Glejak we krwi
Niemieccy naukowcy znaleźli komórki raka mózgu krążące we krwi. Odkrycie to każe poddać w wątpliwość przekonanie, że agresywny glejak wielopostaciowy ogranicza się tylko do mózgu. Niewykluczone, że nowotwór może się rozsiewać do innych miejsc w organizmie. Naukowcy z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego Hamburg-Eppendorf mają nadzieję, że dzięki ich pracom łatwiej będzie śledzić rozwój nowotworu, co przełoży się na skuteczniejsze leczenie.
Dotychczas sądzono, że glejak nie wykracza poza mózg. Takie przekonanie wzięło się z faktu, że u pacjentów z tym nowotworem bardzo rzadko pojawiały się guzy w innych częściach ciała. Uczeni od dawna zastanawiali się, dlaczego tak się dzieje. Niektórzy sugerowali, że komórki nowotworowe nie są w stanie przekroczyć bariery krew-mózg. Inni z kolei uważają, że komórki glejaka nie mogą rozwijać się w innych organach lub też guzy nimi spowodowane nie zdążą się rozwinąć zanim glejak w mózgu nie zabije pacjenta.
Zespół pracujący pod kierunkiem Carolin Müller przebadał próbki krwi 141 osób cierpiących na glejaka i odkrył, że u 20,6% komórki nowotworu krążą we krwi.
Odkrycie będzie miało znaczenie dla przyszłych badań nad glejakiem. Niemieccy uczeni sądzą, że może też ono wyjaśniać, dlaczego u części osób, którym przeszczepiono organy osób zmarłych na raka mózgu, doszło do rozwoju nowotworów.
Inni naukowcy zwracają też uwagę na dodatkowy, niezwykle ważny aspekt odkrycia. Pojawiają się bowiem terapie przedłużające życie pacjentów z glejakiem. Należy się zatem spodziewać, że – w związku z przedłużeniem życia – u części z nich nowotwory zdążą rozwinąć się tez w innych organach. Ważne jest zatem, by lekarze zdawali sobie sprawę z ryzyka i podjęli odpowiednie środki zaradcze.
Komentarze (0)