Neurologiczne podłoże intuicji
Lars-Erik Björklund, doktorant z Uniwersytetu w Linkoping, badał neurobiologiczne podłoże intuicji. Wg niego, możemy przeczuwać, co wydarzy się w przyszłości, ponieważ otrzymujemy i analizujemy wrażenia zmysłowe zarówno na poziomie świadomym, jak i nieświadomym.
Po przejrzeniu literatury przedmiotu Szwed doszedł do wniosku, że przechowywane w podświadomości obrazy i wspomnienia wcześniejszych doświadczeń pozwalają przypuszczać, co się stanie w przyszłości w podobnych okolicznościach. Efekty działania tego mechanizmu zwykliśmy właśnie uznawać za intuicję.
Intuicję, nazywaną często milczącą wiedzą, trudno poddać pomiarom, dlatego często naukowcy zaprzeczają jej istnieniu. Doktorant postanowił znaleźć odpowiedź na pytanie, czemu ludzie, którzy pracują w zawodzie od dawna, osiągają mistrzostwo. Dlaczego, co wykazały eksperymenty z lat 80., pielęgniarki z długoletnim stażem widzą więcej i szybciej oceniają sytuację. Wydawałoby się, że sprawa jest oczywista, ale jak dotąd nie zaproponowano zadowalającego wyjaśnienia. Praktyka czyni mistrza, ale na jakich zasadach? Czy chodzi o automatyzację czynności, odpowiednie segregowanie przychodzących danych, a może o coś zupełnie innego?
Parę lat temu neurolodzy odkryli, że w ludzkim mózgu działają dwa systemy odbierania i analizy informacji dostarczanych przez zmysły: nieświadomy i świadomy. W ramach podświadomego dane są porównywane z wcześniejszymi doświadczeniami. Im więcej ich zgromadzimy, tym większa szansa, że aktualne wydarzenia (obraz, smak, zapach, coś nieuchwytnego, kombinacja sygnałów itp.) uruchomią intuicję, bo z czymś się skojarzą. Dysponujemy wspomnieniami, które muszą zostać wypełnione wrażeniami zmysłowymi.
Wspomnienia te tworzą się jednak tylko wtedy, gdy coś nas dotyczy. Zaangażowanie jest więc warunkiem koniecznym. Intuicji nie da się nauczyć z książek, konieczna jest praktyka. To dlatego nauczyciel bez dyplomu, ale z 10-letnim doświadczeniem może osiągać lepsze rezultaty od świeżo upieczonego absolwenta pedagogiki.
Björklund nie zamierza zachęcać do obcięcia liczby godzin zajęć teoretycznych dla inżynierów, nauczycieli czy lekarzy. Zamiast tego uważa, że powinno się rozszerzyć część praktyczną. Musimy widzieć, czuć, także węchem, słyszeć i smakować, jednym słowem: wykorzystywać wszystkie nasze zmysły. Takiej kolekcji danych nie da się zastąpić studiowaniem książek. W dzisiejszych czasach doświadczenie jest niedoceniane. Prawdopodobnie dlatego, że nie zrozumieliśmy tego typu milczącej wiedzy. Teraz, dzięki badaczom mózgu, wszystko się wyjaśniło.
Komentarze (16)
inhet, 24 lipca 2008, 15:30
Byłem przekonany, że to już dawno wiadomo. A tu tymczasem odkrycie
syzu, 24 lipca 2008, 15:46
Dużo w tym sensu ale pozostaje pytanie co z intuicją ludzi, którzy znajdują się w danej sytuacji po raz pierwszy a poruszają się po nowym wyzwaniu jak jednym z kolejnych z danej dziedziny?
este perfil es muy tonto, 24 lipca 2008, 19:29
precz ze szwedami!
inhet, 24 lipca 2008, 21:01
Rozpoznają sytuację jako podobną. Zupełnie tak samo, jak podczas świadomego działania - o ile takowe w ogóle występuje.
dajmon, 24 lipca 2008, 22:56
Heh tak samo to odebrałem.
Gość tymeknafali, 25 lipca 2008, 01:09
Jak to się mówi... nowy repack tej samej wiedzy. Czy już wszystko się wyjaśniło... oj nie sądzę.
inhet, 26 lipca 2008, 12:30
Cholernie nudny byłby świat, gdyby się już wszystko wyjaśniło :'(
Gość tymeknafali, 26 lipca 2008, 14:17
Podpisuję się pod twoim postem inhecie
Gość macintosh, 26 lipca 2008, 23:43
"Najpiękniejszym, co możemy odkryć, jest tajemniczość."
"Rzec można, że odwieczną tajemnicą świata jest jego poznawalność."
"Najpiękniejsza rzecz, jakiej możemy doświadczyć, to oczarowanie
tajemnicą."
macintosh:
Nie mogę się doczekać pierwszego dnia na uczelni.
Nie wiem czy jest jakiś sposób na podtrzymanie ciekawości. Miałem takie odczucie jak inhet, ale je straciłem.
tego też zapomniałem: "Najpiękniejsza rzecz, jakiej możemy doświadczyć, to oczarowanie tajemnicą."
Też: "Rzec można, że odwieczną tajemnicą świata jest jego poznawalność."
"Najpiękniejszym, co możemy odkryć, jest tajemniczość." – a tym zająłbym się gdybym miał jakieś ‘10h’ od samego rana dla siebie. Bleee… real napawa mnie obrzydzeniem, przez brak dyskutanta z real’a... takiego Kogoś.
inhet, 27 lipca 2008, 23:33
Odzyskasz, stracisz, odzyskasz znów... byleś nie uciekał, kiedy na ciebie przyjdzie.
Gość tymeknafali, 28 lipca 2008, 00:09
Czasami potrzeba po prostu nastroju, miejsca, klimatu, albo odpowiedniego momentu / inspiracji i wtedy ciekawość powróci.
mikroos, 28 lipca 2008, 00:11
Warto by było zapytać: co tak naprawdę robisz, by przywrócić samemu sobie ciekawość, poza narzekaniem, że jej nie masz? Odpowiedź na to pytanie mogłaby znacznie ułatwić Twoje poszukiwania.
mikroos, 28 lipca 2008, 00:13
Na całe szczęscie nauka ma (a przynajmniej dotychczas miała, lecz niewiele wskazuje na to, by się to zmieniło) tę zabawną cechę, że jedna odpowiedź generuje średnio co najmniej trzy pytania
Gość macintosh, 28 lipca 2008, 00:40
Przepis? Stabilny, czysty umysł("7 lat w Tybecie"). Jak? Robić coś nieskomplikowanego, albo coś co się dobrze zna. Umysł wtedy staje się wielowątkowy i szybki. Wykorzystać to można w obserwacji rozwoju myśli nad sporym tematem(oby porąbanym i głębokim). Śledzić swoje myśli, odwoływać się do na bieżąco generowanych znaczeń. Kojarzyć podobieństwa przez wrażenia intelektualne, a nie tylko proste logiczne analogie. Ulegać wzruszeniom.
To tylko początek(prawdopodobnie dobry), potem może coś będzie.
"Impostor. Test na człowieczeństwo."
mikroos, 28 lipca 2008, 00:45
I jak długo zamierzasz tak siedzieć i myśleć? Bo ciągle nie działasz, jedynie myślisz. Nie krytykuję Ciebie, jestem daleki od tego - ale chyba nie tędy droga, żeby siedzieć i gapić się w ścianę.
syzu, 30 lipca 2008, 01:39
Jestem pewien, że trzeba zacząć od tego:
1. Stawiać czoło zamiast uciekać - uciec jest łatwiej i żaden pożytek a przecież można codziennie wygrywać "po trochę" nikt nie lubi przecież myśleć "ojojoj a mogłem zrobić to lub mieć tamto"
2. Mieć REALNY cel (nie dotyczy obierania miłości jako celu), podzielić go na kawałeczki jak tort, otagować czasowo i realizować
np. cel -> Chcę być świetnym policjantem:
* etap 1: Doskonała kondycja, Zaznajomienie się z kodeksem - okres czasu jaki poświęcimy na realizację go np. 10 msc-y, zdobycie odpowiednich uprawnień np prawko na kat. A lub B [tak więc 10 miesięcy np)
* etap 2: czasochłonna rekrutacja: spr. fizyczny, testy, rozmowy, wywiad zorganizowany, dalsze dbanie o kondycję [5 msc-y]
* etap 3: podnoszenie kwalifikacji w policji, awanse (też rozłożone w czasie)... [1 rok - jakiś tam stopnień, za 2 kolejny, za 2,5 jakiś tam stopnień, po 5 latach jeszcze jakiś...]
3. Codziennie skupiać się na pozytywach, unikać porażek* z porażek wyciągać naukę i traktować je jako doświadczenie a nie kolejną kulę u nogi
4. Dbać o równowagę wewnętrzną, eliminować stres już w zalążku, przeprowadzać konwersję emocji szkodzących, traktować życie na poważnie, z dystansem ale uśmiechem na twarzy
5. Mieć swoje miejsce w społeczeństwie i dbać o to by ono uważało Cię za osobę wartościową
przykłady: przyjaźń, wolontariat lub zawód fizjoterapeuty
6. Pokazywać, że jest się szczęśliwym -> ludzie unikają negatywów, ponieważ dążą do przeżywania życia w sposób pozytywny
7. Mieć hobby, coś co pochłonie i będzie rozwijało np. parkour
8. Znaleźć sposoby "ładowania akumulatorów" np. sport, natura, muzyka
9. uzupełnić ewentualne braki np. witamin, wiedzy
10. PRZESTAĆ do chol**y być wyłącznie obserwatorem i działać!
a jeśli to wydaje się nic nie mówiące.. to cofnąć się do czasów dzieciństwa, co sprawiało nam przyjemność, o czym marzyliśmy, w czym byliśmy na prawdę świetni i dlaczego przestaliśmy, co nas zaczęło psuć (wyeliminować czynnik/i)
Tłumaczę, czym jest według mnie "porażka":
* Porażka - W ludzkiej psychice stan doświadczenia pobudzający nas do poprawnych działań w podobnym kierunku i kontekście ze skłonnościami do mediany. Sposób na zapomnienie o słowie "porażka" w życiu? Solidne przygotowanie i odrzucenie od siebie działań w stylu "jakoś to będzie". Stres jest przyjacielem "porażki" ale w DROBNEJ i KRÓTKIEJ dawce działa pobudzająco do działania.
Możesz mieć co chcesz. Jeśli dziś zaczniesz to będziesz dalej w swojej drodze niż jeśli miałbyś zacząć od poniedziałku..
Rezultaty zaczną przychodzić w czasie jeśli będziesz dążyć do tego i "nakręcać się" pozytywnie. Ciekawość jest tylko motywem do dalszego samorozwoju a Ciebie jedynie coś przystopowało na moment
Ważne to uwierzyć w końcu jak bezsensowna potrafi być psychologia tłumu i konfrontować wszystko.