Belgijskie frytki trafią na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości?
Belgowie zastanawiają się nad zgłoszeniem frytek do wpisu na Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości. Autorami pomysłu są właściciele fritkotów (punktów sprzedaży frytek), zrzeszeni w organizacji UNAFRI (Union Nationale des Frituristes).
By frytki znalazły się na liście informacyjnej przedkładanej Centrum Światowego Dziedzictwa, kandydatura musi zostać zatwierdzona przez ministrów kultury Regionów Stołecznego Brukseli, Walońskiego i Flamandzkiego. W tym ostatnim frytki zostały już uznane za integralną część dziedzictwa narodowego, w pozostałych dwóch debata planowana jest dopiero na przyszły rok.
Wg UNAFRI, 95% Belgów odwiedza frtikot przynajmniej raz w roku. Jak podkreśla prezes UNAFRI Bernard Lefèvre, rożek frytek to miniatura Belgii.
Powołując się na rodzinny manuskrypt z 1781 r., dziennikarz Jo Gérard twierdził, że smażone w głębokim tłuszczu ziemniaki jadano w dolinie Mozy - w ówczesnych Niderlandach Południowych - przed 1680 r. W takim przypadku palma pierwszeństwa przypadałby Belgii, ponieważ w opowieści wskazującej na francuską proweniencję frytek wspomina się o ich wynalezieniu przez ulicznych sprzedawców z Pont Neuf dopiero w 1789 r.
Komentarze (0)