Poszukiwali młyna o anglosaskich korzeniach, który mógł być używany przez 900 lat
Brytyjscy archeolodzy pracujący w ramach budowy linii szybkiej kolei HS2 zakończyli prace w pobliżu Buckingham, w miejscu, w którym istniał młyn wodny. Zapiski historyczne sugerują, że młyn mógł tam działać przez niemal 900 lat. Jego początki sięgają jeszcze czasów anglosaskich.
Buckinghamshire Archeological Society, które na zlecenie HS2 dokonało kwerendy w archiwach, odkryło, że młyn w tym miejscu wymieniony jest w Domesday Book, katastrze gruntowym wykonanym na zlecenie Wilhelma Zdobywcy w 1086 roku. Młyn był częścią anglosaskiej posiadłości, która rozwinęła się po 949 roku przy warownej osadzie w Buckingham. Dysponujemy dowodami, że działalność gospodarcza w tym miejscu była kontynuowana przez średniowiecze, a wzorzec rozwoju infrastruktury wodnej oraz pobliskich mokradeł jest niezmienny co najmniej od roku 1638, a prawdopodobnie od czasów wcześniejszych.
Młyn oznaczony jest na mapach z początków XVII wieku i nie był używany po roku 1825, natomiast towarzyszące mu budynki zamieszkiwano do początku XX wieku. Zostały one rozebrane w latach 40. Jeszcze przed rozpoczęciem badań archeologicznych na powierzchni widoczna były cechy charakterystyczne dla młyna, na przykład pozostałości kanału doprowadzającego wodę do napędzania koła wodnego.
Badane miejsce ma jednak znacznie dłuższą historię aktywności ludzkiej, niż sięgającą tylko X wieku. Archeolodzy znaleźli tam prehistoryczny okrągły wykop, wewnątrz którego znaleziono mezolityczną głowicę broni obuchowej. Najstarsze znalezione artefakty związane z pracą młyna datowane są na XIII wiek. W czasie wykopalisk natrafiono też na drewnianą strukturę z XVI-XVII wieku, która mogła łączyć koło wodne z resztą mechanizmu młyna.
Ostatnia faza rozwoju młyna nastąpiła długo po średniowieczu i pozostawiła po sobie liczne ślady. To na przykład mury wspomnianego już kanału. Ich wysokość oraz szerokość samego kanału wskazują, że przepływała tutaj duża ilość wody.
Archeolodzy nie znaleźli natomiast żadnych śladów anglosaskiego młyna wzmiankowanego w Domesday Book. Uważają, że pomimo intensywnego użytkowania tego miejsca przez setki lat jest mało prawdopodobne, by wszelkie anglosaskie ślady zostały zatarte. Dlatego też specjaliści wysunęli hipotezę, że młyn z czasów anglosaskich nie znajdował się w miejscu wykopalisk.
Komentarze (0)