Brak solidnych dowodów na lecznicze właściwości marihuany
Penny Whiting i jej koledzy z University of Bristol postanowili szczegółowo przyjrzeć się testom klinicznym nad kannabinoidami, by stwierdzić, czego można spodziewać się po legalizacji marihuany do celów medycznych. Uczeni doszli do wniosku, że marihuana nie przynosi tak wielu korzyści, jak chcieliby jej zwolennicy.
Brytyjscy naukowcy przyjrzeli się 79 testom prowadzonym w latach 1975-2015, w których w sumie wzięło udział 6462 badanych. Autorzy większości testów informowali o uzyskaniu w grupie używającej kannabinoidów poprawy w leczeniu różnych objawów w porównaniu z grupą kontrolną - mówi Whiting. Jednak we wszystkich przypadkach poprawa była nieznacząca statystycznie. Co więcej, większość badań nad medyczną marihuaną nie spełniała odpowiednio wysokich standardów. Tylko 4 badania uznano za przeprowadzone w sposób, który gwarantował niskie prawdopodobieństwo zaburzeń uzyskanych wyników. W wielu z nich pojawiły się błędy metodologiczne, takie jak zbyt mała próbka kontrolna czy niepełne dane na temat wszystkich skutków terapii. W aż połowie testów w czasie ich trwania doszło do wycofania się znacznej części badanych. Testy, które przeanalizowała grupa Whiting dotyczyły badań nad użyciem marihuany w leczeniu zespołu Tourette'a, łagodzeniu mdłości i wymiotów wywoływanych chemioterapią, stymulacji apetytu u chorych na AIDS, leczeniu chronicznego bólu, spastyczności spowodowanej stwardnieniem rozsianym lub paraplegią, zaburzeń snu, depresji, zespołu lękowego, psychozy i jaskry.
W badaniach, w których dotrzymanie standardów uznano za „umiarkowane” uzyskane wyniki mówiły o tym, że marihuana łagodzi chroniczny ból oraz problemy z mięśniami związane z mózgowym porażeniem dziecięcym. Tam, gdzie standardy były „niskie” pojawiły się informacje o pozytywnym wpływie marihuany w zwalczaniu problemów ze snem, w łagodzeniu objawów chemioterapii, zespołu Tourette'a oraz, że chorzy na AIDS przybierali dzięki niej na wadze.
Medyczna marihuana jest przyjmowana również przez ludzi cierpiących na depresję, jednak Whiting nie natrafiła na żadne badania, które potwierdzałyby, że pomaga ona w tym schorzeniu. Znaleźliśmy po jednym lub dwóch testach klinicznych na małych grupach cierpiących na zespół lękowy, psychozę czy jaskrę - stwierdza Whiting. Uczona podkreśla, że to nie znaczy, iż marihuana nie pomaga ludziom z depresją. Brak jest na to jednak jednoznacznych dowodów.
Whiting zauważa, że medyczna marihuana jest zatwierdzana do użycia, mimo iż nie przechodzi równie rygorystycznych testów, co inne środki medyczne. Myślę, że kannabinoidy powinny podlegać takim samym testom, jak inne leki. Jest bowiem bardzo ważne, by wszystkie metody leczenia były oceniane przez pryzmat tych samych standardów, co pozwala ocenić ich pozytywny jak i negatywny wpływ na pacjenta - mówi uczona. Podobną opinię wyrazili, w komentarzu do jej badań, Deepak Cyril D'Souze oraz Mohini Ranganathan z Wydziału Medycyny Yale University. Jeśli legalizowanie przez poszczególne stany medycznej marihuany jest tylko pretekstem do zezwolenia na jej używanie rekreacyjne, to należy wyłączyć z tego procesu medycynę. Jeśli zaś celem legalizacji jest rzeczywiście wykorzystanie marihuany jako leku, to nie jest jasne, dlaczego proces jej legalizacji różni się od procesu legalizacji innych leków - mówi D'Souza.
Inne badania, których wyniki ukazały się w tym samym numerze Journal of the American Medical Association, wykazały, że większość tabletek zawierających kannabinoidy jest źle oznaczonych. Spośród 75 zbadanych produktów jedynie w 17% prawidłowo oznaczono dawkę kannabinoidów, w 60% pastylki zawierały więcej, a w 23% mniej substancji aktywnej niż stwierdzono na etykiecie.
Komentarze (4)
AiDec, 25 czerwca 2015, 08:01
"Jeśli zaś celem legalizacji jest rzeczywiście wykorzystanie marihuany jako leku, to nie jest jasne, dlaczego proces jej legalizacji różni się od procesu legalizacji innych leków" - Moze dlatego ze jest to naturalnie wystepujaca w przyrodzie roslina, a nie kupa chemicznych substancji? Niedlugo beda chcieli takim samym procesom legalizacji poddac czosnek i cebule
Sugerujac sie wynikami badan Penny Whiting (ciekawe kto jej zaplacil), bedziemy wciaz trzymac sie psychotropow, antydepresantow i mocno uzalezniajacyh srodkow przeciwbolowych. Najwyrazniej sa znacznie lepiej przetestowane i mozna zakladac ze sa zatem bezpieczniejsze i maja mniej skutkow ubocznych, szczegolnie dlugofalowych, a ich skutecznosc mozna uwazac jak sadze za zdecydowanie wyzsza.
Przepraszam ze nie moglem sie powstrzymac od drobnego sarkazmu
Teraz juz moge spokojnie wciagnac chmurke
Jajcenty, 25 czerwca 2015, 08:59
Jeśli leczą i chcesz je wprowadzić jako lek? To chyba naturalny wymóg? "Chemia" naturalna nie różni się tak bardzo od "medycznej". Połowa chwastów w przydrożnym rowie zrujnuje wątrobę znacznie szybciej niż ta "chemia" z apteki. Np, starożytny, naturalny napar z wrotyczu - pycha.
No tego nie wiemy, bo najwyraźniej nie mamy rzetelnych badań, a skoro nie mamy to nie możemy porównać.
W jednym mogę się zgodzić, aktualny sposób penalizacji jest zły. Produkuje przestępców i napycha więzienia osobami które większość społeczeństwa uważa za niewinne. Jak ukraść poniżej 400 zł to grozimy palcem, jak palić to do ciupy. Absurd i nonsens.
glaude, 25 czerwca 2015, 11:29
Artykuł podważa głównie metodykę badań i wydaje się, że słusznie. Natomiast wyciąganie na tej podstawie wniosków o nieskuteczności THC jest tak samo niemetodyczne jak owe badania wzięte pod lupę. Tego jakoś autorzy artykułu nie zauważyli?
Sam fakt, ze receptory kannabinoidowe występują i ośrodkowo i na odwodzie, a do tego w wielu strukturach jest potwierdzeniem, ze ten układ receptorowy działa i jest ważny. Mogą być oczywiście różne wrazliwości osobnicze na THC, ale to nie moze byc podstawą do negacji całkowitej.
Pewnie za tym artykułem stoi firma farmaceutyczna, która robi sobie na rynku powoli grunt pod syntetycznego agonistę CB1 lub CB2.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze
Jajcenty, 25 czerwca 2015, 12:12
Nikt nie neguje,że THC działa. Działa i dlatego jest zabroniony. To medyczne zastosowania są wątpliwe.
edit: wątpliwe w świetle tego opracowania.