Tuczące małżeństwo
Greccy naukowcy ustalili, że osoby żonate/zamężne częściej cierpią na otyłość niż single. Wg nich, jest to skutkiem związanej z folgowaniem sobie znacznej zmiany stylu życia.
Po ślubie mężczyźni są otyli 3-krotnie częściej od nieżonatych kolegów, a kobiety 2-krotnie częściej od niezamężnych koleżanek. Badanie objęło ponad 17 tysięcy par w wieku od 20 do 70 lat. Akademicy z Uniwersytetów w Salonikach i Janinie ustalili, że ludzie po oficjalnym przyrzeczeniu spędzali więcej czasu na wspólnym jedzeniu czy oglądaniu telewizji. Częściej decydowali się też na zakup gotowych potraw na wynos, jednocześnie mniej przy tym ćwicząc i rzadziej uprawiając seks. Nietrudno się przy tym domyślić, że niedbałe podejście do diety i przyzwyczajenie do wygód odbijały się niekorzystnie na wadze.
Podczas wystąpienia na Panhelleńskiej Konferencji Medycznej w Atenach naukowcy podkreślali, że największym problemem wśród żonatych i mężatek jest otyłość brzuszna. Profesor Dimitris Kiortsis wyjaśnia, że powiązano ją bezpośrednio właśnie ze zmianą trybu życia. Przed ślubem ludzie więcej ćwiczą, by utrzymać się w formie i znaleźć partnera. Później instynkt łowcy ulega stępieniu. W dobrym małżeństwie obniża się poziom stresu i niepokoju, a ograniczenie palenia oznacza wzrost apetytu.
Autorzy studium zalecają, by pary więcej się ruszały, dziennie jadły tylko jeden gotowany w domu posiłek, unikały przekąsek i przekonały się do diety śródziemnomorskiej, obfitującej w owoce, warzywa i oliwę.
Komentarze (6)
Marek Nowakowski, 24 marca 2010, 13:51
Malżeństwo to zło! Zdrady, rozwody, otyłość, znudzenie, utrata wolności, dominowanie jednego przez drugiego, pantoflarstwa, wypalenia związków, podatność na toksykomanie i monotonia małżeńska. Przyczyną ślubu kościelnego w Polsce najczęściej jest niechciana ciąża z wpadki p[o pijaku albo zapomnienia o zabezpieczeniu po popadnięciu w rutynę i brak mieszkania ze sobą razem przed ślubem. Zobaczcie sami w statystyki, że liczba rozwodów niska nie jest.
mnichv10, 24 marca 2010, 14:30
POPIERAM!;D
thibris, 25 marca 2010, 19:48
Dawno nie widziałem większej bzdury. Z jednej strony masz rację - małżeństwo to główna przyczyna rozwodów, ale z drugiej strony bredzisz tak że szkoda pisać...
waldi888231200, 26 marca 2010, 15:09
Prawdę napisałeś, ale pomyśl gdzie poza małżeństwem mógłbyś to przeżyć (tego doświadczyć) , do tego zupełnie pominąłeś wątek obserwacji dorastania swoich kopii genetycznych i zrozumienia co czuli twoi rodzice jak lali ci dupsko (albo jak raniłeś ich serce kiedy nie lali ci d*py) . Dzięki małżeństwu i dzieciom lepiej zrozumiesz siebie ( oczywiście jeśli masz oczy do patrzenia i widzą , uszy do słuchania co słyszą a rozum i pamieć do wyciągania i korygowania wniosków) . PS. (PM rośnie od tego)
http://www.youtube.com/watch?v=sgTafCVlhA4
shane, 26 marca 2010, 23:12
nie wiem dlaczego tak się dzieje, że ludzie wchodzą w związek małżeński tylko po to...no właśnie w sumie to nie wiem w imię czego? tak naprawdę rozumiem jeszcze cywilny, czyli w świetle prawa zapewne jakieś ułatwienia związane chociażby z rozliczaniem lub kredytem, ale po co ta cała otoczka przysięgi skoro i tak słyszy się od takich właśnie małżeństw zupełną ironię i hipokryzję. a otyłość jako powiązanie z małżeństwem to moim zdaniem idealny przykład na to, że tak naprawdę nie wiemy czego chcemy...a skoro objadamy się, bo znajdujemy się w tym związku zatem czujemy się bezpiecznie i dobrze nam z tym czyt: nie potrzebujemy już "formy" to pewien brak logiki w potępianiu małżeństwa, bo tak wcale nie musi być, a zależy to przede wszystkim od mentalności i światopoglądu danych osób.
thibris, 27 marca 2010, 12:42
Sądzę jednak że ta otyłość to wynik globalnego ocieplenia