Gekon z widzeniem skórnym
By dostosować kolor do otoczenia, gekon murowy (Tarentola mauritanica) musi "widzieć" skórą.
Gdy podczas najnowszych eksperymentów Domenico Fulgione z Università degli Studi di Napoli Federico II zasłonił jaszczurkom oczy, sztuczka nadal się udawała. Kiedy jednak zamiast głowy obwiązał tułów, zwierzęta poddane temu zabiegowi maskowały się gorzej od poruszających się wolno lub mających przepaskę na oczach.
Choć początkowo wydawało się to dziwne, zjawisko nabrało sensu, gdy biolodzy zbadali skórę gekona. Znaleźli w niej sporo opsyn - światłoczułych białek. Zwykle występują one w warstwie receptorowej siatkówki i pośredniczą w przekształcaniu fotonów w sygnał elektrochemiczny.
Jak podkreślają autorzy artykułu z Journal of Zoology, opsyny występowały na skórze tułowia, a zwłaszcza po bokach i w komórkach zwanych melanoforami.
Fulgione i inni podejrzewają, że opsyny z boków ciała mogą odpowiadać na poziom światła w otoczeniu i automatycznie dostosowywać kolor skóry gekona. Taki system rozproszonego widzenia wydaje się niezależny od oczu i być może od mózgu.
Teraz naukowcy muszą odpowiedzieć na szereg pytań, m.in. dlaczego większość opsyn znajduje się po bokach, podczas gdy to grzbiet najbardziej zmienia kolor.
Komentarze (2)
pogo, 18 lipca 2014, 15:44
To akurat bardzo proste. Dostosowanie koloru musi być do podłoża, na którym stoi gekon, a nie do tego co jest nad nim. Łatwo się domyślić, że bokami lepiej "widzi" podłoże niż grzbietem.
Bardziej ciekawe są połączenia neuronów związane z tymi receptorami.
TrzyGrosze, 18 lipca 2014, 19:03
Pogo, bingo!
A jeżeli jacyś "wynalazcy" stwierdzą, że na podeszwach lub brzuszku opsynom lepiej by się "widziało", to przypominam o reakcji progowej. Tam jest za ciemno, do wywołania zjawiska fotochemicznego.