Laser, który zabija wirusy
Kong-Thon Tsen, profesor fizyki z Arizona State University i jego syn Shaw-Wei Tsen, student patologii z Uniwersytetu Johna Hopkinsa, opracowali nowy sposób zabijania wirusów. Stworzyli oni laser USP (Ultra-short Pulse), który emituje impulsy zbyt słabe, by uszkodzić komórkę ludzkiego organizmu, jednak podczas testów bez żadnego problemu zabijał wirusa mozaiki tytoniowej. Laser emituje superszybkie impulsy, których długość trwania liczona jest w femtosekundach (10-15 sekundy).
Częstotliwość tych impulsów jest tak dobrana, że wprawiają one w drgania białkową otoczkę chroniącą materiał genetyczny wirusa. Każdy kolejny impuls wzmacnia drgania aż do momentu, gdy otoczka rozpada się na nieszkodliwe molekuły.
Panowie Tsen chcą teraz sprawdzić, czy ich USP będzie w stanie podobnie niszczyć wirusy HIV oraz żółtaczki zakaźnej. Ta technika może być bardzo użyteczna podczas niszczenia znanych i jeszcze nieznanych wirusów – mówią wynalazcy. Dzięki niej transfuzja krwi będzie bardzo bezpieczna – dodają. Jeśli laser znalazłby zastosowanie w bankach krwi, to można by za jego pomocą w łatwy sposób odkażać krew. W tej chwili USP nie nadaje się do zabijania wirusów w ciele człowieka. Jednak niewykluczone, że w przyszłości zostanie na tyle udoskonalony, iż będzie w stanie to robić.
Teoretycznie można by również, chociaż sami Tsenowie tego nie sugerują, usuwać wirusy z krwioobiegu osób cierpiących np. na wirusowe zapalenie płuc czy AIDS. Wystarczyłoby podłączyć pacjenta do systemu zewnętrznego krążenia sprzężonego z UPS, który oczyszczałby krew chorego.
Anonimowy przedstawiciel amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) mówi, że lasery USP mają potencjalnie setki zastosowań. Może zostać użyty do niszczenia wirusów, udoskonalenia laserów okulistycznych czy usuwania komórka po komórce guzów nowotworowych. Przed kilkoma miesiącami Agencja podpisała z firmą Raydiance kontrakt na rozwijanie USP do zastosowań medycznych.
Same lasery USP są znane od ponad 25 lat, jednak dopiero niedawno udało się je zminiaturyzować na tyle, że można je stosować w praktyce. Tego typu urządzenia będą wkrótce wykorzystywane na polach bitew, być może będą napędzały pojazdy kosmiczne, a badania panów Tsen dają nadzieję, iż będą też leczyły chorych.
Komentarze (8)
dirtymesucker, 10 listopada 2007, 13:11
no i prosze. a wobrażacie sobie społeczeństwo o wskaźniku zachorowań = 0? ciekawe jak bedzie wyglądała medycyna za 100 lat
mikroos, 10 listopada 2007, 13:26
Spokojnie - mam przeczucie, że natura i tak nas wykończy, znajdzie na to sposób Jak przestały nas zabijać drapieżniki, to zaczęły epidemie. Jak te upłynęły, to nadeszły nowotwory i choroby immunologiczne i typowe choroby wieku starczego. Poza tym zawsze będzie obecna zachorowalność na schorzenia związane np. z pospolitymi wypadkami. Także osobiście nie sądzę, żeby było aż tak lekko.
Entropia, 10 listopada 2007, 18:34
Wirusy SĄ martwe. Laser może niszczyć cząsteczki wirusa, ale nie można zabić czegoś, co nie żyje
mikroos, 10 listopada 2007, 20:15
Martwy, czy żywy - tego się nie da tak łatwo powiedzieć Wirus to także wg jednej z definicji bezwzględny pasożyt, posunięty w pasożytnictwie do tego stopnia, że jest w 100% uzależniony od komórki żywiciela. Jakby nie patrzeć, wewnątrz komórki staje się czymś na styl organizmu, bo wykazuje praktycznie wszystkie czynności typowe dla tworów ożywionych. Bardzo ciężko to orzec jednoznacznie.
waldi888231200, 28 listopada 2007, 23:23
a czy przypadkiem zwykły laserek zasilony z generatora tego by nie potrafił?? tylko kwestia częstotliwości rezonansowej. 8)
mikroos, 28 listopada 2007, 23:30
Niekoniecznie. Poza częstotliwością błysków jest też konieczna częstotliwość samego światła tak, aby pobudzać odpowiednie reszty aminokwasowe.
waldi888231200, 26 kwietnia 2008, 01:34
Tyle że akurat kolor 650nm dość skutecznie odziałowuje na organizm a naukowcy są leniwi i zaczęli od ogólno dostępnego sprzętu 8)
mikroos, 26 kwietnia 2008, 01:44
Laser nie ma w tym wypadku wpływać na człowieka, tylko na wirusa.