Futbonomia

Matematyka ma wiele wspólnego z piłką nożną. I nie chodzi tu tylko o poprawne policzenie punktów w tabeli. Wiele sytuacji z boiska da się przewidzieć za pomocą statystyk. Można je także przełożyć na wiele teorii strategicznych. Jedną z nich jest teoria gier, która odnosi się do wykonywania rzutu karnego. Teorię gier przeanalizowali Simon Kuper i Stefan Szymański w książce „Futbonomia”, która opowiada o piłce nożnej z ekonomicznego punktu widzenia. Lektura ze statusem międzynarodowego bestsellera za kilka dni będzie miała premierę w naszym kraju! Przeczytajcie jej fragment.

Kluczową kwestią w teorii gier jest analiza interakcji pomiędzy strategiami poszczególnych graczy. W przypadku rzutu karnego strzelec i bramkarz muszą wybrać swoje strategie – gdzie kopnąć piłkę i w którą stronę się rzucić. Strategia każdej ze stron zależy jednak od tego, czego spodziewa się ona po drugim graczu.

Czasami w teorii gier najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich stron jest zrobienie tego samego – na przykład pójście na wspólną kolację do tej samej restauracji.Tego rodzaju sytuacje znane są jako gry koordynacji lub kooperacji. Rzut karny jest jednak przypadkiem gry niekooperacyjnej, w której gracze osiągają swoje cele niezależnie od innych. Należy również do „gier o sumie zerowej”, co oznacza, że zwycięstwo jednej ze stron jest dokładnie równoważone przegraną drugiej strony (zdobycie przeze mnie jednego gola oznacza utratę jednego przez ciebie).

Problematyka stojącej za rzutami karnymi teorii gier najlepiej ujęta została w opowiadaniu „Najdłuższy rzut karny w historii” argentyńskiego pisarza Osvaldo Soriano. Rozgrywany na argentyńskiej prowincji mecz zostaje przerwany kilka sekund przed końcem, kiedy nieuczciwy sędzia, który przyznał właśnie rzut karny, zostaje pobity przez zirytowanego zawodnika. Trybunał ligowy postanawia, że ostatnie 20 sekund meczu – a więc właściwie sam rzut karny – rozegrane zostaną w następną niedzielę. W ten sposób wszyscy mają tydzień na przygotowanie się do rzutu karnego. Kilka dni przed dokończeniem meczu "Gato" Diaz, który ma stanąć w bramce, zastanawia się podczas kolacji nad strategią strzelca:
- Constante zawsze strzela na prawo.
- Zawsze – potwierdza prezes klubu.
- Ale wie, że ja o tym wiem.
- Czyli mamy przej***e.
- Tak, ale ja wiem, że on wie – stwierdza el Gato.
- W takim razie rzuć się na lewo – sugeruje inna osoba.
- Nie. On wie, że ja wiem, że on wie – odpowiada Gato Diaz, a potem wstaje od stołu i idzie spać.

Gdyby Nicolas Anelka przeczytał Futbonomię, to Chelsea, a nie Manchester United, zwyciężyłaby w finale Ligi Mistrzów w 2008 roku. Gdyby trenerzy wiedzieli, ile strzałów z dystansu w Premier League znajduje drogę do siatki, pewnie by ich zakazali. Gdyby biznesmeni sięgnęli po tę pozycję, nigdy nie kupiliby klubu piłkarskiego, bo zwyczajnie nie da się na nim zarobić…
Wydaje się, że o współczesnym futbolu – rozkładanym codziennie na czynniki pierwsze – wiemy wszystko. Simon Kuper ze Stefanem Szymańskim udowadniają, że to tylko pozory. Spoglądając na piłkę z perspektyw, o których wcześniej nikt nawet nie pomyślał, dochodzą do rewolucyjnych wniosków.

zobacz w księgarni

piłka nożna futbol teoria gier matematyka