Po 143 latach ponownie zaobserwowano kalandrę szarą w obecnych granicach Polski
Przed kilkoma dniami między Beskiem a Porębami (woj. podkarpackie) Wojciech Guzik z Krosna jako pierwszy wypatrzył bardzo rzadkiego ptaka - kalandrę szarą (Melanocorypha calandra). Ostatni raz kalandra była widziana w obecnych granicach Polski w 1878 r. w okolicach Jeleniej Góry. Jak podkreślono na profilu Naszego Beska - gazety lokalnej na Facebooku, ten niepozorny skowronek lęgowo nie występuje w Polsce. Najczęściej jest spotykany w południowej Ukrainie, Mołdawii i w Rumunii. A zatem mieliśmy w Polsce prawdziwe zjawisko ornitologiczne.
Pierwsza obserwacja kalandry
Pan Guzik podzielił się swoim odkryciem, a wiadomość obiegła Internet lotem błyskawicy. W niedzielę (21 marca) od wczesnych godzin porannych wzdłuż drogi między Beskiem a Porębami zatrzymywali się miłośnicy ptaków. Przyjechali z różnych zakątków kraju. Także chcieli zobaczyć kalandrę i liczyli na łut szczęścia.
Ptasiarski rok 2021 obfituje w niespodzianki
W artykule napisanym dla Gazety Wyborczej ornitolog dr Jacek Betleja podkreślił, że istnieją gatunki ptaków, które z różnych względów od paru dziesięcioleci nie były obserwowane w Polsce: przestały do nas przylatywać z nie do końca poznanych powodów, zmniejszyły liczebność w areałach poza naszym krajem lub wyginęły. Bez przesady można powiedzieć, że w pewnym sensie są one dla miłośników ptaków gatunkami mitycznymi...
Warto przypomnieć, że przed 4 laty członkowie Komisji Faunistycznej zaprezentowali pełne zestawienie rzadkich ptaków w książce "Rzadkie ptaki w Polsce".
I tak jak ptasiarski rok 2021 rozpoczął się z mocnym przytupem w związku z pojawieniem się sikory lazurowej po 28 latach przerwy [...], tak koniec zimy dostarczył jeszcze większej sensacji w ornitologicznym świecie. Pojawiła się kalandra szara, gatunek z rodziny skowronków, która wygląda… jak skowronek - podkreśla na łamach GW dr Betleja z Muzeum Górnośląskiego.
O kalandrze szarej słów kilka
Kalandra szara występuje w południowej i wschodniej Europie. Zalatuje do zachodniej, środkowej, a nawet północnej Europy. Do Polski ptak ten zalatywał sporadycznie. W 1878 r. jeden okaz zaobserwowano pod Jelenią Górą (wówczas leżała ona na terenie Cesarstwa Niemieckiego i ptaka zaliczono do awifauny Niemiec). Wg ornitologa, po części taka sytuacja [braku udokumentowanych obserwacji] wynika zapewne z tego, że liczba ptasiarzy, którzy są w stanie wypatrzyć pojedyncze osobniki tego gatunku na rozległych polach w Polsce, jest znikoma.
Wiosna w ptasim świecie
Dr Betleja również wybrał się ze znajomymi na poszukiwania ptaka. Pogoda dopisała i kalandrę udało się wypatrzeć. Leciała ze skowronkami; o obserwację było więc łatwiej niż w sytuacji, gdyby M. calandra pojawiła się w pojedynkę (w porównaniu do skowronków, kalandry są trochę większe, mają też nieco inną sylwetkę i sposób lotu).
Rozmówcy Naszego Beska, którzy przyjechali z Dolnego Śląska i Opola, widzieli w niedzielę (21 marca) wiele innych ptaków: czajki, szpaki, siewkę złotą, bekasa kszyka, krogulca, jastrzębia, błotniaka zbożowego, myszołowa włochatego i zwyczajnego, bociana białego, kląskawkę, kwiczoły, gołębie grzywacze, a także siniaki i żurawie (ok. 2 tys.). W pierwszym dniu astronomicznej wiosny nad Zarszynem dostrzeżono natomiast dwa osobniki orła cesarskiego (co również jest nieczęstym widokiem) i ok. 5 tys. żurawi.
Komentarze (0)