Wyćwiczą pewność siebie w symulatorze
W USA powstał prototyp symulatora dla dzieci z lękami społecznymi, który pozwala im przećwiczyć trudne sytuacje z awatarami.
Program projektowano z myślą o osobach w wieku 8-12 lat. Nad jego stworzeniem pracowali naukowcy z Kliniki Zaburzeń Lękowych Uniwersytetu Centralnej Florydy oraz specjaliści z firmy Virtually Better. Siedzący w jednym pomieszczeniu psycholog odgrywa za pośrednictwem awatara różne role - kolegi lub koleżanki z klasy, nauczyciela czy dyrektora szkoły. Dziecko siedzi w innym pokoju i ma ćwiczyć pozdrawianie, komplementowanie i przyjmowanie pochwał, asertywność, pytanie oraz odpowiadanie na pytania.
Dzięki grantowi z Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego w wysokości 500 tys. dol. powstało odpowiednie oprogramowanie. Latem rozpocznie się zaś 12-tygodniowe studium, które obejmie trzydzieścioro ochotników ze środkowej Florydy.
Jak wyjaśnia dyrektor Kliniki Zaburzeń Lękowych Deborah Beidel, w ramach terapii często łączy się w pary dzieci z fobiami i rówieśników niemających problemów z kontaktami społecznymi. Takie tandemy wybierają się razem np. na kręgle czy do restauracji. Jeśli jednak lekarz nie ma czasu ani środków, by rekrutować małych pomocników i regularnie organizować wspólne wyjścia, wykorzystywany bezpośrednio w gabinecie symulator może się okazać jedynym rozwiązaniem.
Symulacja wygląda bardzo realistycznie, bo została zaprojektowana przy pomocy nauczycieli ze szkół podstawowych. Preprogramowane reakcje - w tym dziewczynki duszy towarzystwa, wzorowej uczennicy i dręczycielki - zostały nagrane przez dzieci, co gwarantuje, że sposób wypowiadania się jest autentyczny i przekonujący.
Jest wielka różnica między naszą symulacją a grą. Na rynku nie ma podobnego produktu - podkreśla Josh Spitalnick, psycholog kliniczny, a zarazem dyrektor ds. badań i usług klinicznych Virtually Better. Wymyślono 6 postaci oraz kilka poziomów trudności. W ten sposób psycholodzy mogą projektować sytuacje z myślą o konkretnym małym pacjencie.
Jeśli początkowe testy wypadną pomyślnie, naukowcy planują rozpocząć roczne studium z większą liczbą dzieci. Później program mógłby trafić do gabinetów terapeutów. W jeszcze dalszej przyszłości powstałyby wersje czy rozszerzenia, które uwzględniałyby inne trudne społeczne środowiska, np. plac zabaw.
Komentarze (0)