Kosmiczny Jedwabny Szlak
Do tej pory jedwabniki kojarzyły się raczej z hodowlami wypełnionymi liśćmi morwy i pięknymi tkaninami, chińscy naukowcy wymyślili jednak, że można by je zabierać w wieloletnie podróże w przestrzeń kosmiczną. Nie chodzi tu o zapewnienie sobie towarzystwa, lecz źródła wartościowych białek (Advances in Space Research).
Badacze uważają, że już wkrótce astronauci będą musieli pamiętać o wyposażeniu statków w miniekosystemy – fabryki tlenu i pożywienia. W przeszłości wypróbowano już pod tym kątem drób, ryby oraz larwy jeżowców. Niestety, kury potrzebowały wiele cennego miejsca, także na paszę, i wytwarzały masę odchodów, a zwierzęta wodne reagowały jak barometr na wszelkie zmiany właściwości H2O, które oddziaływały na czas składania ikry, wylęgu i na dalszy rozwój.
Jak podkreśla Hong Liu z Beihang University w Pekinie, owady rozmnażają się bardzo szybko, nie zajmują dużej powierzchni ani nie potrzebują za wiele wody. Na tym jednak nie koniec – wytwarzane w minimalnych ilościach odchody można by wykorzystać jako nawóz, a poczwarki obfitują w niezbędne aminokwasy. Zawierają ich dwa razy więcej niż wieprzowina i 4-krotnie więcej niż jajka czy mleko. Chińczycy udowadniają, że nawet jedwabna nić, w normalnych warunkach niejadalna, może stać się rezerwuarem składników odżywczych. Po przetworzeniu chemicznym nadaje się do zmieszania z sokiem, cukrem i barwnikiem, a w efekcie powstaje dżem.
Założywszy, że zazwyczaj zjada się 3-krotnie więcej białka roślinnego niż zwierzęcego, by zaspokoić swoje potrzeby energetyczne, kosmonauci powinni codziennie zjadać 170 poczwarek i kokonów Bombyx mori.
Komentarze (9)
MrVocabulary (WhizzKid), 16 stycznia 2009, 13:31
Jakby się uprzeć, to można ten jedwab tak przekształcić, że zaczną produkować jadalne ubrania
Jarek Duda, 16 stycznia 2009, 16:59
... i jeszcze pewnie nie wytwarzają metanu ...
Zaczynam się bać że ten pomysł spodoba się też ziemskim ekologom ... i może wegetarianom?
Lobo, 18 stycznia 2009, 01:40
Ujalbym to jednym zdaniem.
Chinczycy zjedza wszystko.
inhet, 18 stycznia 2009, 08:44
A w końcu pewnie nas ;D
thibris, 18 stycznia 2009, 10:44
Nie ma to jak miska robali na śniadanko
Jarek Duda, 18 stycznia 2009, 11:14
jak można robić kotleciki z soi ...
azzzzz, 19 stycznia 2009, 11:34
obstawiam, ze gdyby podali mi te "robale" przygotowane w taki sposob ze nie mozna byloby powiedziec ze to robaki, moze i by to smakowala. Powiedzieli by np. ze to potrawka z krolika. 8)
thibris, 19 stycznia 2009, 13:02
Lazania z wkładem sojowym zamiast mięsnego też smakuje dobrze, ale świadomie wybrałbym raczej mięsną
mikroos, 19 stycznia 2009, 13:16
Soję naprawdę trzeba umieć przyrządzić, żeby dało się ją zjeść... chociaż jak jest zrobiona dobrze, to bije schaboszczaka na głowę
A co do robaczków - nie ma co orzekać "zaocznie", trzeba by było spróbować. Jak zawsze udzielają się kwestie kulturowe, ale czasem warto pokonać obrzydzenie. Ja np. potrzebowałem ponad 20 lat, żeby przekonać się do serków pleśniowych, a dziś je uwielbiam