Owulacja na... zaszczekanie?
W przeciwieństwie do innych wielkich kotów, gepardy jako jedyne nie posiadają jasnego cyklu życiowego. Na porę rozrodu nie wpływa ani długości dnia, ani wielkość opadów czy dostępności pokarmu. A występowanie jajeczkowania zdaje się zależeć jedynie od przypadku.
Jednak najnowsze badania wprowadzają nieco porządku w ten nieład.
Cykle życiowe ginących kotów od dawna spędzały naukowcom sen z powiek, brak wiedzy na ten temat skutecznie uniemożliwiał prowadzenie efektywnych programów, mających na celu reintrodukcję gatunków krytycznie zagrożonych. Sprawa była szczególnie nagląca w przypadku gepardów, bowiem ich liczbę na wolności IUCN szacuje jedynie na około 7 tysięcy osobników, a próby rozmnażania w ogrodach zoologicznych i ośrodkach badawczych zazwyczaj kończą się niepowodzeniem. Jednak najnowsze badania napawają optymizmem.
Grupa badaczy z Wild Animal Park w San Diego natknęła się na pewną zależność. Zauważyli oni, że jeden rodzaj warczenia wydawany przez samce nasilał się tuż przed tym, gdy ich partnerki miały rodzić, a ponieważ dźwięki produkowane tylko przez jedną płeć można śmiało wiązać z reprodukcją, pracownicy przyjrzeli się im dokładniej.
Badanie przeprowadzone przez grupę polegało na wprowadzeniu dojrzałej samicy na wybieg samców, odtwarzaniu wcześniej zasłyszanych nietypowych dźwięków oraz kontrolowaniu stężenia hormonów w jej odchodach. Okazało się, że niektóre odgłosy, nazwane „jąkającym warczeniem”, powodowały gwałtowny wzrost hormonów odpowiedzialnych za reprodukcję – estrogenu i progesteronu, a tym samym skutkowały natychmiastowym rozpoczęciem owulacji. Nigdy nie spodziewaliśmy się tak wyraźnego związku między wydawanymi odgłosami a poziomem hormonów – mówi Matt Anderson, szef grupy badaczy z Wild Animal Park – to prawdziwa niespodzianka.
Mimo że używanie głosu przez ptaki do rozpoczęcia jajeczkowania nie jest niczym nadzwyczajnym, to u ssaków związek między dźwiękiem a reprodukcją zaobserwowano jedynie u przedstawicieli jelenia szlachetnego, którego samce rycząc, wyznaczają najdogodniejszą porę na rozpoczęcie owulacji u łań.
Nowe odkrycia dobrze ilustrują jak dużo można zrobić dla polepszenia programów ochrony zwierząt poprzez obserwację ich zachowań i rejestrowanie zmian hormonów – podsumowuje Dan Blumenstein z Uniwersytetu Kalifornijskiego.
Komentarze (2)
thibris, 12 stycznia 2009, 09:41
Gdyby coś takiego działało u ludzi... mielibyśmy rewelacyjną metodę antykoncepcyjną. Bez szczekania, bez jajeczek
dziki98, 13 stycznia 2009, 17:24
Bez szczekania nie ma nowego życia ? Ale ... fajnie jest się dowiedzieć o dziwnej i "zaszczekanej" owulacji zwierząt.