Zdeformowane jądra chłodzą neutrina
Do niedawna naukowcy sądzili, że reakcje jądrowe zachodzące w skorupie gwiazdy neutronowej biorą udział w ogrzewaniu jej powierzchni. Tymczasem Hendrik Schatz i jego zespół z Michigan State University (MSU) opublikowali w Nature wyniki swoich teoretycznych obliczeń, z których wynika, że w skorupie istnieją nieznane dotychczas warstwy, gdzie dochodzi do... gwałtownego ochładzania neutrin.
Te warstwy są położone dość płytko pod powierzchnią. Ciepło, które dociera do nich z wnętrza gwiazd, nigdy nie przedostaje się na powierzchnię - mówi Schatz. Uczony przyznaje, że takie odkrycie stawia więcej pytań niż daje odpowiedzi. To całkowicie zmienia sposób, w jaki myślimy o gorącej powierzchni gwiazd - dodaje.
Zespół Schatza odkrył, że chłodzenie ma związek z kształtem jąder atomowych. Wiele jąder jest kulistych, co zapobiega chłodzeniu neutrin. W tym przypadku jądra są prawdopodobnie zdeformowane, przypominają piłkę do futbolu amerykańskiego - powiedział Sanjib Gupta, współautor badań.
Naukowcy zwracają uwagę, że ich odkrycie przyda się podczas prac w Facility for Rare Isotope Beams (FRIB). To instytut badawczy Departamentu Energii, który powstaje właśnie na kampusie MSU. Jego zadaniem jest prowadzenie prac właśnie nad takimi zdeformowanymi jądrami.
W skład grupy Schatza wchodzili uczeni z Los Alamos National Laboratory, University of Notre Dame, Oak Ridge National Laboratory, University of Tennessee, University of Washington, Universidade de São Paulo oraz indyjskiego IIT Ropar.
Komentarze (2)
rahl, 3 grudnia 2013, 21:10
Tytuł mnie zabił
Astroboy, 4 grudnia 2013, 05:19
Mnie niemal też. Generalnie nastąpiło tu zderzenie z terminologią - 'neutrino cooling' nie polega na ochładzaniu neutrin, a na ochładzaniu gwiazdy (warstwy gwiazdy) na skutek emisji neutrin. Neutrina wynoszą ze wspomnianej warstwy energię praktycznie bez przeszkód - jak wiadomo, przechodzą one niemal przez wszystko jak przez masło (oddziałują tylko słabo), choć nie jest to oczywiste jeśli chodzi o wnętrze gwiazdy neutronowej. Swoją drogą, autorzy nie dokonali jakiegoś epokowego odkrycia, bo procesy Urca rozważał już bodaj Gamow (czyli dobre pół wieku temu, lub wcześniej).