Międzynarodówka

| Bezpieczenstwo IT
practicalowl, CC

Edward Snowden zdradził, że europejskie rządy nie są tak niewinne, za jakie chciałyby uchodzić. Z ujawnionych przez niego dokumentów dowiadujemy się, że agencje wywiadowcze Niemiec, Francji, Hiszpanii i Szwecji, w ścisłej współpracy z brytyjską GCHQ od pięciu lat rozwijają techniki masowej inwigilacji internetu i połaczeń telefonicznych. Podsłuch prowadzony jest bezpośrednio na światłowodach oraz dzięki współpracy z firmami telekomunikacyjnymi.

Główną rolę odgrywa GCHQ, która doradza swoim partnerom, w jaki sposób mogą omijać przepisy mające na celu ograniczenie inwigilacji i pozycji agencji wywiadowczych. Gdy europejskie rządy wyrażały oburzenie z powodu działań NSA, dyrektor James Clapper, szef amerykańskich agencji wywiadowczych, mówił, że są hipokrytami. Teraz jego zarzuty zostały poparte dokumentami ujawnionymi przez Snowdena. NSA od początku zresztą mówiła, że sama nie szpieguje mieszkańców Europy, ale otrzymuje informacje od tutejszych agencji wywiadowczych.

Szwecja, która już przed pięcioma laty przyjęła przepisy pozwalające agencji wywiadowczej na podsłuchiwanie bez nakazu sądowego komunikacji przekraczającej granice kraju, milczy. Najbardziej oburzeni są Niemcy, którym nie podoba się, że NSA podsłuchiwała Angelę Merkel. Jednocześnie jednak niemiecki wywiad prowadzi szeroko zakrojony nasłuch internetu, a z dokumentów Snowdena dowiadujemy się, że w 2008 roku przedstawiciele GCHQ gratulowali Federalnej Służbie Wywiadowczej (BND) jej osiągnięć. Już wtedy Niemcy byli w stanie nasłuchiwać łącza o przepustowości 40 i 100 gigabitów na sekundę. Brytyjczycy radzili sobie jedynie z łączami 10-gigabitowymi.

Brytyjczycy, którzy sami są niezwykle ważnymi partnerami dla NSA, szkolili techników francuskiego wywiadu DGSE, chwalili poziom techniczny Francuzów oraz ich współpracę z nieujawnionym operatorem telekomunikacyjnym i wyrażali chęć poszerzenia współpracy. Z roku 2008 pochodzą też raporty, w którym brytyjscy agenci omawiają przebieg współpracy i możliwości jej poszerzenia z agencjami ze Szwecji i Hiszpanii. Mają też dobre stosunki z dwiema holenderskimi agencjami MIVD (wywiad zagraniczny) i AIVD (agencja bezpieczeństwa wewnętrznego). Obie agencje są małe jak na brytyjskie standardy, ale kompetentne i wysoce zmotywowane - czytamy w ujawnionych dokumentach. Również i im Brytyjczycy służyli swoją radą.

Najgorzej współpracowało się Brytyjczykom z Włochami. GCHQ narzekała na tarcia pomiędzy różnymi włoskimi agencjami oraz włoskie prawo, które jest trudne do ominięcia.

inwigilacja Niemcy Francja Wielka Brytania Szwecja wywiad