Fotografio, powiedz przecie...
Obserwatorzy umieją trafnie wskazać cechy osobowości obcych wyłącznie na podstawie fotografii. Udawało im się to w przypadku samooceny, ekstrawersji oraz religijności (Personality and Social Psychology Bulletin).
Amerykańscy badacze prosili ochotników o ocenę osobowości nieznanych im ludzi na podstawie dwóch rodzajów zdjęć: 1) upozowanych według wskazań eksperymentatorów oraz 2) upozowanych według własnych upodobań fotografowanego. Oceny porównywano następnie z opisem samego modela oraz jego znajomych. Okazało się, że obie pozy dostarczały trafnych wskazówek odnośnie do czyjejś osobowości, ale ustawienia wybierane spontanicznie dawały pełniejszy wgląd m.in. w stabilność emocjonalną, ugodowość, otwartość, osamotnienie oraz zdolność wyzwalania sympatii u innych.
Tak jak przewidywaliśmy, aparycja fizyczna stanowi rodzaj kanału, za pomocą którego manifestuje się osobowość. Używając zdjęć całej sylwetki i badając szeroki wachlarz cech, zidentyfikowaliśmy niedostrzegane wcześniej obszary sporej trafności, co doprowadziło nas do konkluzji, że wygląd może odgrywać ważniejszą rolę w ocenie czyjegoś charakteru niż dotąd sądzono – podsumowują Laura P. Naumann z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, Simine Vazire z Washington University w St. Louis, Peter J. Rentfrow z University of Cambridge i Samuel D. Gosling z Uniwersytetu Teksańskiego.
Komentarze (6)
este perfil es muy tonto, 11 grudnia 2009, 21:21
wyraź siebie poprzez zdjęcie-to dlatefo mamy tylu fotkowiczów i naszoklasistów
Marek Nowakowski, 12 grudnia 2009, 00:32
A zdjęciofogbia? O robienie zdjęć klasowych nikt zgody nie prosił, a obecnych na fotografiach nieprzewidywało konsekwencji upublicznienia ich (nie chodzi tutaj o uspołecznienie czy aspołecznosć ale robienie zdjęć grupowych np. w szkole to głupota na dłuższą metę). Fotografowie chodzą po szkołach tylko, żeby pieniądze zarobić na uczniach.
Na wpływ zdjęcie (niezmanipulowanego mają też wpływ zażywane SPA ['urwany film'], głupota robiących zdjęcia, brak asertywności użytkownika fotografofanego na odmówienie jak i brak snu, depresja, powaga lub jej brak. I tak ludzie się zmieniają, bo kto ma statyczną osobowość w tych czasach? Internetowy narcyzm to zaczyna być plaga na 'społeczniakach' w XXI wieku. Inaczej naukowiec będzie myślał o tym, którego badanego dobrze zna, a o którym nic nie wie! Tutaj znowu warto robić badania na studenstach obojętnie, którego roku byle byli bez tytułu nadanego/zdobytego/kupionego.
Osobowości nie można zamykać i na nią patrzeć w takim np, aspekci: Miss World jest humanistką, bo to szlachetne i najbardziej ceniona postawa w społeczeństwie. Osoba publiczna czy to aktor/muzyk biorą udziały w akcjach charytatwynych są katolikami, a grzeszą czy podczas rozpraw sądowych powołują się na 'altruizm społeczny' - czysta hipokryzja "sławniaków".
Internetowa kreacja swojej facjaty w internecie nie zna granic u osób prywatnych czy publicznych.
Zetknięcie statusów społecznych i ogląd jednego przez drugiego to też błędna rzecz i można wyczytać czy ktoś 'o Tobie za dużo nie wie'.
Nimfomanki uprawiają seks za darmo, natomiast aktorki porno robią to za pieniądz i kochają aparat/kamerę dla zysku wyłącznie.
XII wiek dla jednych będzie najciekawszy (bez tajemnic), a dla tylko czekaniem do zgonu (brak wiedzy o podstawowych mechanizmach rządzącym światem).
Badani byli zdrowi, pełnoletni rozumiem? Ochotnicy Ci wypełniali jakieś kwestionariusze o sobie czy była to zwykła łapanka?
este perfil es muy tonto, 12 grudnia 2009, 00:59
a rozumiem wszędzie widzisz problem,to kamień z serca bo się przejąłem tym co mi o alkoholu itp. napisałeś tak na marginesie jako wzorowy agnostyk mam adwntowe postanowienie-nie pić do sylwka,o dziwo chodzę na wszystkie imprezy i o zgrozo dobrze się na nich czuję i nawet mogłem zostać królem parkietu na trzeźwo(boże te małpie ruchy zawsze były takie żenujące).ale i tak wrócę do picia,może nie tyle co kiedyś,może rzadziej do zrywu filmu
marximus, 17 grudnia 2009, 23:47
jasne że z wygładu można dużo wyczytać
ZzaKrzaka, 22 grudnia 2009, 12:06
Chociaż pewnie pozory mylą.. Bo czy na zdjęciu możemy dostrzec (podkreślam udaną) operację plastyczną? Czy też wszystkie dziewczyny charakteryzujące się na amerykańskie blond piękności mają taką samą osobowość? Wychodząc na ulicę widzę atak klonów, jednak to chyba nie jest równoznaczne z tym, że do każdej z nich mam mówić "Ewa" jak w mało inteligentnym aczkolwiek zabawnym filmie RRRrrry Do pewnego stopnia wygląd na pewno dużo o nas mówi.
czesiu, 22 grudnia 2009, 21:43
Obawiam się, że tak - wszystkie one poza 5% mają to samo zwichnięcie w własnej samoocenie i pod względem własnego wyglądu. Motywy mogą się różnić, ale skoro efekt jest ten sam...