Co czwarty haker pracuje dla FBI?
Zdaniem Erica Corleya, wydawcy hakerskiego magazynu 2600, aż 25% amerykańskich hakerów i crackerów jest informatorami FBI. Corley twierdzi, że osoby przyłapane na cyberprzestępczości mogą łatwo uniknąć długoletniego więzienia, jeśli zgodzą się na współpracę.
Wśród najbardziej znanych współpracowników znajduje się haker Adrian Lamo, który poinformował organa ścigania, że Bradley Manning przekazał tajne dokumenty serwisowi Wikileaks.
Wśród amerykańskich cyberprzestępców panuje ponoć atmosfera paranoi i nieufności. John Young, założyciel witryny Cryptome, pierwszej strony w sieci, która zajmowała się ujawnianiem poufnych informacji, stwierdził, że dziesiątki hakerów zostało sprzedanych przez ludzi, którym ufali.
Wiadomo, że agenci FBI prowadzili co najmniej jedną czarnorynkową witrynę, na której handlowano danymi o skradzionych kartach kredytowych. To pozwoliło im schwytać wielu cyberprzestępców. Podobno Biuro ma swoich ludzi wśród Anonimowych oraz w grupie LulzSec, która ostatnio przeprowadziła kilka ataków na Sony.
Komentarze (2)
gravisrs, 9 czerwca 2011, 09:44
Aż dziwne, że pozostałe 75% widnieje w jakichkolwiek statystykach, siedzą w więzieniach ?
Tolo, 9 czerwca 2011, 12:55
Poprostu wśród ludzi uważanych za hakerów 25% okazało sie być idiotami który pomogli wyłapać innych . To jak z tym kolesiem od wikileaks którego drapli tylko dla tego ze był na tyle głupi żeby się pochwalić i do tego się pochwalił kapusiowi który go pod...ił.