcześniej były znane jako mistrzynie kamuflażu: ich futerko pochłania ultradźwięki, dzięki czemu mogą ukrywać się przed polującymi na nie nietoperzami. Ćmy, zupełnie jak nowoczesne bombowce, są „niewykrywalne". Ale nie tylko nietoperze polują na ćmy. Inne drapieżniki potrafią lokalizować owady w ciemnościach dzięki rozbłyskom światła na ich fasetkowych oczach. Ćmy w drodze ewolucji poradziły sobie i z tym. Powierzchnię ich oka pokrywają mikroskopijne, chaotyczne zniekształcenia mniejsze od długości fali światła. Ich struktura tworzy łagodne przejście między załamującymi światło ośrodkami: powietrzem a rogówką oka. Oczy innych owadów odbijają światło, podczas gdy oczy ciem nie, pozostają doskonale matowe.
I właśnie oko ćmy było wzorem i prototypem dla inżynierów Instytutu Mechaniki i Materiałów Fraunhofera we Freiburgu (Fraunhofer Institute for Mechanics of Materials IWM in Freiburg). Opracowali oni twardą powierzchnię, odtwarzającą optyczne właściwości ćmiego oka. Tworzy się ją w matrycach odlewniczych, dzięki czemu odlewane z polimeru elementy kopiują miniaturowy wzór - którego grubość wynosi około jednej tysięcznej milimetra - bez dodatkowych zabiegów technologicznych, co redukuje czas i koszty praktycznie do zera.
Niemieckim inżynierom udało się również zlikwidować inną wadę dotychczasowych powłok antyrefleksyjnych: delikatność i wrażliwość na zarysowania. Nowe powierzchnie są odporne i nieścieralne. Uzyskuje się to również w prosty sposób, poprzez oblanie wtrysku bardzo cienką warstwą organicznej substancji, wytwarzanej z poliuretanu. Poliuretanowa nanowarstwa odtwarza strukturę warstwy antyrefleksyjnej, zachowując jej własności, a dodając odporność na zarysowania. Trwa już współpraca z przedstawicielami przemysłu, mająca wdrożenie wynalazku do produkcji.
Komentarze (6)
marc, 5 maja 2010, 14:18
Jestem posiadaczem matowych matryc w kazdym ze sprzetow, ktore byly i sa moja wlasnoscia. Dlaczego? dlatego, ze wiem czego potrzebuje, co kupuje i gdzie tego szukac, choc nie bylo to latwe.
Dla osob takich jak ja wszelkie trendy - jakkolwiek irracjonalne i bezsensownie niepraktyczne by one nie byly - sa przeszkoda i trudnoscia.
Zastanawiajace, jak wielu ludzi podaza bezmyslnie za podobnymi trendami i przyczynia sie aktywnie do ich utrwalania. Poczatkowo dana 'nowosc' pojawia sie jako opcja, jednak wraz z dokonywaniem przez konsumentow bezmyslnego wyboru, kierowaniem sie 'nowoscia' i przypuszczeniem, ze matryca 'glossy' jest nowa, wiec prawdopodobnie 'lepsza' od 'matta', takie rozwiazanie jak matryca polyskujaca staje sie de facto niepozadanym standardem.
Do kogo mam pretensje o to, ze cos tak niepraktycznego stalo sie tak popularne, iz trudno dzis znalezc [choc to wciaz mozliwe, jednak nie od dostawcow mainstreamowych, a raczej biznesowych, jak IBM/Lenovo - serie biznesowe] zwykla matryce? do producentow masowych, ale i do uzytkownikow - za ich bezmyslnosc. Nie ludze sie jednak, ze ludzie zaczna masowo myslec i przypuszczam, ze w przyszlosci jednostki kierujace sie praktycznymi walorami sprzetu wiele razy beda musialy cierpiec, poniewaz masy wybraly cos kompletnie niepraktycznego, a jedynie subiektywnie 'ladnego'.
Jurgi, 5 maja 2010, 17:07
Przeciętny użytkownik kieruje się - o ile mogę ocenić – wyglądem. Plus tym, co mu sprzedawca wmówi na temat świetnej (często rzekomo) zawartości. Doradzałem kuzynowi w kwestii kupna laptopa, postąpił dokładnie na odwrót. Doradzałem HP (bo ma dobre opinie), kupił Asusa, bo ładny. Doradzałem matową matrycę, tłumacząc na wszelkie sposoby – kupił błyszczącą. Doradzałem XP – kupił z Vistą. Doradzałem zintegrowaną grafikę (bo z gier w ogóle nie korzysta) – kupił jakby to był sprzęt dla gracza. I tak dalej. Efekt: po miesiącu ciągłe kwękanie: Vista się muli, touchpad się odkleja i słabo reaguje, światło odbija bo sprzęt stoi kątem do okna, klawiatura ma kijowy układ (choć to mnie akurat bardzie wnerwiało), próba użycia polskich literek wywołuje wbudowane aplikacje, wentylator za dużo szumi…
marc, 5 maja 2010, 19:35
@Jurgi - zgadza sie. Miewam te same problemy, choc ludzie na ogol calkowicie zdaja sie na to, co im radze i na ogol sa bardzo zadowoleni. Wiele zalezy - jak sam bardzo slusznie zauwazyles - od ludzi, ktorym doradzamy.
A podsumowujac temat sadze, ze swiadomosc technologiczna ludzi jest dosc niska. Nie jest to jednak zarzut, bo nie kazdy musi sie znac na tych sprawach. Przydalaby sie jednak zmiana mentalnosci i zdawanie sie tych niewiedzadzych na wiedze wiedzacych
Piotrek, 7 maja 2010, 11:02
Bo ludzie najpierw kupują a później myślą. Idą do sklepu rozejrzeć się nie mając o produkcie żadnego pojęcia i w rezultacie wychodzą z towarem ponieważ sprzedawca im wcisnął kit do tego dochodzi efekt jak kolega wspomniał 'ładnego wyglądu'.
Bardzo mały procent społeczeństwa przychodzi do sklepu wiedząc dokładnie czego chce.
Efekt? "Co tanie to drogie, co drogie to tanie"
Nie ma jak na spokojnie poszukać informacji i wybrać produkt w domu a później rozejrzeć się, gdzie najbliżej możemy go dostać. Jakby większość tak robiła świat byłby piękniejszy.
Jurgi, 7 maja 2010, 18:20
Zakładasz, że myślą? Optymista… )
waldi888231200, 7 maja 2010, 23:25
Czego Pan szuka ?? pyta sprzedawca.
Tego a tego. odpowiada kupujący.
Nie mamy bo się nie sprzedaje, a nawet pogłoski chodzą że producent się wycofuje z tego modelu, ale za to mamy to tam, nadchodzący hit w stanach. Będzie Pan zadowolony.
A parametry ??
Przepraszam na chwilkę...
A Pan czego szuka?? (do innego klienta) itd..
Po pięciu minutach do pierwszego...- To co będzie , gotówka czy kartą??
Mam nadzieję ze komunijni zakupowcy rozpoznają ten styl w sklepie i nie dadzą się wystrychnąć na dudka.