Wszystkie gry za darmo?
David Perry, autor takich gier jak Enter the Matrix, Earthworm Jim i Messiah twierdzi, że w przyszłości przemysł gier komputerowych czeka olbrzymia zmiana. Jego zdaniem gry będą udostępniane za darmo. Perry uważa, że to jedyny sposób na skuteczną walkę z piractwem. Taki model dobrze sprawdza się w Azji, gdzie piraci nie zajmują się łamaniem zabezpieczeń darmowych gier, gdyż jest to nieopłacalne.
Producenci gier będą zarabiali na sprzedaży wykorzystywanych w grach przedmiotów. Oczywiście będą mogli też umieścić w grach reklamy, za które otrzymają dodatkowe pieniądze.
Komentarze (17)
dudek34, 7 lipca 2008, 14:46
Ale się zrobi komercja. Nie wyobrażam sobie, że można być bombardowanym reklamami bardziej niż teraz. Wygląda jednak, że na to się zanosi. To ja już wolę kupić sobie grę w sklepie i mieć spokój... Gram trochę sobie w gladiatusa (gierka online) i widzę jaka to jest przepompownia kasy. Reklamują, że jest za darmo... Jednak jak nie płacisz to nic nie znaczysz w tym wirtualnym świecie i ciągniesz się na szarym końcu rankingu. Dodatkowo jeszcze wiem, że jak płacę za towar to mam jakieś prawa. W takim gladku Twoje konto nic nie znaczy. Mogą Ci usunąć je kiedy chcą, a i tak nic nie możesz zrobić. W końcu wszystko jest ich właśnością, a Ty korzystasz z tego " za darmo".
Mam nadzieję, że przewidywania tego Pana się nie sprawdzą...
Ot takie sobie moje przemyślenia.
Pozdrawiam
Mariusz Błoński, 7 lipca 2008, 16:17
No cóż... podziękujmy piratom.
Od kilkunastu miesięcy słychać, że produkcja gier na pecety staje się nieopłacalna. Więc deweloperzy przerzucają się na konsole, a ci, którzy chcą zarabiać na grach na PC muszą wymyślić nowy model ich sprzedaży. Gry stracą więc na uroku, bo to, co dostaniesz do ręki będzie jakimś mocno okrojonym shareware'em. De facto okaże się, że kupując "po kawałku" (a to przedmioty, a to właściwości postaci, a to możliwość dostania się do jakiejś lokalizacji) zapłaci się dużo więcej, niż kupując od razu pełną wersję gry. Tylko, że tych pełnych wersji nie będzie w sprzedaży.
este perfil es muy tonto, 7 lipca 2008, 16:43
przy czym możliwe jest chyba spiratowanie płatnych dodatków,nielegalne serwery itp. w pewnych przypadkach przynajmniej
dudek34, 7 lipca 2008, 18:36
Tak nie jest do końca. Nie zwalał bym winy na jedną stronę. Niezaprzeczalnym faktem jest, że piractwo jest niezgodne z prawem i należy to ścigać. Jednak należy pamiętać, że ludzie nie są głupi. Ceny gier na różnych rynkach wahają się niesamowicie. W Polce na przykład w stosunku do zachodu gry są po prostu drogie. Jak słucham deweloperów, że im się nie opłaca taniej sprzedawać to mnie krew zalewa. A dla potwierdzenia słów proszę: "Red Faction" - przy premierze kosztowała tylko około 40 zł, "Red Orchestra" - 30 zł- a więc można taniej- takich przykładów można mnożyć. Do tego trzeba dodać częste próby naciągania na zakup pięknymi opisami, a w pudełku gniot- dalej fatalna obsługa techniczna. To wszystko niestety zniechęca do kupowania gier oryginalnych.
Bardziej upatrywałbym się właśnie chęci zarobienia jeszcze więcej kasy, bo tak jak napisałeś podczas kupowania gry po kawałku zapłaci się dużo więcej. Do tego dojdą powszechne już w grach abonamenty i mamy sedno sprawy. Niestety tak zbudowany jest człowiek, że chce jak najwięcej wziąć, a jak najmniej dać (ewentualnie zawsze możesz sobie dokupić nie? ) .
wilk, 7 lipca 2008, 21:04
No o ile może nie zajmują się łamaniem darmowych gier, to za to kwitnie tam pirackie podziemie zajmujące się wykradaniem haseł do gier. Wątpię szczerze by gry multiplayer (bo raczej taka jest przyszłość gier) były darmowe zupełnie. O ile program być może, to np. płatne byłoby wczesniej wspomniane osiąganie określonych lokacji, dostęp do przedmiotów/elementów gry (konta premium/gold czy jakieś wykupywane kredyty) lub po prostu abonament za grę na oficjalnym serwerze. Problem producentów gry wówczas spada na barki użytkowników, gdy to oni muszą dbać by ktoś im owych haseł nie wykradł, a jak wykradnie to nie istnieją zazwyczaj żadne szanse na odzyskanie utraconego w ten sposób czasu i uzyskanego wkładu (przedmioty/wynik/poziomy)...
thibris, 8 lipca 2008, 08:28
Produkcja gier na PC staje się nieopłacalna nie przez piratów, a przez to że coraz mniej ludzi wykorzystuje komputer do grania. Nie każdego stać na zmianę połowy podzespołów co pół roku, po to aby zagrać w jakąś nową grę. Pojawiają się problemy z systemem, z samą grą (sterowniki, direct-x`y itd...). Na konsoli wkładasz płytkę i grasz.
Z drugiej strony gry na konsole są kilka razy droższe od tych na pc.
Akurat tu się z Tobą nie zgodzę - ceny gier w polsce są niejednokrotnie niższe niż na zachodzie. Porównaj sobie ceny w polsce, niemczech, francji czy angli... Polecam przejrzeć sklepy internetowe
To że jedna gra może kosztować 30zł a inna 180 ? No cóż, takie są prawa rynku i na tyle ktoś wycenia swój produkt. Nie chcesz - nie kupujesz. Ja red faction bym za 10 zł nie kupił, tak samo jak dajmy na to neverwinter nights 2 za 150zł - poczekam aż stanieje do poziomu akceptowalnego dla mnie.
Popatrz też, jak i po jakim czasie gry tanieją. Niektóre po roku tanieją ze 120zł na 20, bo nikt ich już nie kupuje. A sprzedaż takiego diablo2 nadal się utrzymuje na wysokim poziomie, przez co po ośmiu latach od premiery jego cena wynosi ponad 50zł.
Nie zwalajmy wszystkiego na piratów, nie zwalajmy też na deweloperów gier. Ja nie narzekam na Mercedesa za to że tak ceni swoje samochody. Są drogie - mnie nie stać i tyle
dudek34, 8 lipca 2008, 08:40
Oczywiście masz rację thibris, że ceny dyktuje rynek- przecież nie neguję tego. Nie pisałem o tym, bo wydaje mi się to oczywiste. A ceny gier na zachodzie- są niższe. No może wyższe dla nas, ale dla ludzi tam mieszkających są niższe. Przeciętne wynagrodzenia np. w Niemczech są dużo wyższe niż w Polsce...
Chodziło mi o to, że to nie piractwo ma tutaj decydujący wpływ na rozważania zawarte w artykule, a właśnie chęć zarobienia dużo większej kasy. Nie zapominajmy, że firmy produkujące gry mają swoich myślicieli (potocznie nazywanych menadżerami) , którzy myślą i myślą jak wyciągnąć więcej kasy od ludności. Masz rację takie są prawa rynku...
azzzzz, 8 lipca 2008, 10:47
powiem tak cena 120-150zl za gre ktora mozna przejsc w jeden wieczor (3-5h) to poprostu kpina...
thibris, 8 lipca 2008, 17:41
Uważasz więc, że skoro dajmy na to w szwajcarii ktoś zarabia 60 000 euro rocznie i tam mercedes kosztuje 60 000 euro, to ten sam mercedes powinien u nas kosztować 50 000zł bo taka jest nasza średnia krajowa na rok ? Przecież polski dystrybutor kupuje gry od producenta po takich samych cenach jak szwajcarski czy gruziński. Nasi dystrybutorzy spokojnie mogliby z nas zdzierać więcej kasy, w zamian dając to samo co inni na zachodzie. Porównaj sobie wersje gier sprzedawanych u nas i na zachodzie pod względem dodatkowych bonusów włożonych do pudełka. A zauważ ile pieniędzy trzeba wydać na tłumaczenie gry, pudełek, instrukcji... Panowie - nie jest u nas tak źle wcale.
Kupuj inne gry, albo poczekaj aż te stanieją. To że gra jest kiepska, krótka i droga nie znaczy że trzeba ją ukraść po to aby grać za darmo. Równie dobrze przez 3-5 godzin za darmo można się popatrzeć w niebo
Ale muszę Ci przyznać rację, że ostatnimi czasy gry stają się coraz krótsze. Ale najwidoczniej takich gier chcą dzisiaj odbiorcy...
gimzik, 8 lipca 2008, 20:48
muszą być coraz krótsze bo coraz trudniej je upchnąć na nośniku. ostatnio słyszałem ze trwórcy Gears of War musieli zrezygnować z niektórych lokacji bo na BD nie chciało sie zmieścić (średnio jeden level zajmował tam 2GB!!!) a poza tym stworzenie dzisiejszych gier zajmuje więcej czasu niż stworzenie kiedyś np. Tetris'a. A piractwo i tak będzie i nigdy nie zniknie bo jeśli człowiek stworzy jakieś zabezpieczenie to zawsze znajdzie się tak samo mądry człowiek i je ominie choćby wszystko było za darmo (w co osobiście nie wierze - musi byc jakieś drugie dno).
ozeo, 8 lipca 2008, 22:05
O braku miejsca no kolejne lewele to jakaś ściema zawsze można dodać kilka krążków więcej czy po prostu udostępnić reszte poziomów przez internet. Problem z dzisiejszymi grami w porównaniu do Tetrisa jest taki że twórca Tetrisa przez wiele lat nie zarobił na nim nic a grę stworzył z pasji . W dzisiejszych czasach najpierw się myśli jak tu szybko na grze zarobić a dopiero później o jakości produktu. Większość hitów ma się dobrze sprzedawać przez rok a potem świat o nich zapomina bo deweloper wydaje kolejną .
waldi888231200, 9 lipca 2008, 01:12
Gdyby gry przedstawiały zasady fizyki (wymagały informacji zawartej np: w podręcznikach fizyki), astronomii, chemii , filozofii itd. promowały działanie zespołowe w imię jakiś sensownych społecznych celów to miałyby sens , a nawet osiągnięcie jakiegoś tam poziomu dawałoby wstep na wyższą uczelnię bez egzaminu. 8)
[move] ,,nic tak nie uczy jak zabawa '' 8)[/move]
: : :
Gość tymeknafali, 9 lipca 2008, 01:14
To zależy od Gry i jej jakości i oczywiście reklamy... założę się że taki Blizzard (Diablo, Star Craft (II), WoW,) nie narzeka na brak klientów. Szkoda tyle że niektóre gry przechodzą niemal niezauważone (Clive Barkers Undying).
este perfil es muy tonto, 9 lipca 2008, 03:47
ja Clive'a w CDA zauważyłem po świetnej recenzji,naprawdę taki extra?ile to teraz kosztuje,chyba tanio?(wiem że mogę łatwo sprawdzić,pytam by zagaić )
azzzzz, 9 lipca 2008, 09:19
Nie gram za duzo,a jak juz w cos sobie "pykne" to wole gry online. Niestety cos im nie wychodza te ostatnie gry (imo), pare tytulow jak najbardziej mozna polecic np. Wiedzmin czy tez Portal (swietne gry) zadnej zlotowki wydanej nie zaluje.
thibris, 9 lipca 2008, 10:27
A ja wiedźmina odpuściłem po kilku dniach, portal przeszedłem w kilka godzin właśnie i powróciłem do diablo i starych gierek z emulatorów automatów. Małe, głupie ale wciągają. A te nowości są ładne, rozbudowane, ale nudzą po jakimś czasie sobą i wracać się do nich już nie chce. Dobrze przynajmniej że wypuszczają wersje demo czasem
inhet, 9 lipca 2008, 11:05
Gry nawet darmowe mogą się kiedyś zacząć opłacać, jeśli się je sprzęgnie z 'maszyną Tarantogi". No, ale od twórców wymagać to będzie nieco trudu...