Zidentyfikowano przyczynę krwawego deszczu, ale nie znaleziono jej źródła
Gdy jesienią zeszłego roku woda w basenach i przy willach w hiszpańskiej prowincji Zamora zabarwiła się na czerwono, część ludzi twierdziła, że ktoś czegoś do niej dodał lub że barwnik rozpylono z samolotu, a część wspominała coś o biblijnych plagach.
Joaquín Pérez, mieszkaniec Ayoó de Vidriales, miał do sprawy bardziej naukowe podejście, postanowił więc zbierać deszczówkę przez całą jesień i zimę. Zarówno przy brzegach, jak i na dnie pojemników unosiły się jakieś drobne cząstki i to one zabarwiały wodę na czerwono.
Zaintrygowany mężczyzna postanowił wysłać próbki do naukowców z Uniwersytetu w Salamance. Badania wykazały, że czerwonawe zabarwienie to skutek obecności Haematococcus pluvialis, słodkowodnych zielonych mikroglonów, które pod wpływem stresu produkują czerwony karotenoid - astaksantynę - opowiada Javier Fernández-Lozano.
H. pluvialis występuje w zbiornikach wodnych półkuli północnej, zwłaszcza w Ameryce Północnej i wzdłuż europejskiego wybrzeża Atlantyku. Szkopuł w tym, że glony te są rzadkie w środowiskach okołośródziemnomorskich. [...] Potwierdziliśmy, że gatunku tego nie ma w jeziorze Sanabria ani w zbiornikach wokół Ayoó de Vidriales. Algi muszą więc pochodzić z innego miejsca.
By ustalić, skąd wzięły się H. pluvialis, akademicy przeanalizowali dane meteorologiczne, zwłaszcza wzorce wiatrów, z dni krwawych deszczy. W ten sposób wskazano na związki z wiatrami wiejącymi głównie z zachodu. Nie udało się jednak ustalić, skąd dokładnie pochodziły mikroorganizmy. Możliwe więc, że przywiało je nawet z Ameryki Północnej.
Ponieważ astaksantyna jest przeciwutleniaczem, od kilku lat H. pluvialis interesuje się przemysł farmaceutyczny. Ostatnio japoński koncern Yamaha wykorzystał te glony do zmniejszenia emisji CO2 w swoich fabrykach - dwutlenek węgla jest wprowadzany do dużych zbiorników wypełnionych H. pluvialis.
Najsłynniejszy przypadek krwawego deszczu odnotowano latem 2001 r. w Kerali. Później zjawisko powtórzyło się na południu Indii i na Sri Lance. Wtedy jednak odpowiadały za to glony z rodzaju Trentepohlia.
Komentarze (0)