Bezpieczne jajka
Badacze z University of Surrey twierdzą, że spożycie jajek nie ma większego wpływu na poziom cholesterolu. Co więcej, większość ludzi może jeść tyle jajek w koszulkach, na twardo i miękko, na ile ma ochotę, bez żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Brytyjczycy przeanalizowali badania dotyczące wartości odżywczych jajek i stwierdzili, że przekonanie, że nie powinno się przekraczać "bariery" 3 jaj tygodniowo, nadal pokutuje w świadomości społecznej. Gdy British Egg Information Service przeprowadziło wśród konsumentów ankietę, okazało się, że aż 45% wierzy, że ograniczanie liczby zjadanych jaj jest sensowne i służy jakiemuś celowi.
Profesor Bruce Griffin przekonuje, że jest dokładnie na odwrót. Jajka powinny stanowić część zdrowej diety, ponieważ, podobnie jak kiełki, zawierają mnóstwo wartościowych składników odżywczych. Bardziej szkodliwe od jedzenia jaj jest spożywanie nasyconych kwasów tłuszczowych i to na nie powinno się zwracać szczególną uwagę. Ilość nasyconych tłuszczów w menu oddziałuje na stężenie cholesterolu we krwi kilkakrotnie silniej niż stosunkowo niewielkie ilości cholesterolu pokarmowego.
Podwyższony poziom złego cholesterolu LDL rzeczywiście zwiększa ryzyko chorób serca, ale cholesterol pokarmowy pozwala wyjaśnić tylko 1/3 stężenia substancji w organizmie. Czynnikami ryzyka są za to palenie, nadmierna waga i brak ruchu.
Komentarze (15)
waldi888231200, 11 lutego 2009, 20:38
Dodajmy że chodzi o jajka z kur które wyszukują pożywienie w trawie.
este perfil es muy tonto, 12 lutego 2009, 04:19
to ja idę zrobić jajecznicę :-*(drugą "dziś")
thibris, 15 lutego 2009, 09:44
Chodzi o jajka kurze, bez względu na to czy znajdują żarcie w trawie, na śniegu czy w paśniku.
waldi888231200, 15 lutego 2009, 18:44
Tak jak o krowy hodowane na paszy doprowadzającej je do szału .
wilk, 17 lutego 2009, 09:27
To by się zgadzało z niedawnym artykułem w Przekroju, w którym obalane jest 100 mitów:
oraz:
waldi888231200, 17 lutego 2009, 21:40
To obala kolejny mit , na rzecz ,,pij mleko a będziesz kaleką'' *
*dotyczy gości z wykształtowanym kręgosłupem.
slonce20-12, 28 lutego 2009, 19:13
w żółtko jaj nie występuje "stosunkowo niewielka ilość cholesterolu pokarmowego", tylko 1800mg na 100g, co jest 7-krotnym przekroczeniem dobowej podaży.
Osobiście uważam, że żadna skrajność nie jest zdrowa, a 2-3 jajka tygodniowo, no powiedzmy do jednego dziennie, sprzyjaja urozmaiconej diecie.
Poza tym, uczono mnie na biochemii, iż takie dane są prawdziwe dla chorych na hipercholesterolemię rodzinną, u których rzeczywiście niskocholesterolowa dieta nie wpływa na poziom tej substancji we krwi.
Produkty z niską zawartością cholesterolu mają też niską zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych. Jeśli chodzi o jajka, to w jednym występuje ok. 2 gram nasyconych kwasów tłuszczowych, więc nie najgorzej.
więc uważasz, że dzieci mogą spożywać duże ilości nasyconych kwasów tłuszczowych?
poza nimi mleko jest, zdrowe dla wszystkich wyłączając ludzi z nietolerancją laktozy. Śmiem nawet twierdzić, że jego wartość jest równie cenna, jak jajek, które tak są tu zachwalane (ma wit. A, D, E i wit. z grupy B, nie mówiąc o wapniu, czy magnezie).
aha, i jeszcze jedno: chude mleko (1%) ma 1,6 grama nasyconych kwasów tłuszczowych na szklankę, więc pij chude. Poza tym norma NKT dla dietę 1500 kalorii, to 15-17 gram. Wydaje mi się, że łatwiej przekroczyć normę nadużywając jajek (ponad 8 jajek) niż mleka, bo wątpię, żebyś wypił ponad 10 szklanek
myślę, że druga to przesada patrz: norma NKT
este perfil es muy tonto, 28 lutego 2009, 20:57
spoko,byłem tak śpiący że jednak nie zrobiłem tej drugiej
mikroos, 28 lutego 2009, 21:17
Ja bym tylko chciał zwrócić uwagę, że o ile z niewielkim nadmiarem cholesterolu w diecie można sobie dość skutecznie poradzić np. dzięki aktywności fizycznej (zwiększenie poziomu HDL), o tyle niedobór witaminy D (i reszty wit. rozpuszczalnych w tłuszczach - ale D jest chyba największym problemem) jest zjawiskiem niezwykle powszechnym, a przy tym groźnym. Dlatego moja osobista opinia jest taka, że o ile nie przeginamy z konsumpcją jaj naprawdę ostro, a do tego prowadzimy zdrowy i aktywny tryb życia, bilans może być dla nas korzystny.
waldi888231200, 1 marca 2009, 13:40
Dodajmy ..... nieruchawego dupą siedzacego za biurkiem.
slonce20-12, 17 marca 2009, 18:04
z niedoborem wit. D też łatwo sobie poradzić. Ta witamina powstaje w naszej skórze (dokładnie, to powstaje cholekalcyferol, z którego w naszym organizmie ta witamina jest produkowana) na skutek jej nasłonecznienia. Wystarczy więc regularnie chodzić na spacery. A jeśli chodzi o źródła tej witaminy w diecie, to o wiele bogatsze w nią są ryby morskie:)
thikim, 19 marca 2009, 17:20
Żeby nie było żadnych wątpliwości to o pożytecznych aspektach jedzenia jajek pisał Kwaśniewski w książkach o diecie optymalnej.
np. tutaj http://www.dieta-odchudzanie.pl/dieta-kwasniewskiego.html
Są to lata siedemdziesiąte czyli blisko 40 lat temu ktoś pisał że jajka są dobre, a mimo tego w świadomości ludzi jajka są dobre ale nie można ich jeść za dużo. Mnie nawet na biologii tego uczono.
Zabawne z dietami jest to że nie ważne ile lat nie mija naukowcy wciaż podają sprzeczne informacje.
mikroos, 19 marca 2009, 17:41
Pewnie bierze się to z tego, że wyjątkowo rzadko prowadzi się prawdziwe badania, a nie tylko czcze gadanie w książkach na podstawie teorii z podręcznika biochemii. A nawet jak się ustali korelację, to mało kto bawi się w prawdziwą analizę mechanizmu, który mógłby potwierdzać istnienie związku przyczynowo-skutkowego.
A co do samych jajek, to warto pamiętać, że kilkuletnie dzieci warto wręcz faszerować cholesterolem (byle nie smażonym i nie pochodzącym z fast-foodów, za to np. jajka są bardzo wskazane). W czasie burzliwego wzrostu, syntezy hormonów steroidowych i osłonek mielinowych w układzie nerwowym młode organizmy są w stanie pochłonąć i wykorzystać niemal każdą ilość tego związku.
thikim, 19 marca 2009, 22:09
Tak tu masz rację. Ja jednak podałbym inny powód. Jesteśmy różni. Naukowcy dążąc do jednej diety (ewentualnie różnej dla pewnych grup) odrzucają tę prawdę.
Dalej, nasz stan zdrowia jest różny, różnych substancji nam brakuje, różnych mamy w nadmiarze. Stąd różne efekty zdrowotne przy przyjmowaniu tych samych pokarmów. Jeden pomaga jednemu i ten sam szkodzi drugiemu. Do tego sami się zmieniamy z upływem czasu.
W pełni optymalna dieta nie jest możliwa prawdopodobnie wogóle.
thibris, 20 marca 2009, 05:46
"W pełni optymalna dieta nie jest możliwa prawdopodobnie wogóle." Możliwa pewnie jest, ale przycięta na miarę jednostki/niewielkiej grupy. Globalizacja w dietetyce się najwidoczniej nie sprawdza