Młodzi wracają do aparatów analogowych
W USA nastolatkowie, którzy chcą się wyróżnić w tłumie swoich rówieśników, buntują się przeciwko... technologii. Młodzi ludzie coraz częściej używają tradycyjnych aparatów fotograficznych z kliszą zamiast matrycy CMOS. Trend stał się na tyle zauważalny, że popularna wśród młodzieży sieć sklepów odzieżowych - Urban Outfitters - oferuje już ponad 60 akcesoriów związanych z aparatami.
Fotografia cyfrowa nie pozwala na popełnianie błędów. Obraz jest idealny i tylko użytkownika można obwiniać o jego niedoskonałości. Ale gdy używasz kliszy,nigdy nie wiesz, co się stanie. Za każdym razem gdy wywołujemy zdjęcia może nas czekać niespodzianka - mówi 18-letnia Alana Shaw.
W najnowszym raporcie Photo Marketing Association stwierdzono, że w latach 2009-2010 w USA sprzedaż aparatów cyfrowych spadła o 2%, gdy tymczasem sprzedaż aparatów analogowych zwiększyła się o 40%.
Ed Lee, dyrektor w firmie badawczej InfoTrends uważa, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż aparaty cyfrowe są dobrze zadomowione na rynku od 10 lat i olbrzymia część młodzieży nigdy nie robiła zdjęć na filmie. Film jest dla nich nowością i przez to stanowi atrakcję - mówi Lee.
Wzrost liczby klientów notują też zakłady fotograficzne wywołujące tradycyjne filmy. „Zauważamy też coraz więcej osób używających formatu średnioobrazkowego i bardzo popularnych aparatów firm Holga czy Diana. To tanie urządzenia, mają plastikowe obudowy i plastikowe soczewki. Są niezwykle popularne wśród młodych artystow i fotografów, którzy szukają bardziej artystycznych zdjęć" - mówi Judy Hurwitz, właścicielka jednego ze studiów fotograficznych.
Komentarze (11)
marc, 17 maja 2011, 10:03
Ugh, jakie to meczace ...
Caly ten konformizm i antykonformizm bedacy w istocie druga strona konformizmu.
Historia zawsze zatacza takie kolo, bo ludzie sa nudni i przewidywalni. Czlowiek masowy kieruje sie trendami i moda, co doskonale widac szczegolnie na przykladzie spoleczenstwa amerykanskiego ...
Za jakis czas powroci moda na swietna jakosc, pozniej znow nastapi powrot do starych technologii ...
[tak, to tez TECHNOLOGIE].
Inna rzecz, ze ten trend istnieje juz od dawna pod postacia LOMOGRAFII.
No ale nic to, niechze im sie wydaje, ze sa wyjatkowi, unikalni, oryginalni. Sam fakt, ze sklepy zauwazaja ten nurt i oferuja dla nich oldskulowy sprzet jest przekomiczny.
cyberant, 17 maja 2011, 11:59
A mi najbardziej podoba się część o tym że analog pozwala na błędy. Robisz zdjęcie i nie wiesz co się wydarzy. Ach! Ci Artyści... sam analog im wystarcza żeby byli twórczy i nieprzewidywalni. A tak naprawdę to sposób na brak wiedzy i umiejętności. Typowe, dla wszelakiej maści "humanistów". Zdać się na przypadek i wmawiać reszcie świata że jest to sztuką, prawie jak gówno w wentylatorze....
Przemek Kobel, 17 maja 2011, 13:48
Obraz z aparatu cyfrowego jest idealny? A niby kiedy? Wszystkie techniki fotografii mają jakieś defekty "genetyczne", a ładowanie co cyfrowych małpek kolejnych algorytmów naprawczych to tylko pozorny postęp. Wielu fotoamatorów bardzo ceni możliwość wyłączenia takich "usprawnień" jak usuwanie szumów czy wyostrzanie obrazu (często lepiej zrobić to samemu niż ufać automatom). Moim zdaniem, to raczej aparaty cyfrowe pozwalają na ciekawsze eksperymenty.
Jedyna przewaga analogów, jaka teraz mi przychodzi do głowy (nie licząc oczywistości w rodzaju lepszej dynamiki kliszy) to ekstremalnie długie ekspozycje (np. w amatorskiej astrofotografii). "Magia lustrzanki" jest podobna w obu wydaniach, zwłaszcza jeśli ktoś się bawi w stare obiektywy. A podstawowa prawda jest taka, jak się tego nie czuje, ani nie myśli o tym co zrobić, to i tak wyjdzie nudne zdjęcie.
Lobo, 17 maja 2011, 14:19
Przedewszystkim daleko nam rozdzielczoscia zdjecia cyfrowego by dorownac analogom. Apratow cyfrowych typu 1Gpixel sie chyba nie doczekamy. Wiadomo ze to jest totalne extremum ale sam fakt ze najzwyklejszy film 35mm ma okolo 30M ziaren srebra co mniej wiecej odpowiada ilosci 30MPixeli matrycy cyfrowej mowi samo za siebie. Zeby uzyskac efekt zwyklego filmu trzeba kupic sprzet rzedu 15 tys PLN (Body + Obiektyw). Zaden kompakt nawet nie smie stanac przy sredniej klasy analogu pod wzgledem jakosci.
Po drugie autor piszac "Obraz z aparatu cyfrowego jest idealny?" chyba nie mial na mysli, ze mozna uzyskac perfekcyjne zdjecie a raczej podkreslic fakt ze latwiej jest uzyskac porzadany efekt. Albowiem w fotografii analogowej, mozesz zurzyc caly film do zrobienie zdjecia kropli uderzajacej o tafle wody a potem rozczarowac sie w laboratorium ogladajac spoznione zdjecia. W cyfrowce mozesz pstryknac 1000 i wydrukowac sobie te ktore sie nam podobaja zamiast byc w posiadaniu setek nie udanych zdjec.
Po trzecie faktem jest, ze ta mlodziez kieruje sie trendem a nie pogonia za "1Gpix".
Tolo, 17 maja 2011, 14:28
Co do fotografa to profesjonalny fotograf to taki który zrobił zdjęcie i wie dla czego tak wyszło i wyszło tak bo tak chciał. Wieczorem czy jutro rano zrobi w innych warunkach takie samo zdjęcie bo miał wizje która była pierwotna. A nie fajnie wyszło bo nie wiadomo jak będzie.
Ja sobie czasem coś cykam zenitem ttl subiektywnie korzyści wg mnie w stosunku do idioten kamery to możliwość większego panowania nad tym co się dzieje na zdjęciu. No i możliwość własnoręcznego wywołania przy B/W. Ale do zdjęć z rodzinnych konsumpcji kotleta nie ma sensu stosowania analoga. Ekspertem nie jestem i nim sobie wszystkim pokręcę to już koleta nie ma . Cyfra w tym czasie zrobię 36 zdjęć z których 35 będzie całkiem do doopy a jedno może dwa akceptowalne i to wystarcza.
Powrót do analogów to tylko szpan a owa nieprzewidywalność to tylko brak wiedzy.
znajomy sobie dla szpanu kupił lustrzankę, całe wakacje cykał foty i "rwał lachony" na "długi obiektyw" udając fotografa i opowiadając o wyższości fotografii b/w nad kolorową i inne bzdety a na koniec wakacji oddał do wywołania do pobliskiego warzywniaka, filmy które powinny być wywoływane w procesie niskotemperaturowym bez zaznaczenia tego faktu i tak się skończyła jego przygoda z fotografią. Bo w labie nikt się nie przejmował jego twórczością poszły na automat i po wszystkim.
Przemek Kobel analog daje ci szerokie możliwości manipulacji i wiele parametrów które maja wpływ na fotografie wynikowa od czułości filmu po parametry obiektywów. Tylko ze cyfrowe lustrzanki mają podobny zakres parametrów. A większość z tych rożnych parametrów jest mało przydatna do robienia zdjęć z wakacji. Jednym z przykładów jest tu własne fotografowanie nieba ale takie przykłady można mnożyć Takie foty i tak stanowią na dzień dzisiejszy może z 3 procent wszystkich zdjęć robionych przez ludzkość. A większości przypadków tam gdzie by się można o coś pokusić idą idioten kamery i wszystko jest ok i nikt z tego powodu nie płacze.
Jajcenty, 17 maja 2011, 14:28
Zupełnie się na tym nie znam, więc zabiorę głos. Za starych dobrych czasów artyści trzaskali cyfrówkami mnóstwo ujęć po to by te właściwe wykonać analogiem. Cyfrówki nadążają.
Efekty uzyskiwane tygodniami eksperymentów z temperaturą, czasem, składem odczynników będą uzyskiwane tygodniami machania mysza
Niedługo analogi zostaną archaizmem popularnym jak radio kryształkowe czy telefon ze sznurka i kubków.
Lobo, 17 maja 2011, 16:58
Ja lubie kicz pod nazwa HDR
Analogowe aparaty moga o tym zapomniec.
A pozatym uwazam, ze liczy sie efekt koncowy a nie to co robiles zeby go uzyskac.
cyberant, 17 maja 2011, 19:27
Matryce cyfrowe już dawno przegoniły rozdzielczość zwykłej kliszy. Ostatni bastion analogu to format 6x9, trudno budowac tak duże matryce bez martwych/gorących pixeli. Jednak to jest do przeskoczenia (siatka matryc), a matryce 42-64Mpix w średnioformatowych lustrzankach biją na głowę szczegółowością odpowiadające im analogi.
Tak więc rozdzielczością i szczegółami cyfra już dawno wygrała, pozostała jeszcze rozpiętość tonalna zdjęcia, ale tu na razie więcej nie trzeba bo urządzenia wyświetlające (monitory/projektory cyfrowe) i tak nie dają rady... A na wydrukach nie widać różnicy (no może taką, że te fotki z cyfrówek są ładniejsze, "kolorowsze" i dokładniejsze...)
Przemek Kobel, 18 maja 2011, 14:22
Luźne nawiązanie: dla mnie kwintesencją współczesnych zdjęć z wakacji są ludziki pstrykające zachód słońca. Z lampą błyskową.
Eskim, 19 maja 2011, 03:16
Artyści.. wybaczcie, ale przypomina mi się obraz 2m na 2m w mojej starej szkole w której głównym (w zasadzie jedynym) tematem były ciapki farby. Ponoć warte 1000 zł. dzieło - nie użyłbym tego nawet jako papieru toaletowego. Są ładne zdjęcia, interesujące i artystyczne.. Aby wykonać te 1-sze lub 2-gie nie potrzeba analoga tylko zwykłą lustrzankę, filtrów i trochę umiejętności.. można się podeprzeć photoshopem i gitara.. Mamy dobre zdjęcie nad którym każdy westchnie i to się liczy. Patrząc na współczesną (i współczesne trendy) sztukę to w zasadzie nie trzeba, ani umieć robić zdjęć, ani rysować by zostać artystą fotografem lub znanym malarzem.. Wezmę kawałek drutu, powyginam go na 8 kierunków, nazwę jakoś (im bardziej bezsensu tym lepiej) i zostanę artystą.., a na salonach rozgorzeją debaty "co autor miał na myśli".. Wracając do tematu - kto potrafiący robić dobre zdjęcia zainteresuje się w dzisiejszych czasach analogiem?
Jajcenty, 19 maja 2011, 07:50
Im sztuka bardziej elitarna tym mniej zrozumiała dla niewyrobionego odbiorcy.