iPhone - gorzej niż przewidywano
Pomimo olbrzymich wysiłków marketingowych Apple’a iPhone sprzedaje się znacznie słabiej, niż przewidywali analitycy. Co nie znaczy, że słabo.
AT&T, które ma wyłączność na wykorzystywanie iPhone’a w USA poinformowało, że w ciągu pierwszych dwóch dni od premiery telefonu umowy na jego podłączenie do sieci podpisało 146 000 osób. Dobrze oddaje to liczbę sprzedanych telefonów, gdyż do ich wykorzystania konieczna jest aktywacja w sieci AT&T. Rzeczywista liczba sprzedanych urządzeń jest prawdopodobnie minimalnie wyższa niż wspominane 146 tysięcy.
Analitycy przewidywali, że w ciągu pierwszego weekendu – telefon zadebiutował w piątek – zostanie sprzedanych 500-700 tysięcy urządzeń. Sprzedaż była więc znacząco niższa, a więc przepowiadana wspaniała przyszłość iPhone’a stoi pod znakiem zapytania.
Aby uświadomić sobie rzeczywiste znacznie iPhone’a wystarczy porównać go z poziomem sprzedaży innych telefonów komórkowych. Nokia, największy producent tego typu urządzeń na świecie, sprzedaje w ciągu kwartału około 100 milionów telefonów. Codziennie w ręce klientów trafia więc średnio 1,1 miliona urządzeń Nokii. Biorąc pod uwagę fakt, że fińska firma ma bardzo bogatą ofertę można przypuszczać, że w dniu premiery przynajmniej niektóre modele sprzedają się w liczbie 70-80 tysięcy sztuk dziennie.
Nokia bez specjalnych zabiegów marketingowych jest więc w stanie sprzedać mniej więcej tyle samo telefonów co szeroko reklamowany iPhone.
Komentarze (0)