W parku narodowym odkryto oparty o drzewo karabin sprzed 132 lat
Szóstego listopada ubiegłego roku w Parku Narodowym Wielkiej Kotliny przeprowadzający spis archeolodzy odkryli oparty o pień jałowca nienaładowany karabin Winchester M1873 z 1882 r. Nie wiadomo, ile czasu tam stał, ale dość długo, bo drewno kolby spękało i zostało zasypane ziemią, a lufa zardzewiała.
Na terenie dzisiejszego parku na przełomie XIX i XX w. znajdowały się rancza i kopalnie, a tutejsi mieszkańcy chętnie sięgali po Winchestery. Na razie na podstawie numeru seryjnego i dokumentacji przechowywanej w Buffalo Bill Center of the West ustalono, że ten konkretny egzemplarz wyprodukowano i dostarczono w 1882 r., ale eksperci nie byli dotąd w stanie wyśledzić, co się z nim dokładnie działo, tzn. kto był nabywcą ani gdzie karabin przetransportowano. Rzeczniczka parku Nichole Andler jest przekonana, że kryje się za tym jakaś interesująca historia, która jednak mogłaby się przydarzyć prawie każdemu, kto żyje na pustyni Wielkiej Kotliny.
Broń ma być zakonserwowana w obecnym stanie i trafi na wystawę organizowaną w ramach obchodów 30-lecia parku. Prawdopodobnie nikt jej wcześniej nie zauważył, bo zszarzałe od słońca i wody drewno oraz zardzewiały metal idealnie wtopiły się w tło. Próbując odpowiedzieć na pytania, kim był właściciel karabinu, kiedy i czemu oparł go o drzewo i dlaczego po niego nie wrócił, zespół ds. kulturalnych ma nadal przeglądać stare gazety i historie rodzin.
Winchester M1873 zajmuje ważne miejsce w historii, opisuje się go jako "broń, która wygrała Zachód". Między 1873 a 1916 r. wyprodukowano aż 720.610 takich karabinów (w samym 1882 r. wykonano ich ponad 25 tys.). Na początku sprzedawano je po 50 dol., lecz w 1882 r. cenę opuszczono do 25 dol.
Komentarze (0)