Kiedy szczepionka na koronawirusa? Wszystko, co powinniśmy wiedzieć o szczepionkach

NIH

W miarę, jak koronawirus SARS-CoV-2 infekuje coraz więcej osób i dociera do kolejnych krajów, świat z rosnącą niecierpliwością czeka na szczepionkę. Jednak jej opracowanie nie będzie łatwe i wszystko wskazuje na to, że szczepionka może pojawić się nie wcześniej niż pod koniec przyszłego roku, co i tak będzie bardzo dobrym wynikiem.

Koronawirus SARS-CoV-2 jest znacznie mniej śmiercionośny, niż SARS i MERS, które zaatakowały w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Jest jednak bardziej śmiercionośny niż sezonowa grypa. Na nią umiera zwykle około 0,1% zarażonych, tymczasem odsetek zgonów na COVID-19 wynosi ponad 3%. Zdecydowana większość zarażonych przechodzi chorobę łagodnie.

Rosnąca panika wokół wirusa i powodowanej przez niego choroby COVID-19 wynika głównie z faktu, że jest to nowe zagrożenie. Kraje rozwinięte zapomniały już o epidemiach chorób zakaźnych. Większość z nich wyeliminowały szczepionki. Do licznych zachorowań na sezonową grypę już się przyzwyczailiśmy, ponadto dysponujemy szczepionkami na nią. Stąd też niecierpliwe oczekiwanie na szczepionkę przeciwko nowemu koronawirusowi.

Jak powstają szczepionki

Celem szczepionki jest wystawienie organizmu na działanie patogenu lub czegoś, co jak najbardziej go przypomina po to, by w razie prawdziwego zarażenia, układ odpornościowy, pamiętający dzięki szczepionce patogen, szybko przystąpił do ataku i nie pozwolił rozprzestrzenić się bakterii lub wirusowi. Tutaj możemy zauważyć pierwszą podstawową trudność związaną z wytworzeniem szczepionki. Podany w niej patogen musi być jak najbardziej podobny do prawdziwego patogenu, by układ odpornościowy nauczył się go rozpoznawać, jednak nie może wywoływać zachorowania. Każda ze szczepionek musi zachować tę delikatną równowagę.

Obecnie istnieją dwa główne typy szczepionek

Pierwszy z nich to szczepionki żywe, które zawierają atenuowane, czyli osłabione drobnoustroje. Przygotowuje się je w ten sposób, że prawdziwy patogen poddaje się wielokrotnym mutacjom w specjalnych warunkach, uzyskuje w ten sposób różne szczepy, a następnie do produkcji szczepionek wykorzystuje się te z nich, które w znacznej mierze utraciły swoją zjadliwość.

Po podaniu szczepionki takie pozbawione zjadliwości bakterie lub wirusy namnażają się nie powodując zachorowania, układ odpornościowy rozpoznaje patogeny i je zwalcza. Dzięki temu zapamiętuje je i gdy zarazimy się zjadliwym patogenem, nasz organizm natychmiast przystępuje do obrony. Wadą szczepionek żywych jest fakt, że u osób z osłabionym układem odpornościowym mogą one wywołać zachorowanie. Dlatego też tego typu szczepionek nie podaje się kobietom w ciąży oraz osobom przyjmującym leki immunosupresyjne. Do szczepionek żywych należą szczepionki przeciwko odrze, różyczce, śwince, ospie wietrznej, gruźlicy czy cholerze.

Drugi typ to szczepionki inaktywowane. Tam stosuje się zabite patogeny lub ich fragmenty. Plusem takiego rozwiązania jest fakt, że nie ma obawy, by u kogokolwiek szczepionka taka mogłaby wywołać chorobę. Jednak, jako że zabite patogeny nie namnażają się, potrzeba wielu powtórzeń szczepionki, by organizm nauczył się rozpoznawać patogen. Przykładami szczepionek inaktywowanych są szczepionki przeciwko polio, wściekliźnie, kleszczowemu zapaleniu mózgu czy krztuścowi.

Trwają też prace, o różnym stopniu zaawansowania, nad kilkoma innymi typami szczepionek. Nie można więc wykluczyć, że szczepionka na SARS-CoV-2 będzie szczepionką nowego typu.

koronawirus epidemia szczepionka SARS-CoV-2 COVID-19