Gwiazdy w odległych galaktykach są bardziej masywne, niż sądzono
Naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze, badając populacje gwiazd poza Drogą Mleczną, dokonali odkrycia, które może zmienić nasze rozumienie wielu procesów astronomicznych, w tym tworzenia się czarnych dziur, powstawania supernowych oraz tego, dlaczego galaktyki umierają.
Od lat 50. ubiegłego wieku przyjmuje się, że populacje gwiazd w innych galaktykach są podobne do tej, którą obserwujemy w Drodze Mlecznej – składają się one z gwiazd o dużej, średniej i małej masie. Duńscy naukowcy, na podstawie obserwacji 140 000 galaktyk do których analizy wykorzystano liczne zaawansowane modele, doszli do wniosku, że rozkład mas gwiazd w innych galaktykach wcale nie jest podobny do tego, co obserwujemy w najbliższym sąsiedztwie. Okazało się, że w odległych galaktykach gwiazdy mają zwykle większą masę niż w Drodze Mlecznej i u jej sąsiadów.
Masa gwiazd wiele nam mówi. Jeśli zmienimy masę gwiazd, zmieni się też liczba supernowych oraz czarnych dziur powstających z masywnych gwiazd. Zatem uzyskane przez nas wyniki oznaczają, że musimy jeszcze raz rozważyć wiele naszych założeń, gdyż odległe galaktyki wyglądają inaczej niż nasza, mówi główny autor badań, Alber Sneppen z Instytutu Nielsa Bohra.
Założenie, że rozkład wielkości i mas gwiazd z w odległych galaktykach jest taki sam jak w naszej, przyjęto przed około 70 laty dlatego, że nie wyliśmy w stanie wystarczająco szczegółowo galaktyk tych badać. Widzieliśmy jedynie wierzchołek góry lodowej i od dawna podejrzewaliśmy, że założenie, iż inne galaktyki wyglądają jak nasza, nie jest zbyt dobrym założeniem. Nikt jednak nie próbował dowieść, że w innych galaktykach populacje gwiazd wyglądają inaczej. Nasze badania pozwoliły nam to wykazać, a to otwiera drogę do lepszego zrozumienia tworzenia się galaktyk i ich ewolucji, wyjaśnia profesor Charles Steinhardt.
Naukowcy wykorzystali katalog COSMO, wielką międzynarodową bazę danych zawierającą ponad milion obserwacji światła z galaktyk, od takich znajdujących się w naszym najbliższym sąsiedztwie, po obiekty odległe o 12 miliardów lat świetlnych. Autorzy analizy twierdzą na przykład, że odkryli, dlaczego w pewnym momencie galaktyki przestają tworzyć nowe gwiazdy. Teraz, gdy lepiej określiliśmy masy gwiazd, widzimy nowy wzorzec. Najmniej masywne galaktyki tworzą gwiazdy, a bardziej masywne ich nie tworzą. To wskazuje, że istnieje uniwersalny trend opisujący śmierć galaktyk, mówi Sneppen.
Z badań wynika również, że większość galaktyk posiada bardziej masywne populacje gwiazd, niż sądzono. Ze szczegółami pracy można zapoznać się na łamach The Astrophysical Journal.
Komentarze (4)
mcezar, 27 maja 2022, 09:29
Ale... tego się nie da wytłumaczyć "normalną" fizyką, prawda?
thikim, 28 maja 2022, 07:52
To filozoficzne pytanie.
A jesteś w stanie normalną fizyką wyjaśnić wynik meczu?
Masz gwizdek sędziego i pierwszy problem to poznać stan wszystkich cząstek elementarnych mających wpływ na wynik meczu
A potem tylko musisz liczyć i liczyć i wiadomo że nic z tego nie wyjdzie.
I nie ma takiej osoby która jest w stanie normalną fizyką wyjaśnić wynik meczu.
Jak jest to znaczy że się jej wydaje że jest.
Ale przegiąłem z tym przykładem.
Normalną fizyką nie jesteś w stanie wyjaśnić nawet upadku kulki na podłogę. Chyba że stwierdzisz że nie interesuje Cię dokładność i pominiesz wszystko co się da pominąć i z kulki zrobisz punkt matematyczny a z podłogi linię matematyczną, a ruch atomów powietrza potraktujesz statystycznie.
Więc to filozofia - co uważasz za wyjaśnienie i jaką dokładność wyjaśnienia chcesz osiągnąć.
Jako tako - jesteśmy w stanie wyjaśnić niemal wszystko. Dokładnie - niemal nic.
mcezar, 28 maja 2022, 14:12
Noooo, przesadziłeś. O ile dobrze rozumiem, nie chodzi o wynik meczu, tylko o to, jakiej średnicy piłka zmieści się w bramce. A to już możemy dość precyzyjnie policzyć, o ile piłka stosuje się do "normalnej" fizyki.
"Normalnej" - chodziło mi o to, czy chodząc do technikum w takiej odległej galaktyce nadal uczyłbym się takiej samej stałej Plancka, wartości c czy liczby pi? Bo jeżeli tak, to nuda.
thikim, 29 maja 2022, 09:28
To źle rozumiesz. Oczywiście że wynikiem doświadczenia zwanego meczem jest wynik meczu i to jest rzecz interesująca powszechnie ludzi którzy uczestniczą w meczu czy to jako gracze czy jako kibice. Naprawdę myślisz że ludzi interesuje czy piłka zmieści się w bramce? Masz dziwne upodobania.
Wynik meczu to jest wynik działania różnych sił na różne obiekty na stadionie w czasie trwania meczu.
Przecież tam nie działa magia tylko fizyka. A mimo to nie ma nikogo kto mógłby to policzyć. Tylko tu mamy spektakularną klęskę nauki.
Ale klęskę nauka ponosi nawet jak chce policzyć upadek kulki na podłogę. Tylko że tu klęska ukrywa się za niedokładnością pomiarów i wynik przybliżony jest dla nas satysfakcjonujący. A w przypadku meczu klęska jest tak oczywista że nawet nie jest znana poprawna metoda jak się za to zabrać.
Są miejsca gdzie z liczbą pi byłby problem. Ale z chodzeniem tam do technikum też byłby problem.
Pomijając jednak te szczególne miejsca - z liczbą pi byłby problem gdybyś chciał być dokładny.
Ponieważ przestrzeń jest euklidesowa tylko z pewną dokładnością.
Co do stałej Plancka - są pomysły że zmieniała się w czasie.