Kupa ratunkiem dla alergików?
Szwedzki pediatra i immunolog Bengt Björkstén od 11 lat zbiera próbki kału swoich nieletnich pacjentów. Przez lata liczył na to, że kiedyś technika pozwoli na dokładne ich przeanalizowanie i zbadanie przyczyn alergii. Teraz kolekcja Björksténa rzeczywiście może przydać się nauce.
Próbki pochodzą od dzieci ze Szwecji i Estonii. W kale znajdują się mikroorganizmy, których porównanie może dać odpowiedź na pytanie dlaczego w niektórych krajach zapadalność na alergie jest znacznie większa niż w innych. Generalna tendencja jest taka, że w ciągu ostatnich 50 lat w najbardziej rozwiniętych krajach (jak np. Szwecja) gwałtownie wzrosła liczba alergii. W tym samym czasie w krajach mniej rozwiniętych (jak np. Estonia) nie zanotowano tak dużego przyrostu liczby alergików.
Dotychczas pojawiło się wiele teorii wyjaśniających to zjawisko. Mówiono o sposobie karmienia piersią, o paleniu tytoniu przez rodziców czy o większym zanieczyszczeniu środowiska. Jednak wiele z tych teorii obalono. Na przykład tę o szkodliwym wpływie zanieczyszczenia środowiska. Zauważono bowiem, że miasta w krajach biedniejszych są zwykle bardziej zanieczyszczone przez przemysł, a tymczasem liczba alergii jest w nich mniejsza niż w mniej zanieczyszczonych bogatych miastach.
Powstała więc teoria mówiąca o tym, że do alergii przyczynia się zbyt higieniczny tryb życia. W krajach rozwiniętych używa się olbrzymiej ilości środków chemicznych. Wiele gospodyń domowych wykorzystuje na codzień kilka lub nawet kilkanaście różnych substancji do mycia naczyń, czyszczenia drewnianych mebli, mycia toalety, podłogi, wanny itp. itd. Środki te wytępiły wiele mikroorganizmów i nasz układ odpornościowy zaczął atakować nieszkodliwe dotąd molekuły. A należy pamiętać, że alergia to nic innego jak zbyt silna odpowiedź układu immunologicznego na czynniki nieszkodliwe dla organizmu.
Teorię tę poparto już wieloma badaniami. Zauważono na przykład, że gdy dziecko, zarówno w czasie życia płodowego, jak i po urodzeniu, ma kontakt ze środowiskiem wiejskim, ze zwierzętami i z innymi dziećmi, to ryzyko rozwinięcia się alergii znacznie spada.
Teraz dzięki kolekcji Björksténa naukowcy mają niepowtarzalną szansę zbadania dwóch sąsiadujących ze sobą nacji, które różnią się liczbą alergików. Być może dowiedzą się, w jaki sposób zmieniają się mikroorganizmy żyjące w ciele człowieka i co powoduje, że u jednych pojawia się alergia, a u innych nie. Już teraz wiadomo na przykład, że dzieci wychowywane w mieście mają mniej mikroorganizmów i są one mniej zróżnicowane niż u dzieci ze wsi.
Podobnych spostrzeżeń dokonano porównując florę bakteryjną dzieci ze Szwecji i z Estonii.
Dalsze badania nad zebranymi próbkami powinny pomóc znaleźć czynnik powodujący alergię. Jeśli zostanie on zidentyfikowany, to być może doczekamy się leku na alergię.
Komentarze (5)
waldi888231200, 5 stycznia 2008, 00:26
Brawo za pomysł, ten gość ma j... 8)
mikroos, 5 stycznia 2008, 21:12
I mówi to ten, który twierdzi, że nie należy wyśmiewać alternatywnych rozwiązań? Jak zwykle Waldi-światło narodów będzie orzekał, kto jest normalny, a kto nie, i kogo należy szanować, a kogo wyśmiewać. Hipokryzja godna podziwu.
waldi888231200, 6 stycznia 2008, 17:34
Ten facet ma jaja i mój pełny podziw dla niego i szacunek, nikt mu tych gówien zbierać nie kazał i za to nie płacił .
Ale teraz okazuje się :
Zbierać nie miał kto ,ale grancik chętnie, tak jakby kupkę ludzie od wczoraj robili albo pomysł badań z kału był jeszcze nieodkryty. 8)
mikroos, 6 stycznia 2008, 17:39
A wiesz, że gdyby Skłodowska nie przeglądała rud, bo a nuż coś się tam uda znaleźć (za co też patrzono na nią jak na dziwaka), nie odkryłaby pewnie polonu? Właśnie na tym polega nauka: szukać rozwiązań tam, gdzie inni ich nie dostrzegają. I zawsze myśleć z wyprzedzeniem.
waldi888231200, 6 stycznia 2008, 18:32
Poczytaj dokłdnie jak to było a nie obrażaj dwukrotnej laureatki NOBLA...bo rudy uranu to nie śmietnik pod blokiem.
dokładnie jak ty na mnie
Dlaczego ty mnie cytujesz?? (PM) 8)