Klin klinem
Trwają testy kliniczne szczepionki kokainowej. Są one prowadzone przez naukowców z Baylor College of Medicine w Houston. Szczepionka stymuluje układ odpornościowy, by atakował kokainę, gdy zostanie zażyta przez osobę uzależnioną.
Pracami zespołu kieruje małżeństwo. Tom Kosten jest psychiatrą, a jego żona Therese – psychologiem i neurologiem. W grudniu ubiegłego roku otrzymali oni zezwolenie Agencji ds. Żywności i Leków na rozpoczęcie wstępnych testów. Odbywają się jednocześnie w kilku jednostkach badawczych i mają się zakończyć do wiosny.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, wynalazek Amerykanów zostanie ostatecznie dopuszczony do użytku na szeroką skalę. Doktor Kosten podkreśla, że u ludzi, w przypadku których szczepionka jest skuteczna, występuje charakterystyczne zjawisko. Gdy ulegną pokusie i zażyją kokainę, nie przeżywają tzw. haju, przez co ich zainteresowanie narkotykiem słabnie.
W normalnych warunkach układ odpornościowy nie może rozpoznać cząsteczek kokainy i innych substancji psychoaktywnych, ponieważ są zbyt małe. Nie wytwarza więc odpowiednich przeciwciał. Aby pomóc mu w przezwyciężeniu tych trudności, Kosten powiązał nieaktywną formę kokainy z dezaktywowanymi białkami przecinkowców cholery. Gdy kiedyś w przyszłości pacjent zażyje narkotyk, zostaną wytworzone przeciwciała, które zwiążą się z cząsteczkami kokainy, nie dopuszczając, by dostały się do mózgu.
Istnieje ok. 50 metod terapii kokainizmu, ale większość jest niezbyt efektywna. W 2004 roku brytyjski koncern farmaceutyczny Xenova przedstawił szczepionkę antykokainową TA-CD, ale po upływie pewnego czasu okazało się, że działa ona tylko do pół roku.
Tom Kosten pracuje nie tylko nad szczepionką dla kokainistów, ale także dla ludzi uzależnionych od nikotyny, heroiny oraz metamfetaminy.
Komentarze (0)