Woda święcona z dozownika
W kościołach katolickich we Włoszech instalowane są automatyczne dozowniki wody święconej. W ramach walki z grypą mają one zastąpić umieszczane w kruchtach kropielnice. Tego typu urządzenie zawisło m.in. w kościele św. Stefana w Capriano.
Przypomnijmy, że na podobne pomysły wpadali wcześniej przedstawiciele innych wyznań. Anglikański biskup Chelmsford zaproponował np. usunięcie wody święconej z kościołów, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa A/H1N1. Szwedzcy hierarchowie apelowali zaś do wiernych o niepodawanie ręki na znak pokoju i o unikanie kontaktu z wodą święconą.
Wynalazcą dyspensera jest Luciano Marabese. Jego urządzenie wygląda jak tradycyjne
aspersorium, a działa jak krany z czujnikami na podczerwień, z których woda zaczyna lecieć dopiero wtedy, gdy pod spodem przesunie się czyjaś ręka. Pomysłowy Włoch wspomina, że zainteresowanie dozownikiem jest naprawdę duże. Przychodzą do niego setki maili z pytaniami z całego świata.
Początkowo parafianie byli nieco zszokowani technologiczną innowacją, lecz później powitali ją z dużym entuzjazmem i radością – opowiada ojciec Pierre Angelo Mota ze znajdującego się na północ od Mediolanu Capriano.
Marabese podkreśla, że niektórzy ludzie przestali zanurzać palce w wodzie święconej, a zamiast tego dotykali jedynie marmuru kropielnicy. Myślę, że niełatwo jest odrzucić tradycję. Po tym jak wiele kościołów, tak jak katedra z Mediolanu, zrezygnowało z używania wody święconej, zapotrzebowanie na mój wynalazek poszybowało pod niebiosa.
Komentarze (15)
mikroos, 12 listopada 2009, 11:44
No i niech mi ktoś powie, że KRK nie ma za dużo pieniędzy... Przy okazji brawa dla protestantów za trzeźwe podejście do tematu
Jurgi, 12 listopada 2009, 14:16
I bez grypy lepiej wody święconej z kościoła nie tykać.
Swego czasu jeden z tygodników pobrał próbki wody święconej z popularnej świątyni w Częstochowie i dał do zbadania w Sanepidzie (nie podając prawdziwego źródła wody). Wynik: woda ta nie nadawała się nie tylko do spożycia, ale i do celów sanitarnych, zawierała tak gigantyczne ilości chorobotwórczych bakterii, że była w zasadzie bronią biologiczną.
Mariusz Błoński, 12 listopada 2009, 15:53
@mikroos: myślę, że to nie problem pieniędzy, a powszechnej psychozy. Założę się, że nie wymyślił tego KRK, a po prostu w prasie zaczęły pojawiać się idiotyzmy, więc woleli uniknąć więĸszej nagonki. Poza tym, to dobry sposób na pokazanie się w zlaicyzowanej Europie i pozytywna propaganda.
A co do protestantów - masz fragment o Szwedach
mikroos, 12 listopada 2009, 15:58
No i co z tymi Szwedami? Zaproponowali bardzo zdrowy i skuteczny, a przy tym darmowy sposób, niewymagający szastania nieswoimi pieniędzmi. Nawet jeśli H1N1 nie jest groźna (a nie jest), idzie sezon grypowo-przeziębieniowy i mimo wszystko unikanie niepotrzebnego kontaktu fizycznego jest dobrym pomysłem.
MrVocabulary (WhizzKid), 13 listopada 2009, 08:49
A co zaproponowali Szwedzi?
thibris, 13 listopada 2009, 09:52
Mariusz Błoński, 13 listopada 2009, 10:30
@mikroos: a KK wydaje nieswoje pieniądze?
mikroos, 13 listopada 2009, 13:51
A rząd wydaje nieswoje? Albo oba, albo żaden - Ty, wojujący liberał, zawsze mówiłeś, że rząd szasta nieswoją kasą.
MrVocabulary (WhizzKid), 13 listopada 2009, 21:24
O, faktycznie było w tekście, przeoczyłem to dwukrotnie 0.o
thikim, 14 listopada 2009, 18:07
Czy ktoś dał swoje pieniądze dobrowolnie na rząd? Ja na pewno nie daję dobrowolnie.
Jeśli chodzi o Kościół to niestety ale pieniądze te są w znacznej mierze dobrowolne. Nie ma praw nakazujących ich dawanie.
mikroos, 14 listopada 2009, 18:18
Ale Kościół dostaje choćby kasę z budżetu za samo to, że Twoi rodzice wpisali Ciebie do tej organizacji. Manipulacje Rydzyka, publiczne wyczytywanie wysokości datków na tacę, wymuszanie opłat za pogrzeby, chrzciny i śluby to pewnie też w 100% uczciwe metody spontanicznego i dobrowolnego zbierania datków?
Mariusz Błoński, 14 listopada 2009, 21:29
No właśnie... dobrowolnie zapisali...
Jeśli znasz przypadki wymuszania pieniędzy, to chyba powinieneś zgłosić do do prokuratora.
A co do dotacji... też uważam, że jakiejś ich części nie powinno być. Ale skoro istnieją, to każdy może się o nie starać.
mikroos, 14 listopada 2009, 21:42
Nie sami, tylko rodzice ich zapisali, gdy jeszcze byli nieświadomymi istotami. Poza tym dlaczego nie odpisałeś na podane przykłady? :>
Niestety, paradoks całej tej sytuacji polega na tym, że w przypadku wyłudzenia pieniędzy przestępstwo musi zgłosić sama ofiara, a słuchacze Rydzyka są raczej szczęśliwi z tego, jak bardzo zostali zmanipulowani. Działanie idealnie pasujące do podręcznikowych definicji sekt.
Jak dużej wg Ciebie?
No tak, każdy, kto nazywa się KRK i ma podpisany konkordat
thikim, 14 listopada 2009, 22:16
Oczywiście że nie. Tylko jak nie dasz pieniędzy fiskusowi to ostatecznie idziesz do więzienia. Nie wygrasz.
Jak nie dasz pieniędzy księdzu to powiem Ci że wielu jest takich co nie chodzą do kościołów, nie dają i żyją i do więzień nie trafiają i doskonale się mają.
Wydaje mi się że różnica w stopniu przymusowości datków w obu tych wypadkach jest znaczna.
Naprawdę uwierz mi, możesz się wypisać i nie być dostarczycielem pieniędzy.
Ja uważam że jako katolik powinienem w jakiś sposób wspierać datkami Kościół i tak robię. Moja decyzja. Staram się żeby tego za dużo nie było.
Nawiasem mówiąc raz piszesz o Rydzyku raz o Kościele, wstawiając i jedno i drugie do jednej beczki.
Mój kolega by się np. obraził za to bo on uznaje za katolików tylko tych co Rydzykowi służą. Ja się natomiast obrażę za porównanie do niego.
Jak widać nie jest to tym samym.
Dotacje idą na wiele celów, nie tylko na Kościół katolicki. Że jest najwięcej katolików czyli najwięcej osób płacących to katolicy to się nie dziw że tam są największe pieniądze.
Nie choruje, na opiekę medyczną bym najchętniej nie płacił. A jednak dobrze że płacę bo inni mogą korzystać. Zdrowie duszy też jest ważne. I są setki innych potrzeb na które są dotacje. Dla jednych niektóre z tych potrzeb są całkowicie zbyteczne. Ale są inni dla których są ważne.
To teraz sobie wyobraź że masz wypadek samochodowy. Potrzebujesz pomocy i opieki lekarskiej.
Ale Jacek z Wackiem mówią, że z ich punktu widzenia Twoje potrzeby są nie ważne. Oni są zdrowi i nie mają samochodów i uważają że są zmuszani do płacenia na mikroosa.
mikroos, 15 listopada 2009, 00:45
J.w.
I co z tego? Przecież Kościół wie doskonale o Rydzyku, a nic z nim nie robi. To wystarczający powód, by uznawać władze KRK za współwinne działalności RM.
W takim razie dlaczego nie jest tak, że wszystkie związki religijne dostają tyle samo, a ateiści mają taką samą dotacje rozdzieloną prywatnie np. na regularne chodzenie na piwo, żeby dbali o swoje morale? Przecież - przy całej swojej idiotyczności - socjalizm powinien właśnie na tym polegać.
Strzał w kolano, bo ja też uważam, że powinien powstać rynek usług medycznych, a nie tylko wspólna państwowa kasa.