Emisja węgla zależy od celu i miejsca wycinki lasu
Nowe studium naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis pomogło lepiej zrozumieć wpływ wycinki na emisję gazów cieplarnianych. Amerykanie przekonują, że objętość uwalnianych gazów zależy od wykorzystania drzewa (czy chodzi o duże elementy, np. belki dla budownictwa, czy raczej o bioenergię i papiernictwo, gdzie stosuje się pulpę), a zatem od tego, w jakich częściach świata rósł las.
W przypadku produktów z litego drewna materiał na dziesięciolecia zachowuje większość zgromadzonego węgla. Rozdrobnienie powoduje zaś uwolnienie do atmosfery niemal całości pierwiastka. Odkryliśmy, że 30 lat po wycince w postaci zmagazynowanej może pozostać od 0 do 62% węgla. Wcześniejsze modele generalnie zakładały, że jest on natychmiastowo uwalniany - tłumaczy J. Mason Earles.
Amerykanie analizowali, jak wykorzystuje się ścięte drzewo w 169 krajach. Stwierdzili, że lasy umiarkowane (występujące w strefie umiarkowanej) są ścinane głównie z myślą o produktach z litego drewna, natomiast tropikalne lasy z półkuli południowej mają częściej związek z produkcją papieru i energetyką. Oznacza to, że węgiel zmagazynowany w lasach poza Europą, USA i Kanadą, np. w tropikalnych klimatach Brazylii i Indonezji, będzie uwalniany niemal w całości krótko po wycince.
Komentarze (0)