Poduszka powietrzna dla rowerzysty
Szwedki Anna Haupt i Terese Alstin opracowały kask rowerowy Hövding (Wódz), który w zasadzie jest raczej odpowiednikiem samochodowej poduszki powietrznej. Zabezpieczenie zakłada się na szyję. Jeśli nie dochodzi do kolizji, cyklista musi się po prostu przyzwyczaić do dodatkowego kołnierzyka. Gdy jednak zderzy się z czymś lub przewróci, wokół jego głowy nadmucha się ochronny kaptur.
Projektantki twierdzą, że podczas pracy starały się reagować na potrzeby zgłaszane przez rowerzystów obojga płci. Panie zaprezentowały swój wynalazek na targach technicznych w Sztokholmie. Urządzenie pozwala zachować poczucie swobody i nie niszczy fryzury – wyjaśnia Alstin. Mechanizm uwalniający poduszkę działa w oparciu o odczyty czujników, które wychwytują odbiegające od normy ruchy człowieka.
Kaseta obroży jest wymienialna – można wybierać w różnych stylach i materiałach – opowiada Haupt. Szwedki rozwijały Hövding przez 6 lat. Wykorzystały w nim zaawansowane technologie. Na pomysł wpadły podczas realizacji pracy dyplomowej z projektowania przemysłowego. Po zakończeniu studiów Haupt i Alstin połączyły siły z innymi osobami i obecnie mają już 12 współpracowników. Zespół przeprowadził m.in. testy zderzeniowe.
Komentarze (16)
Kuras77, 25 października 2010, 15:47
Świetny pomysł Jednak obawiam się, że wynalazek ten raczej nie będzie się nadawał do innego stylu jazdy niż stricte miejski czyli spokojny i bez dużych przeciążeń bo w kolarstwie górskim czy po prostu przy bardziej dynamicznym stylu jazdy czujniki poduszki pewnie zwariują i nadmuchają ją np. przy szybkim zjeździe z górki po wyboistej ścieżce
kocurxtr, 25 października 2010, 17:04
jak dla mnie bomba ale... raczej do wykorzytsania w fotelikach samochodowych dla dzieci.
w 35-stopniowym upale taka obroża? nie wyobrazam sobie. wolę dobrze wentylowany kask...
Marek Nowakowski, 25 października 2010, 18:08
Jak takiego rowerzystę z takim osprzęrzętem T.I.R. rozjedzie to mu nie pomoże i tylko flaki wyjdą z niego!
Alek, 25 października 2010, 18:32
Ciekawe jak w realu by się to sprawdziło. Bardzo ważne jest odpowiednie umocowanie kasku, a tu nie ma tego paska, który pod brodą się zapina.
PS. Sam czasami używam kasku (dłuższe trasy w ruchu ulicznym), ale obowiązkowi używania kasków byłbym bardzo przeciwny.
biceps, 25 października 2010, 18:48
ale przy odpowiednim przygotowaniu, raczej bezcenne dla odmian typu downhill
Przemek Kobel, 25 października 2010, 18:50
1. Każdy uślizg zakończony wywrotką oznacza konieczność zakupienia nowej poduszki (bo w tej czujniki zadziałają i się otworzy).
2. Zerowa ochrona pasywna.
3. Nie otworzy się, jeśli cyklista dostanie czymś w głowę w trakcie normalnej jazdy (np. gałęzią, której nie zauważy).
John, 25 października 2010, 20:12
Teraz widać, że każde hamowanie uruchamia poduszki. Z kolei gdyby zmniejszyli czujność urządzenia to nie chroniłoby przed prawdziwymi zderzeniami z samochodami. Przed TIRem czy autobusem walącym z boku nie ochroni tak czy siak.
kocurxtr, 25 października 2010, 20:48
od 18 lat jeżdżę, czasem dość ostre XC; widziałem wystarczająco dużo by się z Tobą nie zgodzić. w końcu rowerzyści to uczestnicy ruchu; prędkość robi swoje - a za skutki lekkomyslności (leczenie) - płacimy my. coś jak pajace chodzący w góry w złych warunkach lub trampkach. Znają ryzyko, ale godzą się na skutki myśląc: "a może się uda", "mnie to nie dotyczy". uwerz mi, widziałem wielu ludzi z rozwalonymi głowami, a mogli tego uniknąć...
A dzieciaki - tu bym wręcz pod karą grzywny nakazał..
no, ale to moje zdanie.
kocurxtr, 25 października 2010, 20:51
@Alek jeszcze do mojej wypowiedzi: byłbym w stanie się nie zgodzić - ale za to wprowadzić - chodźby niewielkie - obowiązkowe OC. - dla zrónoważenia kosztów lekkomyslności.
waldi888231200, 25 października 2010, 21:37
W 3:33 to nawet operator kamery nie wytrzymał , myślę ze przy uderzeniach w wystające przedmioty (brzeg chodnika, kamień, wystająca gałąź) kask jest skuteczniejszy, ale do jazdy rekreacyjnej pomysł super (narciarze tez będą zachwyceni).
Alek, 25 października 2010, 23:12
Rozumiem Twój komunistyczny tok myślenia. Wszak uważasz, że moja głowa to wspólna sprawa i dlatego więcej do powiedzenia w jej sprawie mają mieć urzędnicy państwa niż ja sam. Mam nadzieję, że jako komunista nie obrazisz się na to określenie, wszak z łaciny "communis", a z angielskiego "common" to wspólny, powszechny. Widzisz ja uważam, że moja głowa to moja sprawa indywidualna. Nie przekonuje mnie argument, że skoro w państwie półsocjalistycznym, jakim jesteśmy od 20 lat, w służbie zdrowia panuje nadal komunizm ze wszystkimi jego "urokami w postaci kolejek, stosunku do klienta-pacjenta", to należy tenże komunizm przenieść w dalsze dziedziny życia. Przeciwnie uważam, że leczenie mojej głowy, to powinna być moja sprawa i nie powinienem odprowadzać tych kilku tysięcy zł z podatków rocznie na nowe siedziby oddziałów NFZ, które w leczeniu są średnio skuteczne. Wolę płacić lekarzowi bezpośrednio. Fakt, że w lecznictwie mamy komunę, nie może pociągać upaństwowienia decyzji o tym, co wkładam lub niewkładam na głowę.
Propozycja ubezpieczeń od odpowiedzialności OC z tytułu braku kasku, którą zgłaszasz jest dla mnie kompletnie nielogiczna, gdyż szkodę to wyrządzić mógłbym ewentualnie samemu sobie, a nie komuś przed kim miałbym odpowiadać z tytułu odpowiedzialności cywilnej. Być może kolega po prostu nie rozumie co znaczy OC.
kocurxtr, 25 października 2010, 23:39
teoretycznie masz rację, ale w praktyce leczenie Twojej głowy to moje pieniądze. taka jest rzeczywistość. komunizm nie ma z tym nic wspólnego tylko czysta ekonomiczna kalkulacja.
Wycofuję nazewnictwo OC.
Wprowadzam inną propozycję - rozwaliłeś sobie głowę - policja stwierdza, że nie miałeś kasku - koszty leczenia pokrywasz z własnej kieszeni; miałeś kask - jesteś leczony przez NFZ. może być?! świat nie jest idealny. płacimy podatki i jest wystarczająco wiele wydatków by jeszcze marnować kasę na leczenie rozbitych baniaków na których ich posiadaczom najwyraźniej nie zależy !
Koszt jenego rezonansu to ok 550 zł. ciekawe, czy nie płacąc podatków było by Cię stać na porządne leczenie ? banalna operacja kolana to kilkanaście tyś. zł. wiem bo przchodziłem. plus kilka tys na rehabilitację. Doznałem kontuzji - czysty przypadek i gdyby nie sytem dziś bym chodził o kulach... a tak - jeżdżę na rowerku, tańczę i chodzę normalnie. Żyjemy w systemie. płacimy na system - częściowo wtapiamy, częściowo na tym korzystamy, ale to nie znaczy, że mamy funkcjonować bezmyślnie! koszt operacji jakiegoś jełopa który rozwalił sobie pusty baniak - to może być koszt operacji chorego dzieciaka ! i tylko o to mi chodziło.
John, 26 października 2010, 01:55
Oczywiście, że kalkulacja. Socjalizm się BARDZO opłaca tym co są u władzy. Bezpośrednim beneficjentom także się opłaca jeśli spojrzeć na stosunek pracy do płacy. Natomiast KOMPLETNIE nie opłaca się ludziom pracującym ciężko i uczciwie i ich rodzinom.
NIE! Bo czasami będę chciał sobie pojeździć w kasku, a wtedy, jakby co, byłbym skazany na "leczenie" w NFZ.
Skoro szpitale są dotowane nie tylko ze składek ale i podatków i akcji typu WOŚP, a i tak są zadłużone, to znaczy, że powinni mnie zwolnić nie tylko ze składek ale i części innych podatków.
Gdyby nie dopłaty do leczenia i brak możliwości swobodnego wejścia w rynek medyczny, ceny byłyby normalne, a nie z kosmosu.
Marek Nowakowski, 26 października 2010, 09:14
Komuno wróć! najlepszy ustrój na świecie jaki był! Do tego wspaniała milicja, która nazwę na policja zmieniła i wielu milicjantów do policji poszło. Potem dzieci ich i krewni oraz znajomki teraz na komisariatach siedzą. Tylko listę nazwisk sprawdzić, zobaczyć na portalu nasza-klasa kto z kim się zadaje i kto razem chleje alkoholej! ORMO hilfe! Policaj! Teraz, żeby do kardioloa się zarejestrować jak serce boli to trzeba czekać 2 miesiące, a i umrzeć w tym czasie, można już to po co to służba zdrowia jest? Sama karetka do szpitala kosztuje 130 zł (odcinek ok 50 km) to jak dojedziesz tam do szpitala rowerem jak zdrowia nie masz?
Teraz zamiast leczyć to patzrą byś jak najszybciej zdechł, a u chorego choroby wywiła samo środowisko, a nie on sam przecież!
Choroby u ludzi wywołują ludzie obok nich! Nie oni sami!
Choroby skóry jak dermatolog nie zaleczy, bo się nie da to ona stanowi o osłabieniu układu immulogicznego całego i wirusy atakują jak oszalałe!
Dojdzie to tego, że będą nam robić eutanzaję i palić w krematoriach bez pogrzebu i mszy świętej z księdzem
Zresztą nie trzeba mieć zestawu do euttanazji czy wieszać sie albo z okna wyskakiwać czy spalinami truć. Wystarczy zażyć areszenik lub cyjanek i szybka śmierć bezbolesna.
W szpitalach miejsca nie ma teraz, bo cała służba zdrowia przeciążona i dług publiczny rośnie. Więzienia też przepełnione i wypuszczają wielu z nich.
Dwie partie glupie Polską rządzą (platforma Obywatelska i PiS) i sami ich wybraliście sobie.
Zresztą jak chcesz se papierosa zapalić, alkoholu sie napić, dopalacza zażyć czy kawy napić to jak zdrowie wysiądzie to albo zgon albo hospitalizacja.
Człowiekowi do życia potrzebne jest minimum egzystencji i bnic więcej (tyle by najeść się i wypróżnić).
Alek, 26 października 2010, 13:18
Właśnie napisałem, że nie mam zamiaru Cię obrazić. Niestety mamy wielu kryptokomunistów, którzy głoszą poglądy tego typu, a uważają się za wolnościowców. Napisałem Ci, że z łaciny "communis", a z angielskiego "common" to wspólny. Komuniści chcą by wszystko było wspólne, czyli państwowe, czyli ... urzędnicze. Przedsiębiorstwa komunistyczne, to przedsiębiorstwa państwowe. Służba zdrowia komunistyczna, to NFZ. Polega to na tym, że kilka tysięcy z moich pieniędzy państwo uznaje za niemoje i je sobie przywłaszcza na wspólne potrzeby zdrowotne, skutkiem czego może mi ich zbraknąć, gdy będę chory, a w kolejce 2 letniej na zabieg z tych moich uwspólnionych pienniędzy mogę wykorkować.
Komunizm to wspólnota. Brzmi dobrze, a wygląda fatalnie. Widzisz można uznać, że coś jest wspólne, ale nie da się zarządzać wspólnie. Dysponentem wspólnego zawsze jest urzędnik, który uwzględnia zawsze najpierw swoje własne interesy, dlatego siedziby NFZ zawsze będą wyższej jakości niż gabinety. Dysponent wspólnego jak właściciel przede wszystkim dbao o siebie.
A czy umiesz pojąć, że ktoś może nie chcieć płacić za leczenie za pośrednictwem bandy darmozjadów: (poborcy podatkowi, kontrolerzy, ministrestwo, fundusz zdrowia) tylko chce płacić sam? Oczywiście komuniści nie pytają, tylko pod przymusem zabierają kasę, bo przecież to są totalitaryści. Najgorsze jest, że przez brak buntu wobec komunizmu w służbie zdrowia doprowadzono do jej niewydolności i teraz kryptokomuniści domagają się uwspólnotowienia decyzji o tym co wkładam na głowę, bo taki jest interes okradających mnie rzekomo na moje własne leczenie?
Nawiasem mówiąc kolego, WIĘKSZOŚĆ chorób jest zupełnie zawiniona. Proszę bardzo: rak płuc, to w 90 kilku % skutek dymu papierosowego - nie leczmy palaczy z NFZ! Otyli sami proszą się o choroby układu krążenia - nie leczmy ich z NFZ! Prowadzący siedzący tryb życia (zero ruchu) też ponoszą winę. Dieta powodująca wzrost złego cholesterolu, to też rzecz zawiniona. Brak czapki na mrozie, to też zawiniona rzecz. Leczenie narkomanów - znam gościa, który 2 lata siedzi na odwyku z moich pieniędzy, a po wyjściu jest 95% szansy, że znowu będzie brał. Cukrzyca - z braku umiaru z cukrami w diecie + nadwaga. Anemia może być z braku b12 i żelaza. Nie leczmy też tych, którzy przekroczyli prędkość na drodze lub jechali po pijanemu. Tych którzy skakali na główkę. Tych którzy podłapali francę w burdelu. Tych, którzy zachorowali na typową chorobę z brudu. Tych pakerów, którzy rozwalili sobie układ hormonalny sterydami. Tych, których wypadki przy pracy były wynikiem złamania zasad BHP. A najlepiej zlikwidujmy NFZ w ogóle i przejdźmy na dobrowolność ubezpieczeń!
Nawiasem mówiąc czy wiesz, że w jednym z uniwersytetów w USA rektor jest kryptokomunistą (oczywiście sam się nie uważa) i zmusza do ubezpieczenia medycznego studentów (nie wykupisz - nie studiujesz)? Po podliczeniu tego, na co idą te polisy, okazało się, że 80 % idzie na usuwanie ciąż u studentek (na choroby u 20 latków idzie drobny ułamek). Do tego prowadzi uwspólnienie cudzej forsy!
I jeszcze mi mówi koleś taki jak Ty, że w interesie systemu jest, żeby to system decydował, co wkładam na głowę. Ale co najciekawsze, oburza się, gdy nazwać jego pogląd komunistycznym. Co za czasy ...
PS. W Arabii Saudyjskiej też to państwo decyduje co kobieta wkłada na głowę, gdy wychodzi z domu ... To taki inny wolnościowy kraj.
waldi888231200, 26 października 2010, 17:44
Polska wymiera w tempie 870osób dziennie, głównie ludzie po 40. Po 2 latach to 750tyś ludzi (taki Kraków znika).
Generalnie masz rację, ale zrozumiesz dopiero jak minie ci 40.
Prywatna "słuzba" zdrowia to 1000dol za dobę w czasie rekonwalescencji i 28000dol za operacje bajpasów, 70dol wizyta + 60dol dowolne badanie, poród 4000 do 8000dol ciekawe na ile ci wystarczy pieniędzy kiedy dostaniesz zawału przy porodzie i będziesz musiał wybrać co wchodzi a co odpada.
PS. Leczenie kanałowe zęba nr:6 to 300dol.
I nie opowiadaj głupot o konkurencji bo na 1 sympozjum się dogadają i ustalą cenniki (będzie podobnie jak autoryzowanymi serwisami obsługi samochodów - podpięcie komputerka - 300zł - kompetencji totalny brak.