Gwiazdy szybkie jak światło?
Słońce krąży wokół centrum Drogi Mlecznej z prędkością około 720 000 kilometrów na godzinę, a niedawno odkryto gwiazdy poruszające się z prędkością dochodzącą do 10 milionów km/h. To imponujące osiągi, jednak powstaje pytanie, czy istnieją gwiazdy poruszające się jeszcze szybciej.
Na to pytanie postanowili odpowiedzieć astrofizycy Avi Loeb i James Guillochon z Harvard University. Z ich teoretycznych obliczeń wynika, że mogą istnieć szybsze gwiazdy. Znacznie szybsze. Teoretycznie mogą się one poruszać z prędkością bliską prędkości światła.
Dotychczas nikt takich gwiazd jednak nie zauważył, astronomów zaś interesuje nie tylko ich prędkość. Jeśli tego typu gwiazdy uda się zaobserwować, to pomogą one odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących ewolucji wszechświata. Mogłyby przede wszystkim stać się narzędziem pozwalającym na określenie tempa rozszerzania się wszechświata.
Poszukiwania superszybkich gwiazd rozpoczęły się w 2006 roku, kiedy zauważono gwiazdę poruszająca się na tyle szybko, że mogłaby opuścić Drogę Mleczną. Od tamtej pory znaleziono więcej takich obiektów i utworzono klasę gwiazd hiperprędkościowych.
Gwiazdy są przyspieszane do hiperprędkości najprawdopodobniej wówczas, gdy gwiazdy podwójne zostają schwytane w pole grawitacyjne czarnej dziury. Wówczas jedna z gwiazd zostaje wciągnięta do dziury, a druga jest wyrzucana z olbrzymią prędkością przekraczającą 1,6 miliona km/h, co pozwala na opuszczenie galaktyki macierzystej. Ostatnio informowaliśmy o odkryciu około 20 gwiazd, które prawdopodobnie poruszają się z hiperprędkością, ale nie zostały przyspieszone przez czarną dziurę. Naukowcy wciąż nie wiedzą, co nadało im przyspieszenie.
Loeb i Guillochon odkryli, że w scenariuszu, w którym zamiast pary gwiazd mamy do czynienia z parą bliskich połączenia się ze sobą czarnych dziur, a wokół jednej z tych dziur krąży gwiazda, to oddziaływanie obu dziur może przyspieszyć taką gwiazdę do prędkości setki razy większej od prędkości gwiazd hiperprędkościowych. W ten sposób mogą powstać najszybciej poruszające się gwiazdy we wszechświecie. Takich gwiazd może być mnóstwo. Niemal każda galaktyka posiada w centrum czarną dziurę i w niemal każdym przypadku obecne galaktyki powstały z połączenia mniejszych galaktyk, a więc doszło do połączenia czarnych dziur.
Z obliczeń uczonych z Uniwersytetu Harvarda wynika, że niewiele gwiazd osiąga prędkości bliskie prędkości światła. Ale wynika z nich również, że w samym tylko obserwowalnym wszechświecie może istnieć ponad bilion gwiazd, poruszających się z prędkością około 30 000 km/s.
Superszybkie gwiazdy mogą być niezwykle użyteczne. Jeśli je zaobserwujemy i oszacujemy ich wiek oraz prędkość, będziemy mogli z dużym prawdopodobieństwem określić skąd pochodzą, obserwacja wielu takich gwiazd może z kolei dać odpowiedź na pytanie o tempo rozszerzania się wszechświata. Ponadto, jako że zostały przyspieszone przez łączące się czarne dziury, a w czasie połączenia powstają fale grawitacyjne, gwiazdy takie mogą wskazać miejsce, w którym możemy szukać źródła takich fal. Ich poszukiwaniem zajmie się teleskop eLISA, który zostanie uruchomiony w 2028 roku.
Komentarze (41)
MrVocabulary (WhizzKid), 11 grudnia 2014, 18:57
A to nie jest tak, że wszystko względem czegoś się porusza blisko prędkości światła?
Astroboy, 11 grudnia 2014, 19:52
Pełna zgoda WhizzKid.
Powiedziałbym nawet, że "około" 792 000 km/h.
Bo ja wiem? Ledwie ok. 1% prędkości światła.
Czy ktoś wątpi, że najdalsze galaktyki jakie obserwujemy (względem nas popintalają z bardzo dużą prędkością) zawierają gwiazdy? Wszystko sprowadza się do pytania, co względem czego.
dajmon, 13 grudnia 2014, 21:44
Na prawdę nie rozumiem tego zwrotu.
rahl, 18 grudnia 2014, 19:23
Mnie się zawsze wydawało, że różnica prędkości między naszą okolicą (np.Droga Mleczna) a odleglejszymi obiektami we wszechświecie wynika głównie z rozszerzania się wszechświata a nie z samej różnicy w prędkości obiektów.
W przypadku opisanym w artykule mamy do czynienia z obiektami które zostały do tej prędkości rozpędzone bezpośrednio a nie posiadającymi "prędkość pozorną" wynikającą z "puchnięcia" czasoprzestrzeni.
Poza tym bliskie obiekty poruszające się z dużymi prędkościami (a szczególnie relatywistycznymi) są znacznie ciekawsze i łatwiejsze w obserwacji od tych na krańcach obserwowanego wszechświata.
@dajmon - a co tu jest do rozumienia ?? Krążą w taki sam sposób jak ziemia wokół słońca (około 30km/s) itp. to po prostu prędkość orbitalna.
Astroboy, 18 grudnia 2014, 20:20
A jakim to niby POMIAREM odróżnisz jedno od drugiego? Chętnie się dowiem.
Ciekawsze? Nie.
thikim, 18 grudnia 2014, 23:14
Odejmie c? Żartuję oczywiście ale obiekty mają różne prędkości i różnie skierowane. A rozszerzanie zawsze działa w jedną stronę. Więc statystycznie być może się da.
Chyba że zakładacie że poza rozszerzaniem wszechświata jeszcze wszystkie obiekty z niewiadomych powodów lecą sobie coraz dalej od siebie. Ale dlaczego by miały to robić? Akurat to zjawisko by istniało i lokalnie u nas. A raczej go nie obserwuje się. Jeśli by było jednak obserwowalne to wtedy moglibyśmy ustalić jego statystykę.
No i jeszcze dochodzi kwestia zakrzywienia wszechświata. Gdzie niby miałaby lecieć gwiazda, galaktyka lecąca razem z przestrzenią? Jakby poza prędkością rozszerzania przestrzeni miała jeszcze dodatkową prędkość to co? Wyleciałaby poza przestrzeń?
Jajcenty, 19 grudnia 2014, 11:30
Ja osobiście preferuję jajcentocentryzm (odmiana antropocentryzmu) siedzę i patrzę z zewnątrz na bańkę Wszechświata. Znaczy - jestem środkiem.Wszechświata zawierającego Wszechświat, którego Ty jesteś środkiem.
Astroboy, 19 grudnia 2014, 16:00
Odjęcie czegoś od obserwacji to powszechna praktyka
http://en.wikipedia.org/wiki/Peculiar_velocity
jednak empiria minus teoria to nie jest nowy pomiar.
Obawiam się, że to niemożliwe. W ogóle, to podejrzewam, że jajcentocentryzm to odmiana panteizmu.
thikim, 19 grudnia 2014, 16:10
Hmm, jest i nie jest. Trzeba wykonać wiele pomiarów aby móc odróżnić składowe prędkości. Więc są dodatkowe (nowe) pomiary potrzebne.
Żeby to coś odjąć musisz to oszacować innymi pomiarami
MrVocabulary (WhizzKid), 19 grudnia 2014, 16:34
A co mi daje informacja, że coś się porusza z prędkością X względem czegokolwiek?
Astroboy, 19 grudnia 2014, 16:34
Niestety, nie wyznaję thikimocentryzmu.
thikim, 19 grudnia 2014, 17:17
Tobie może nic nie daje. Ale po coś to mierzą Napisz do tych co mierzą, co Ci to daje.
A na poważnie.
Odsyłam do linku od Astroboya
Najwyraźniej jednak jesteś pierwszym który o tym pisze. Plus dla Ciebie Podoba mi się Twój tok myślenia Zazwyczaj to nie bogowie wymyślają religie tylko ich wyznawcy.
Astroboy, 19 grudnia 2014, 17:40
Jeśli np. od wektora prędkości jakiejś gwiazdy w Galaktyce odejmiemy jakiś średni ruch w tym miejscu, to mamy bardzo cenną informację o tym, czy jest to gwiazda "normalna", czy "szybka" (pewnie składnik halo). Jak wyjdzie 0, to jest to "zwyczajna" gwiazda dysku…
Można się nie zgodzić?
www.youtube.com/watch?v=cq2paBCLSSc
Edit: napisałem "Jak wyjdzie 0", ale właściwie dla tych, którzy ogarniają temat, lepiej brzmiałoby to jako: "Jak wyjdzie coś kole 0".
MrVocabulary (WhizzKid), 19 grudnia 2014, 17:54
Jest tylko jeden bóg, Wielki Leksykon, patron słownictwa.
thikim, 19 grudnia 2014, 18:08
A w jakim sensie? Ważonym czy ilościowym?
Astroboy, 19 grudnia 2014, 18:09
Cóż, nie wyznaję również leksykonizmu, ale muszę przyznać, że zwolennicy tego odłamu logosizmu są bardzo bliscy memu sercu.
Edit:
W każdym.
MrVocabulary (WhizzKid), 19 grudnia 2014, 18:16
Masz szczęście, że Wielki Leksykon nie kara sojuszników swoich Kapłanów i nie zsyła na nich brzydkich słów do szóstego pokolenia
pogo, 19 grudnia 2014, 19:05
Chciałem napisać to co sam już napisałeś o średniej dla okolicy.
Tak, ciekawsze, bo inne niż to co znamy, więc trzeba poznać...
Nie, bo to co daleko jest niepoznane...
Czyli reasumując: równie ciekawe choć pewnie dla innych ludzi.
Jak dla mnie to ciekawe są rzeczy, które są ekstremalne w swoim gatunku. Odległe "rzeczy" są ciekawe, bo są inne, mniej poznane, pokazują inny etap ewolucji wszystkiego... Bliskie, bo nagle się okazuje, że nasza okolica nie jest tak spokojna i przewidywalna jak mogłoby się wydawać.
Gdyby kazano mi wybierać czy mam słyszeć tylko o tym co blisko lub co daleko (w sensie astronomicznym, czyli blisko to nasza supergromada) to nie wiem co bym wybrał...
Astroboy, 19 grudnia 2014, 19:18
Bardziej serio, to ciekawe są WSZYSTKIE rzeczy.
pogo, 19 grudnia 2014, 20:07
Pozwolisz, że z tym tematem przejdziemy an priv... chyba, że ktoś mnie namówi by bym założył wątek o tym
Astroboy, 19 grudnia 2014, 20:25
Namawiam i to całkiem CAŁKIEM serio, bo jakoś wśród moich znajomych "mało" tych, którzy by nie pili w życiu piwa. Osobiście niewiele pewnie wniosę do wątku (no chyba, że temat wiązałby i wino ), ale jestem przekonany, że może to być rozwojowe. Na forum nie brakuje przecież specjalistów, którzy wyjaśnią nam, że trójchloropiwnian wina jest szkodliwy.
rahl, 19 grudnia 2014, 20:27
Najprostszym, wystarczy znać przybliżoną odległość od obiektu.
Co za autorytatywne stwierdzenie - proszę uzasadnij.
Astroboy, 19 grudnia 2014, 20:40
Z niecierpliwością oczekuję na rozwinięcie przez Ciebie myśli.
Uzasadniam. Ciekawość moja, jak i Twoja, to zapewne dwie zdecydowanie różne rzeczy.
rahl, 19 grudnia 2014, 21:18
Nie trzeba nic rozwijać - to była odpowiedź na twoje wcześniejsze pytanie.
Od razu trzeba było tak pisać.
Może powiem inaczej - relatywnie bliskie obiekty są ciekawsze z mojego punktu widzenia dlatego, że znacznie łatwiej je badać, dzięki czemu można znacznie więcej się nauczyć. Odległe galaktyki(?) przemawiają mocno do wyobraźni (90mld lat świetlnych - WoW itp), ale ich obserwacja jest trudna i wyciągane na tej podstawie wnioski za bardzo ocierają się o pogranicza nauki.