Czy mężczyzna może polubić melodramaty?
W odróżnieniu od kobiet, mężczyźni nie przepadają za tzw. wyciskaczami łez. Jennifer Argo ze Szkoły Biznesu University of Alberta zauważyła jednak, że bardziej im się podobają, jeśli są przekonani, że nie nakręcono ich w oparciu o prawdziwe historie.
Nie oznacza to, że panowie rzucą się w sklepie czy wypożyczalni na półkę z melodramatami. Po prostu spodobają im się bardziej, gdy coś lub ktoś zmusi ich do oglądania czy przeczytania smutnej historii.
Kobiety reagują dokładnie odwrotnie. Wyżej cenią historie, jeśli przed zapoznaniem się z nimi są przekonane, że autora zainspirowały autentyczne wydarzenia. Artykuł na ten temat będzie można przeczytać w The Journal of Consumer Research.
Nasza hipoteza jest taka, że stereotypowo mężczyzn wychowuje się w przeświadczeniu, iż nie powinni okazywać emocji. Jeśli historia jest zmyślona, pozwala im się to zrelaksować i uciec od rzeczywistości – wyjaśnia Argo.
Argo i jej współpracownicy z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej (Rui Zhu oraz Darren W. Dahl) odkryli, że decydującym czynnikiem jest indywidualny poziom empatii. Aby go oszacować i zbadać reakcję na różne melodramaty, naukowcy uciekli się do kilku klasycznych, a zarazem krótkich historii. Ich bohaterowi musieli się zmagać z przeciwnościami losu, nie brakowało też melancholijnych zwrotów akcji. Wolontariuszy poinformowano, że są to skrypty pilotów seriali telewizyjnych. Części badanych powiedziano, że scenariusz bazuje na prawdziwych wydarzeniach, pozostałym, że to fikcja literacka.
Mężczyźni, którzy wierzyli, że akcja jest zmyślona, wyżej oceniali wysiłki autora, kobiety dawały wyższe noty, gdy sądziły, że scenarzyście dopomogło życie i pisane przez nie historie. Wyniki studium powinny dać do myślenia domom mediowym reklamującym najnowsze produkcje filmowe. Jeśli spot ma zostać nadany w przerwie programu sportowego, nie wolno wspominać o inspiracji autentycznymi wydarzeniami. Gdy jednak wybór pada na przerwę reklamową podczas emisji programu nt. makijażu, nie ma mowy, by zapomnieć o tego typu uwadze.
Opisane wyżej prawidłowości odnoszą się tylko do typowych melodramatów.
Komentarze (7)
faramir, 29 listopada 2007, 23:26
Gdy próbuję wejść w tą stronę (http://www.kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_5111.html) dostaję komunikat:
To chyba źle?
baniakrulez, 29 listopada 2007, 23:46
U mnie ten sam błąd, ale na forum już można przeczytać.
Mariusz Błoński, 30 listopada 2007, 00:16
Panie Marku (nie wpisał Pan swojego adresu, więc tą drogą ),
dziękujemy za zwrócenie uwagi.
faramir, 30 listopada 2007, 14:32
oj, wpisany mam adres (email, moze ukryty jest?), a problem byl powazny, bo nie moglem przeczytac, a temat interesujacy ..
nie ma sprawy, ale dzieki za podziekowanie
Sania, 2 grudnia 2007, 08:08
co za bzdura!
ja jestem kobietą i nie lubie melodramatów, jak jakiś film jest za bardzo smętny to nie moge na to patrzec bo zaraz będe beczeć i bedzie mi się snić to po nocach i wogole
dlatego po co takie uogolniania, to ze jedne baby lubia sobie popatrzec na czyjes nieszczescia to nie znaczy ze większość tak ma :-*
ja wolę komedie, melodramaty w Polsce chyba mamy na codzien po co jeszcze je oglądać? ;D
este perfil es muy tonto, 18 czerwca 2008, 23:39
yyy badania sugerują że telenowele brazylijskie kobiety postrzegają jako oparte na faktach?(wątpię czy w życiu faktycznych osób co rusz zdarzają się katastrofalne dramaty wywracające życie do góry nogami)
Gość tymeknafali, 20 czerwca 2008, 10:11
Czy melodramaty... raczej nie spotkałem się by ktoś plamę oleju mi na schodach rozlał, albo knuł jak mnie wykończyć...
A propos patrzenia na takie historie... przerażającym jest fakt że znaczna część ludzi faktycznie lubi patrzeć na nieszczęście drugiego człowieka, t.j. podnosząc się na duchu myślą: "No ja tak wcale nie mam źle, i w ogóle jestem szczęśliwy", takie perfidne, wampiryczne, tchórzowskie porównywanie się do gorszych i czerpanie z tego satysfakcji, nie zawsze nawet świadomie.
Przeraża mnie że w Polsce ogromną oglądalność mają (muszą mieć, skoro ciągle są emitowane) seriale (niby realne historie) pokroju tych, emitowanych na TVN. Wysoka oglądalność w/w seriali, świadczy o tym że znaczna część ludzi jednak lubi patrzeć na intelektualne, kulturalne błoto, na świat rynsztoku. Przeraża mnie to do szpiku kości, co w ludziach każe im to oglądać: ciekawość, żądza, czy może po prostu nuda. Jestem optymistą i stawiam na to trzecie.