Bycie innym w neolitycznych Chinach - archeolodzy odkryli bardzo rzadki przypadek karłowatości sprzed 5 tys. lat
Na stanowisku w pobliżu Żółtej Rzeki we wschodnio-środkowych Chinach odkryto szczątki młodego dorosłego z okresu późnej kultury Yangshao (~3300–2900 r. p.n.e.) z karłowatością z zachowanymi proporcjami. Inne pochowane w tym miejscu osoby miały ręce ułożone na tułowiu, tutaj dłonie były zaś schowane za plecami. Kości tego kogoś wydawały się krótsze i delikatniejsze w porównaniu do reszty; ostatecznie naukowcy stwierdzili, że mają do czynienia z młodym dorosłym z karłowatością.
Dysplazje układu szkieletowego są rzadkie u współczesnych ludzi - szacuje się, że częstość ich pojawiania się mieści się w granicach 1-(2-5) na 10 000 żywych urodzeń. W zapisie archeologicznym są one jeszcze rzadsze; dotąd odkryto mniej niż 40 przypadków, z czego większość stanowią przypadki achondroplazji.
Szkielet z Chin (Guanjia) wyglądał na proporcjonalnie pomniejszony. Biorąc pod uwagę wszelkie dostępne fakty, naukowcy stwierdzili, że mają najprawdopodobniej do czynienia z jakąś postacią niedoczynności przysadki lub niedoczynności tarczycy; musiały one mieć swój początek w dzieciństwie.
Autorzy artykułu z Journal of Paleopathology uważają, że by przeżyć, człowiek ten potrzebował wsparcia członków grupy. Choć jego szkielet był pogrzebany nieco inaczej (z dłońmi za plecami), archeolodzy nie mają pewności, jak był traktowany za życia.
Myślę, że ważne jest, byśmy zdali sobie sprawę, że niepełnosprawności [...] występowały również w przeszłości, ale to niekoniecznie oznacza negatywne konotacje społeczne czy kulturowe. Starożytne teksty pokazują, że w pewnych sytuacjach takie osoby mogły być w rzeczywistości czczone - podkreśla Siân Halcrow z Uniwersytetu Otago.
Komentarze (0)