Uniewinnienie Kolumba
Do tej pory o zawleczenie laseczki wąglika (Bacillus anthracis) do Nowego Świata obwiniano Krzysztofa Kolumba i konkwistadorów. Okazuje się, że oskarżenie jest bezpodstawne.
Te Gram-dodatnie bakterie występowały bowiem na pastwiskach Ameryki Północnej, zanim pojawili się tam przybysze z Europy (przynajmniej ci z XV wieku). Najnowsze badania genetyczne wskazują, że mieszkańcy tego kontynentu zaczęli padać ofiarą wąglika już ok. 13 tys. lat temu, a endospory przybyły tu z ludźmi i ich bydłem podczas migracji z Afryki przez Europę i Azję.
W późnym plejstocenie Azja i Ameryka Północna były połączone ekosystemem Stepu Beringa, który pozwalał na swobodne przemieszczanie się zarówno ludzi, jak i zwierząt. W holocenie przekształcił się on w barierę wodną – wyjaśnia Paul Keim z Uniwersytetu Północnej Arizony. Zespół badaczy uważa, że B. anthracis przywleczono w te rejony z Azji, a następnie przetransportowano dalej na południe ok. 13 tys. lat temu, kiedy w środkowej Kanadzie utworzył się pozbawiony lodu korytarz.
Keim i inni analizowali 285 próbek ziemi z USA i Kanady. Przyglądali się 2850 markerom genów, by w ten sposób prześledzić historię wąglika w Ameryce Północnej. Chcąc ocenić wiek próbek bakterii, naukowcy polegali na częstotliwości mutacji. Ponieważ w przypadku B. anthracis komórki potomne są klonami, zmiany w ich genach są dość rzadkie.
Gdyby wąglik rzeczywiście przybył z Kolumbem, powinien się pojawić na początku na południu Stanów lub w Meksyku. Tymczasem najstarsze próbki znaleziono w północnej Kanadzie. W przeszłości zwierząt padłych z powodu wąglika nie niszczono. Wykorzystywano ich mięso, kości i włosy, co sprzyjało rozprzestrzenianiu przetrwalników.
Komentarze (0)