Rozszyfrowali biochemię ksantohumolu
Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Oregonu (OSU) poczynili znaczne postępy w rozumieniu działania ksantohumolu - flawonoidu z chmielu dobrze rokującego w leczeniu zespołu metabolicznego.
Posługując się m.in. spektroskopią mas, zespół stwierdził, że prenylowane flawonoidy, a zwłaszcza ksantohumol, dysponują mechanizmem wiązania sprzyjającym aktywności receptora farnezoidowego X (ang. farnesoid X receptor, FXR). FXR to zaś główny regulator metabolizmu lipidów i glukozy.
FXR budzi zainteresowanie pod kątem terapii stłuszczenia wątroby, cukrzycy typu 2. i otyłości. W ramach naszego studium zidentyfikowaliśmy unikatowy mechanizm wiązania i strukturę chemiczną, która to umożliwia. To bardzo interesujące i obiecujące - podkreśla dr Claudia Maier.
Znając dokładniej FXR na poziomie molekularnym, można skuteczniej wykorzystać ksantohumol lub stworzyć lepiej działające związki o podobnej budowie.
Receptor FXR to tylko część normalnego metabolizmu lipidów i glukozy. Innymi ważnymi czynnikami są dieta, aktywność fizyczna czy prawidłowa waga. Funkcja FXR może zostać upośledzona w wyniku nadmiernego spożycia tłuszczów i cukru. Z drugiej strony odtworzenie jego działania pomaga poradzić sobie z problemami metabolicznymi.
Wcześniej w tym roku naukowcy z OSU Cristobal Miranda i Fred Stevens badali zwierzęta laboratoryjne na wysokotłuszczowej diecie. Zauważyli, że wysokie dawki ksantohumolu obniżały poziom złego cholesterolu LDL aż o 80%, insuliny o 42%, a biomarkera stanu zapalnego interleukiny 6 (IL-6) o 78%. W porównaniu do zwierząt z grupy kontrolnej, ograniczono także przyrost wagi. Wykorzystane dawki przewyższały stężenia dostępne w diecie, ale wg Amerykanów, da się je łatwo uzyskać w ramach suplementacji.
Komentarze (6)
pogo, 13 października 2016, 13:08
Ciekawe jakie ilości ksantohumolu przedostają się z chmielu do piwa... A także na ile stabilny jest pod wpływem gotowania, fermentacji, leżakowania...
Zaraz poszukam po internetach, bo tym razem za bardzo mnie to zaciekawiło :]
Jajcenty, 13 października 2016, 13:12
Już się ucieszyłem, ale niestesty internety mówią: There is virtually no xanthohumol in beer
Oraz en.wiki : It has a range of biological properties in animal studies, though only at doses significantly higher than are available in natural sources.
i jeszcze: A human would have to drink 2000 liters of beer a day to reach the xanthohumol levels we used in this research.
Challenge accepted?
pogo, 13 października 2016, 13:46
Doczytałem: jest go standardowo ok 0,2mg na litr koncerniaka. Ale Niemcy produkują piwo za pomocą technologii zwanej XAN, dzięki której uzyskują 1-3mg w jasnych piwach i do 10mg w ciemnych.
Po przeczytaniu okazuje się ona dość bardzo prosta w stosowaniu:
1. zrobić mocne piwo (duży ekstrakt), bo w takim lepiej się rozpuszcza
2. zrobić ciemne piwo, bo coś tam z palonych słodów też wspomaga rozpuszczalność
3. wsypywać ogromne ilości chmielu na sam koniec gotowania i szybko schłodzić do 80°C - i tak to robię aby uzyskać odpowiedni aromat i uniknąć wydzielania się DMS
4. wsypać chmiel do zimnej brzeczki/piwa - tez to robię aby uzyskać jeszcze intensywniejszy aromat chmielowy.
5. nie filtrować
Sądzę, że rzemieślnicze piwa i bez wiedzy o tym uzyskują wyniki na poziomie ok 2 w jasnych piwach i 5-10 w ciemnych, bo często chmielu nie szczędzą, choć nie wybierają celowo chmieli, które mają duża zawartość ksantohumolu.
Pozostaje mi poszukać, które odmiany chmielu mają go najwięcej.
Uzyskując 10mg/l mamy 50 razy więcej niż w koncerniaku. Czyli potrzeba już "tylko" 40l piwa dziennie
TrzyGrosze, 13 października 2016, 14:02
No to z dobrodziejstwem inwentarza, wyekstrachujesz ogromne ilości lupuliny, która jest jednym z nielicznych roślinnych środków ziołowych posiadających specyficzne właściwości tłumiące popęd płciowy u człowieka. Z tego powodu jest stosowana w ziołolecznictwie jako antiaphrodisiacum .
Jajcenty, 13 października 2016, 14:15
Facetowi który właśnie wypił 40 litrów piwa popęd płciowy nie jest bardzo potrzebny. Bardziej przyda się nowa wątroba albo para nerek, albo ogólnie, telefon na pogotowie.
pogo, 13 października 2016, 14:53
W koncerniakach używa się zwykle ok 2g chmielu na 1l piwa.
W domu zwykle mam wyniki na poziomie 10g/l, więc jest zaledwie 5 razy tyle.
Jednak u mnie duża część jest dodawana na etapie, gdy więcej jest efektów aromatycznych niż goryczkowych (czyli właśnie koniec gotowania i ostatnie dni fermentacji), no i używam chmieli z większą zawartością alfa-kwasów (odpowiedzialnych za goryczkę) i olejków aromatycznych niż popularne chmiele używane w polskim browarnictwie.
Pytanie tylko... w jakich warunkach uwalnia się lupulina i jak wygląda kwestia jej trwałości podczas procesu produkcji piwa?
Edit
Znalazłem.. to olejek aromatyczny, więc pewnie jest go dużo w tych chmielach i lubi dodawanie na zimno.